Skocz do zawartości


Fantastyka vs Planeta X


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

Ponieważ jest to mój pierwszy post na początku pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Po przeczytaniu wiekszości tematów traktujących o Planecie - X i przesledzeniu toku 'rozmów' tak za jak i przeciw poczułem nieodpartą potrzebę dorzucenia czegoś do tego kotła. Stwierdziłem że lepiej będzie założyc nowy wątek w nadziei że niczego nie powtarzam ani nie odbiegam od tematu.
Nie będę wypowiadał się w kwesti wiary w wątpliwe fakty, ani negował mitów i legend. Sam nastawiony jestem sceptycznie co do daty 2012 roku i 'kontaktu' planety Nibiru z naszym układem, ziemią itp. Z drugiej strony uważam temat za fascynujący. Ogarnąc całośc w moim mniemaniu można na chwilę obecną terminem fantastyki naukowej ale byc może tej 'wizjonerskiej' jej odmiany. Tak jak loty na księżyc, marsa...
Proponuję więc mniej naukowy sposób rozpatrzenia prawdopodobieństwa takiego zjawiska i poszperania w przebogatej literaturze.
Otóż na myśl przyszła mi niesamowita twórczośc H.P.Lovecraft'a. A konkretnie wspaniale napisany "Zew Cthulhu".
Mozna doszukac sie tam bardzo wielu analogii do całego tego zamieszania z Nibiru.
Jak by nie spojrzec na całośc to nasuwają sie dwa konkretne wątki:
- wszystko sprowadza się do tajemniczej planety którą to ludzkośc odkryje na krótko przed...?!!!
- i sam fakt że nie będzie to dla nas nic dobrego.
Oczywiście sam pisarz posiłkował sie w swojej twórczosci materiałami takimi jak, mity, legendy, nauka (ta w porównaniu do stanu wiedzy na dzień dzisiajszy była nieco uboższa - przypominam że Lovecraft żył w latach 1890-1937) aby nie byc całkowitym fantastą. Styl jego pisania zresztą temu przeczył a co do samej książki to nieprawdopodobnym jest kto wie czy nie celnośc w swoich 'proroctwach'.
Nie czepiając sie dat opisywał nadejście owej planety i zła, które mu będzie towarzyszyc. Oczywiście forma samego zła jest już interpretacją samego autora. A szczypty smaku dodaje fakt że książka ta jest już leciwa.
Proponuję więc rozwinąc wątek w kierunku nie tyle sporu czy też licytowania sie wiedzą lecz bardziej 'poetycko'.
Oczywiście nie mam na mysli przykładów typu 'piąty element', ' armagedon' czy temu podobnych lecz 'wizjonerskich' rarytasów z literatury s-f.
p.s.
W razie dalszego zainteresowania postaram się rozwinąc swoją myśl :) Pozdrawiam
  • -1



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych