Miesiąc temu znalazłem koło swojego domu wisiorek mieczyk w małej skurzanej saszetce. Zaczęłem go nosic nie zdając sobie sprawy z tego co się będzie dziać. Dwa dni później poszedłem nad rzeke za moim domem i z mieczykiem na szyji i zobaczyłem na drugiej stronie postać w czarnej szacie z kapturem na głowie. Odruchowo zdjęłem mieczyk a postać zniknęła, wedy wiedziałem że jest coś nie tak. Następnego dnia przyjechali do mnie koledzy i powiedziałem im o całym zdarzeniu. Z początku nie wierzyli, lecz gdy załorzyłem go to nie wiedziałem co się ze mną dzieje i nic nie pamiętałem. Potem koledzy powiedzieli że coś mnie opętało i byłem dziwny i agresywny i oni potem zdjeli mi mieczyk z szyji i się ocknąłem po tym zdarzeniu bałem się załorzyć mieczyk, lecz po dwóch dniach załorzyłem go znów, ale już nikogo nie widziałem. Nadal mam mieczyk lecz zastanawiam dlaczego ja znalazłem mieczyk. I teraz zastanawiam się także kim był człowiek w czarnej szacie. Może mi pomorzecie i powiecie kim on był.
Z góry dzieki.
Z takimi problemami musisz udać się do psychologa lub innego w białym fartuchu... opętanie nie jest zabawą.