Często zastanawialiście się, co się stanie w 2012 r.? Dużo było mowy o przebiegunowaniu Ziemi i związanych z tym kataklizmami typu tsunami i tajfuny.
Jednak w niedalekiej przyszłości (niekoniecznie w 2012 r.) ludzkość może ulegnąć zagładzie dzięki swojej własnej bezmyślności i niszczeniu środowiska. Może to trochę śmieszne ale dużo słychać o masowym wymieraniu pszczół. Gdyby wyginęły, człowiekowi zostałoby kilka lat życia na Ziemi, albo mniej lub więcej. Dużo także może wskazywać na to, że już przed 2012 r. ludzie mogą się sami pozabijać poprzez wojny. Scenariuszy może być wiele, a koniec świata nie jest określony. Nie rozumiem dlaczego najczęściej mówi się tylko o 2012.