Napisano
11.10.2008 - 22:19
Dobrze. Ja również zapytam w tym temacie, żeby nie zakładać nowego.
Postanowiłem wejść w OOBE za pomocą zachowania świadomości. Nauczyłem się wchodzić w stan, w którym wydaje się, że ciało pływa, bądź (można tak to nazwać) kołysze się na łóżku. Przedwczoraj w takim stanie zasnąłem i błyskawicznie odzyskałem świadomość, podczas gdy ciało wciąż było w stanie snu. Odzyskałem ją w dosyć nietypowy sposób, ponieważ tak, jakby coś mnie wykopało ze snu. Wiecie, np. śni wam się koszmar, to w kulminacyjnym momencie budzicie się i zrywacie z pozycji leżącej i łapiecie oddech. To samo uczucie odzyskania świadomości było równie spontaniczne i równie hmm... tak mocne emocjonalnie. Co dalej było..... Znalazłem się w dziwnej przestrzeni i byłem zawieszony w niej. Naokoło latały jakieś postacie. Niby było normalnie, ale zaczęły mnie później tak trącać i zaczepiać i się wkurzyłem. Później zaczęło być słychać coś w rodzaju muzyki z jakimiś słowami w rodzaju (mogę się mylić, strasznie zatarte mam to w pamięci, potrzebowałbym impulsu, żeby sobie dokładniej przypomnieć) "nie znasz zasad, nie nadajesz się, nic nie potrafisz". To sobie pomyślałem, że już to oleję i się obudzę. No to fajnie sobie myślę, żeby otworzyć oczy, a tu nic z tego. Po prostu czułem, że otwieram i zamykam oczy, i fizycznie to nawet czułem, ale wogóle nie działo się to w rzeczywistości. Ale oszukałem się, to sobie wstaję z łóżka i idę do drugiego pokoju. Chodzę nierówno, kroki są ciężkie i słyszę je bardzo dokładnie i głośno. Dochodzę do zamkniętych drzwi do drugiego pokoju. Wtedy dopiero obudziłem się naprawdę. Od razu poszedłem spać bo byłem śpiący jeszcze i obudziłem się rano. No i może ktoś by mi mógł powiedzieć.... Co to miało być? Nie liczę już faktu, że zawsze w astralu coś nieprzyjemnego się dzieje na dzień dobry. Albo mnie coś atakuje albo nie wiadomo co się dzieje, albo się nie dostrajam.