Skocz do zawartości


Zdjęcie

Mars: Wyścig do Nowego Świata


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

#1

Cashpoint.

    egoism

  • Postów: 641
  • Tematów: 126
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Mars: Wyścig do Nowego Świata

Najbardziej ambitne i najtrudniejsze przedsięwzięcie w historii ludzkości - wyprawa na Marsa. Ludzkość od dawna marzy o podboju czerwonej planety. Niedługo to marzenie wreszcie może stać się faktem. Właśnie rozpoczął się wielki wyścig - kto pierwszy postawi stopę na Marsie?

Właśnie mija 50 lat, od kiedy została utworzona amerykańska agencja kosmiczna NASA. W ostatnich dekadach niestety straciła na znaczeniu. Ale teraz dzięki wyprawie na Marsa może się to całkowicie zmienić. Teraz ma szansę wrócić w wielkim stylu. Inna sprawa, że nie będzie łatwo, bo konkurencja jest silna jak nigdy dotąd.

Dlaczego właśnie Mars?

Dlaczego właśnie tam mamy lecieć? Bo to najbliższa, w miarę podobna do Ziemi planeta. Przede wszystkim ma potencjał jako miejsce do kolonizacji, co w przyszłości ludzkość od zagłady w wyniku degradacji Ziemi, wyczerpania dóbr naturalnych czy zagrożenia z kosmosu takiego jak asteroidy. Drugim powodem, dla którego ludzie chcą się tam udać jest z pewnością możliwość zbadania, czy na Marsie istniały jakieś formy życia.

Jedyny polski kosmonauta, Mirosław Hermaszewski, w jednym z wywiadów mówił:

"Ktoś zapyta: a po co tam (człowiek) poleci? Z tej samej przyczyny, dla której poleciał na Księżyc, z tej samej przyczyny, dla której kiedyś przepłynął rzekę, bo go interesowało, co jest za tą rzeką. Poleci z tej samej przyczyny, dla której szukał drogi do Indii i z tej samej przyczyny, dla której młody człowiek zawsze stara się zobaczyć: a co jest dalej za moim podwórkiem, za moją ulicą, za moim miastem... To jest ta odwieczna chęć poznania."

Oto 5 powodów, dlaczego to Mars jest naszym celem:

1. Samowystarczalność:

Na Marsie występują wszystkie bogactwa naturalne, niezbędne nie tylko do podtrzymywania funkcji życiowych, lecz wystarczające również do rozwoju cywilizacji technicznej. Czerwona Planeta ma bogate zasoby węgla, azotu, tlenu i wodoru, stanowiących podstawę produkcji żywności, tworzyw sztucznych oraz paliw chemicznych. W dalszej perspektywie niczego nie trzeba byłoby wieźć z Ziemi, a stacja mogłaby być samowystarczalna.

2. Przesłanki ekonomiczne:

Będzie można wydobywać wiele ważnych pierwiastków, które na Ziemi będą potrzebne. Na Marsie są np. złoża cennego deuteru.

3. Podobieństwo do Ziemi:

Z wyjątkiem Ziemi, Mars jest jedyną planetą Układu Słonecznego, mającą cykl dobowy bliski 24-godzinnemu oraz atmosferę na tyle grubą, by chronić powierzchnię przed promieniowaniem pochodzącym z rozbłysków słonecznych. grawitacja jest zbliżona do ziemskiej (1/3g, na Księżycu zaledwie 1/9g)

4. Woda:

Dzisiaj powierzchnia Marsa jest sucha bardziej niż ziemska pustynia, jednakże duże zasoby wody prawdopodobnie uwięzione są w wiecznej zmarzlinie i czapach polarnych. Podobnie jak na Ziemi, na Marsie występują pory roku, jednak są one dwukrotnie dłuższe od ziemskich. Obecność wody właściwe oznacza możliwość kolonizacji.

5. Pozaziemskie formy życia:

Ponadto Mars jest interesujący również z powodu ewentualnej możliwości odkrycia śladów życia. Świadczyć mogą o tym słynne kanały, które kiedyś były korytami rzek. A skoro była tam kiedyś woda, jest to możliwe.

Trochę historii...

Już w starożytności Marsa, ze względu na charakterystyczną czerwień (kojarzy się z agresją), utożsamiano z rzymskim bogiem wojny. Postrzegany odcień wynika stąd, że powierzchnia planety jest pokryta tlenkami żelaza. To skojarzenie Marsa z wojną zostało zresztą potem odziedziczone w literaturze i kinie SF. Mars pobudza wyobraźnię ludzi wierzących w istnienie pozaziemskiego życia głównie ze względu na odkrycie kanałów na powierzchni Marsa przez Giovanniego Schiaparellego w 1877 r. Za kanały sztucznego pochodzenia niesłusznie uznał je potem amerykański astronom -amator, Percival Lowell. Spowodowało to nową falę zainteresowania Marsem, właściwie trwającą do dziś. Warto przypomnieć, że w latach 30-tych Orson Welles wywołał panikę, relacjonując przez radio fikcyjną inwazję Marsjan w oparciu o książkę "Wojna światów" (1898) H.G. Wellesa.

Historia badań Marsa przez sondy kosmiczne rozpoczęła się w 1965 r. Sonda Mariner 4 wykonała wtedy 22 zdjęcia jego powierzchni. Kiedy wyruszyliśmy na Księżyc w 1969 roku, oczekiwaliśmy, że wyprawa na Marsa będzie następnym krokiem. Tak się jednak nie stało. Rozwój wypraw kosmicznych został wstrzymany.

Nowy wyścig w kosmos

Wreszcie po wielu latach "stagnacji" ogłoszono nowy plan wyprawy na Marsa i to z kilku stron naraz.

USA, zgodnie z ogłoszonym w 2004 roku przez prezydenta Busha planem eksploracji kosmosu, zamierzają udać się na Marsa. Najpierw chcą dokończyć budowę międzynarodowej stacji kosmicznej, która ma być sfinalizowana do 2010 r. Obecne promy odchodzą na emeryturę, dlatego trwają już prace nad następcą obecnych wahadłowców - będzie mógł on nie tylko wynosić ludzi na orbitę i tam cumować do stacji, ale też służyć do dalszych wypraw - na Księżyc i inne planety (tzw. Crew Exploration Vehicle). Prototyp takiego statku miał powstać do 2014 roku, ale NASA chce, by jego pierwszy lot w kosmos nastąpił cztery lata wcześniej. Tak, żeby uniknąć kilkuletniej "dziury" w lotach załogowych. Niezbędnym krokiem w przygotowaniach do misji na Marsa jest powrót człowieka na Księżyc - planowany jest on na ok. 2018 - 2020 rok. Później na Księżycu ma powstać baza, która zostanie zasiedlona przez naukowców, których zadaniem będzie przygotowanie misji załogowej na Marsa. Do tej ostatniej ma dojść ok. 2030 roku.

Według NASA przyszła misja załogowa wyglądałaby następująco: Sprzęt zostałby wysłany zdalnie, zaś potrzebne na powrót paliwo zostałoby wyprodukowane z marsjańskich zasobów. Podróż astronautów potrwałaby około 6 miesięcy w każdą stronę. Na powierzchni załoga spędziłaby 500 dni.

Wysłanie ludzi na Marsa w ciągu 30 lat zapowiada też Europejska Agencja Kosmiczna (ESA). Projekt Aurora jest bardziej szczegółowy od zaproponowanego przez prezydenta Busha projektu amerykańskiego.

Plany europejskiego Projektu Aurora:

2009: wysłanie nowego orbitera i lądownika na Marsa

2011 i 2014 - misja, której celem będzie przywiezienie na Ziemię próbek marsjańskiej gleby

do 2014 i 2018 roku - opracowanie nowych technologii, między innymi ułatwiających dalsze loty i manewry w przestrzeni kosmicznej, miękkie lądowanie pojazdów kosmicznych, dłuższy pobyt ludzi w kosmosie

2024 - załogowa misja na Księżyc

2026 - automatyczna, bezzałogowa misja na Marsa, mającą przetestować główne fazy przyszłej misji załogowej

2030/2033 - misja załogowa, uwieńczona lądowaniem człowieka na Marsie.

Rosja tym razem nie przegra?


Kolejnym krajem zainteresowanym wysłaniem marsjańskiej ekspedycji jest Rosja. Jeszcze w tym roku rozpocznie się eksperyment o nazwie MARS-500, w którym weźmie udział sześciu ochotników. Pozostaną oni w zamknięciu przez ponad 500 dni, co ma na celu zbadanie wpływu długotrwałej izolacji na psychikę ludzką. Rosjanie również najpierw chcą wysłać człowieka na Księżyc, a dopiero potem na Marsa. I maja szansę być pierwsi.

"Pierwszy lot Ziemian na Marsa może zostać zrealizowany już w 2014 roku" - ocenia główny konstruktor w korporacji "Energia" Leonid Gorszkow. Dodał, że Rosja jest w stanie dokonać tego przy wydatkach rzędu tylko 15 mld dolarów. Czy Rosjanie tym razem wygrają wyścig w kosmos?

Azjatycka potęga rusza w kosmos


Do wyścigu również dołączyli Chińczycy, którzy w 1999 roku dołączyli do grona mocarstw, zdolnych wysłać człowieka na orbitę. Ze względu na wielki potencjał i determinację nie należy ich lekceważyć. W Pekinie funkcjonuje ośrodek badań Księżyca, który ma nadzorować chiński program lotów kosmicznych, a w Szanghaju trwa budowa nowego centrum kosmicznego, w którym prowadzone będą badania i testy, produkcja rakiet, kosmicznych pojazdów załogowych. W 2012 r., jak zakłada plan, Chińczycy wystrzelą statek, który nie tylko ma dolecieć do Księżyca, ale wylądować na jego powierzchni, pobrać próbki gleby i wrócić na Ziemię.

A więc są 4 misje na Marsa: Komu się uda, kto ma największe szanse?

1. USA

(+) olbrzymie doświadczenie, wiele udanych misji sond kosmicznych na Marsa, duży potencjał technologiczny, silnik plazmowy VASMIR

(-) brak następców wahadłowców, brak ciężkiej rakiety nośnej, odległe terminy, możliwa zbyt mała determinacja, niezbyt dobra sytuacja gospodarcza

2. Rosja

(+) aktualnie jako jedyna posiada odpowiednią rakietę (rakieta Energia), duża determinacja , chęć rewanżu za niepowodzenie w wyścigu na Księżyc

(-) małe doświadczenie, nieudane misje sond na Marsa, mniejsze zaawansowanie technologiczne

3. Europa

(+) dośc szczegółowe plany, niemiecka precyzja i pieniądze, brytyjski potencjał technologiczny i zaplecze naukowe oraz sprzęt astronautyczny Francji

(-) za mało pieniędzy i odpowiednich technologii, Europa nie wysłała sama człowieka w kosmos, tarcia między państwami UE, Europa ma poważniejsze problemy

4. Chiny

(+) olbrzymi potencjał gospodarczy, ogromna determinacja, sukcesy w kosmosie w ostatnich latach, dynamiczny rozwój

(-) bardzo małe doświadczenie, możliwe drobne problemy technologiczne

Skąd tyle misji w tym samym czasie? Dlaczego nie przeprowadza się tej wyprawy wspólnie? Już widać, że mamy do czynienia z nowym wyścigiem w kosmos. Każdy chce być pierwszy, każdy chce dostać te najlepsza część tortu. Z jednej strony to dobrze, bo przynajmniej jest pewność, że na Marsa polecimy (vide Księżyc, rok 1969). Z drugiej źle, bo znowu okazuje się, że żeby ludzkość coś osiągnęła, to musi to robić w warunkach niezdrowej rywalizacji zamiast współpracy...

Największe szanse na dotarcie do Marsa mają dzisiaj chyba Amerykanie. Ale ta przewaga jest krucha. Bo w tym wyścigu zadecyduje determinacja. Akurat Amerykanie nie wydają się być mocno zdeterminowani w kwestii Marsa. Tutaj Chińczykom i Rosjanom może bardziej zależeć. Oba te kraje budują mocarstwową pozycję. A cóż bardziej mogłoby przypieczętować dominującą pozycję, niż zdobycie Marsa?

A może jednak razem?

Jest też możliwa opcja, że Europa połączy siły z Rosją. Taki układ wysunąłby na pierwsze miejsce te kraje. Jeżeli do tego nowa administracja w Białym Domu nie będzie zbytnio zainteresowana Marsem, to jest bardzo prawdopodobne, że Ameryka tego wyścigu nie wygra.

Jaka flaga ostatecznie zawiśnie pierwsza na czerwonej planecie? Jakakolwiek by ona nie była, trzymajmy kciuki za powodzenie wszystkich tych misji. W ostatecznym rozrachunku, wszyscy jesteśmy ludźmi. Kolumb powiedział kiedyś: "Morze przyniesie nam nadzieję, tak jak sny marzenia". Oby to było morze gwiazd.


źródło: www.technologie.gazeta.pl

  • 0



#2

rapel.
  • Postów: 43
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To pozostaje nam tylko czekać aż się w końcu komuś uda :) Ja trzymam kciuki za Europe.

Ale tak naprawde pierwszy na marsie będe JA! :P
  • 0

#3

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

1. Samowystarczalność:

Na Marsie występują wszystkie bogactwa naturalne, niezbędne nie tylko do podtrzymywania funkcji życiowych, lecz wystarczające również do rozwoju cywilizacji technicznej. Czerwona Planeta ma bogate zasoby węgla, azotu, tlenu i wodoru, stanowiących podstawę produkcji żywności, tworzyw sztucznych oraz paliw chemicznych. W dalszej perspektywie niczego nie trzeba byłoby wieźć z Ziemi, a stacja mogłaby być samowystarczalna.

Ten punkt wydaje się być troszkę podkoloryzowany. Skoro jest tam tyle tlenu i azotu, to dlaczego nie ma czym oddychać? Nawet jeśli Mars jest obfity w surowce, może okazać się, że większość złóż jest trudno dostępnych. Dodać do tego niekorzystną temperaturę oraz inne trudności to wyjdzie, że tak różowo tam nie będzie.
Podbój Marsa będzie zapewne wielkim krokiem w rozwoju człowieka. Jednak upatrywanie tego miejsca jako drugiej Ziemi jest wg mnie wielką pomyłką. Nawet najbardziej zanieczyszczone miejsca na naszej planecie będą dla człowieka bardziej znośne niż sucha i zimna pustynia Marsa.
  • 0



#4

zygix.
  • Postów: 671
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Wiadomo na poczatku na Marsa beda latac naukowcy,archeolodzy i im podobni,pozniej ziemska elita, nastepnie zrobia z niego wiezienie :P A na powaznie:

Jednak upatrywanie tego miejsca jako drugiej Ziemi jest wg mnie wielka pomylka.

No coz...Wg.mnie upatrywanie tego miejsca jako drugiej Ziemi nie jest pomylka.Co dwie zamieszkale planety to nie jedna!Bedzie wtedy wieksza szansa na przezycie gatunku! ;)
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych