Mortyr napisał:
Śmieszy mnie postrzeganie świata przez rzekomą "lewackość" , albo "prawicowiość". Dla mnie świat jest neutralny pod tym względem. Staram się zrozumieć sytuację poprzez postawienie siebie w roli drugiego człowieka, co pozwala na zrozumienie jego problemu.
Z całym szacunkiem, ale chyba nastąpiło pewne nieporozumienie. Lewacką propagandą nie jest stwierdzanie, że głód na świecie istnieje. Chodzi o wymowę tekstu. Znowu jakiś totalniak zabiera się za ustalanie jak ma funkcjonować reszta świata, i to jest właśnie lewacka propaganda. Dowodem na upadek naszej cywilizacji jest to, że takie plany nie wzbudzają w ludziach przerażenia, ludzie nie dostrzegają zagrożenia jakie niosą takie idee jak ta wyrażona w tym tragicznym tekście.
Ktoś wymyślił sobie, że istnieje sposób odgórnego ustalenia jaką żywność należy, a jakiej nie należy produkować i jak ją rozdzielać, żeby "było dobrze" I to - o zgrozo - jak rozumiem na całym świecie. A raptem dwóm chyba użytkownikom zapaliła się lampka ostrzegawcza - i słusznie, bo to faktycznie jest lewacka propaganda, wstęp do kolektywnej kontroli i planowania.
Całe zagadnienie opisał dogłębnie Friedrich von Hayek w książce "Droga do zniewolenia", tam właśnie opisuje jak odgórne planowanie w gospodarce implikuje socjalizm w różnych postaciach i w jaki sposób nieuchronnie pozbawia się w ten sposób człowieka wolności. I tu przykład jest konkretny - w imię "sprawiedliwości na świecie" i "walki z głodem" możesz jeść to, co planista pozwolił wyhodować, żadnego mięsa. Ciekawe jak ma przebiegać produkcja żywności w takim świecie, jak rozumiem bez centralnego planowania się nie obędzie, bo zaraz znowu jakieś zaplute karły reakcji i kontrrewolucja zaczną cichcem, prywatnie produkować mięso...
Oczywiście własność w zakresie produkcji żywności również musi być zlikwidowana, bo skoro nie można produkować czego się chce, tylko taką żywność jaką akurat zezwala produkować planista, to nie dość, że właściciel nie może zrobić ze swoją rzeczą tego co chce, a wręcz
musi zrobić to, co odgórnie zaplanowano.
Hayek w swojej książce pisze również, że podobne inicjatywy najczęściej wychodzą od różnych poprawiaczy świata,którzy mają przede oczami jakiś swój szlachetny cel i temu celowi chcą podporządkować resztę świata i zarządzać światem tak, aby ten cel osiągnąć. Oczywiście taki ktoś nie jest w stanie ogarnąć złożoności świata, bezcelowości takiego działania i katastrofy do jakiej zmierza.