Od kilku miesiecy mieszkam sama, w wynajetym mieszkaniu, i dodam, w starym budynku polozonym w centrum miasta.Odjakiegos czasu, w nocy, niepokoi mnie halas, jakby ktos przestawial rzeczy w innym pomieszczeniu. Moglabym to jeszcze zignorowac, gdyby to "cos" nie zapalalo mi w nocy swiatla. Zdarzylo sie to juz dwa razy. Po prostu nagle zapalilo sie swiatlo. Ja je wylaczylam i po okolo 5 min zapalilo sie ponownie. Byc moze bylo to jakies zwarcie w kontakcie (przyznaje, ze nie znam sie na tym zupelnie), ale dlaczego akurat w nocy? Za dnia wszystko jest w najlepszym porzadku. Moze ktos z Was moglby mi dac rade jak wyjsc z tej niezrecznej sytuacji. Mam nadzieje, ze to sie szybko skonczy
