kuki będąc prezydentem USA zaryzykowałbyś wojne światową dla małego kraju leżącego na uboczu?
Jeżeli deklarujesz sojusz z jakimś krajem i zapewniasz , że w razie potrzeby udzielisz mu pomocy to obowiązkiem takiego kraju jest dotrzymanie słowa niezależnie od tego przeciw komu przyjdzie stanąć, to świadczy o wiarygodności takiego kraju i pada na jego wizerunek w świecie. Wiem , że to ryzyko ale nie należy głośno krzyczeć takich rzeczy i na lewo i prawo nazywać wszystkich przyjaciółmi. Swoją drogą historia uczy , że jak umiesz liczyć licz na siebie przykład: Francja- Anglia 1939

My Polacy jesteśmy takim narodem , że gdy deklarujemy sojusz to jak psy wiernie stajemy u boku przyjaciół. A potem i tak dostajemy od wszystkich po pupie ;/