Znalazłem w sieci ciekawą informację. Mianowicie, w 2005 roku, w niewielkiej wsi w zachodniopomorskim, przedziwna bestia atakowała gospodarstwa i zabijała króliki Bogu ducha winnych farmerów. Niektóre ofiary znajdowano niemal w całości pożarte, niektóre znikały zabrane przez COŚ, jeszcze inne były OBDARTE ZE SKÓRY. Chupacabra (nazywam tak to stworzenie, ponieważ brakuje mi lepszego określenia) pokonywała bez trudu przeszkody w postaci żelaznych krat, łańcuchów, a nawet porządnych kłódek, atakując zawsze nocą. Mieszkańcy modlili się, by stworzenie odeszło. Minęły ponad 3 lata, lecz nie mamy wzmianek o dalszych atakach.
Jak myślicie: co terroryzowało (lub terroryzuje) mieszkańców spokojnej wsi? Czy wciąż mamy szansę poznać prawdę? Nie istnieją przecież żadne zdjęcia. Możemy być pewni, że żadne znane nam zwierzę nie jest w stanie tego dokonać. Informacje mediów zdecydowanie wykluczyły winę człowieka. Co o tym myślicie?