Ehm... No cóż... Sprawa wydaje się poważna. To znaczy wydawałaby się, gdyby nie ta magia. Ale spróbuję pomóc. By ustrzec się i bliskich od czarnomagicznego uroku musisz stanąć o północy na polu, wypić trzy galony mleka i nago wejść do beczki pełnej śledzi. Obracając się sześćset sześćdziesiąt sześć razy w lewo powiedz swoje życzenie wspak, np. "Ywtąlk einm an ćicuzr ilgom ein einard ic by ęchc".
A teraz tak serio. Jak ktoś zastrasza twoich bliskich, radzę zwrócić sie do jakiś odpowiednich organów. Skoro ci "magicy" są niepełnosprawni umysłowo, takim organem może być jakiś ich opiekun, lub szpital. W ostateczności może być nawet policja. Tylko radziłbym przemilczeć fakt użycia magii, zawsze można powiedzieć, ze grozili po prostu skrzywdzeniem bliskich.