Napisano
02.09.2008 - 22:09
Bandyci zapewne nie będą pamiętali o wszystkim gdy dojdą do siebie. Wędrowcy zdecydowali że nie będą zabijać bezbronnych, poza tym nie było zlecenia na bandytów tylko na bimber, a dokładnie na destylator. Zyxa i Drago mieli wiele radochy rozwalając wszystko co popadnie. Cedrik i Kuba wynosili co się tylko dało, a było tego od groma. Aidil pilnowała aby nie było świadków całego zajścia.
---
Była już noc. Bohaterowie postanowili urządzić mega bibe to znaczy poczęstunek zdobytym alkocholem.
Cedrik - Hyyp, ojej. Hej dobry ten biberek. Hyyp, tak sobie pomyślałem. Nie wiadomo ile jeszcze posiedzimy w tym mieście, więc na razie może nie sprzedawajmy alkoholu... Hmm, z każdym kieliszkiem Aidil wygląda coraz bardziej kusząco.
Aidil siedziała w koncie. Nie brała udziału w libacji. Rozmyślała czy na czas libacji lepiej nie ewakuować się do innego pokoju. Trzech chłopa i szpon na haju nie wydawali się bezpiecznymi lokatorami. Jednak po jakimś czasie wszyscy usneli....
---
Nowy dzień.
Cedrik - Ale mam kaca. Dobra ide do Wrightów, pewnie już słyszeli o naszych wyczynach.
Aidil - Poczekaj, pojde z tobą i popilnuje żebyś się nie zatoczył do jakieś rowu żulmenie....
- Jak ty mówisz do swojego pracodawcy... chłopaki macie coś do picia bo.......
---
Cedrik i Aidil udali się do Wirghtów. Szef tej rodziny był zadowolny. Coś tam wypytywał czy przypadkowo udało się uratować zapasy bimbru ale niestety....
Wright przekazał informacje jakie udało mu się uzyskać. Nowa organizacja nazywa się Saramindo. Co tydzień przeprowadzają transakcje z jakąś dziwną organizacją na wschód od Nowego Reno. Tam też prawdopodobnie znajduje się ich baza. Wright zaznaczył na mapie przypuszczalne położenie bazy wroga. To stary hangar w którym przebywały przed wojną samoloty wojskowe. Niestety Wrightowie nie posiadali już więcej informacji. Ale zwrócili za koszty poniesione podczas opeacji niszczenia bimbrowni. Poza tym Cedrik i tak umiejętnie zawyżył sume...
---
Gdy Cedrik wracał z Aidil, wszedł na chwile do sklepu Ms. Kitty w kociej łapce, Aidil oczywiście miała poczekac na zewnątrz...
---
Cedrik wchodząc do głównego holu, oczekiwał że zaraz ujrzy Ms Kitty, niestety ujrzał tylko kolbe od karabinu która leciała w jego kierunku.
---
Przed wejściem zaczeli tłoczyc się ludzie, Aidil zaczęła się zastanawiać co jest grane. W końcu wszyscy usłyszeli głos z wewnątrz - Nie zbliżać się! Bo wysadzę ten burdel w powietrze! Chce 30 000 $ Inaczej będziecie zdrapywać te dziwki ze ścian!
Aidil nie czekała na dalsze przedstawienie postanowiła zawiadomić o fakcie reszte drużyny.....