Koszmary - najprostsza droga do LD!Autor: AshwalkerKilka blokad i koszmar gotowyPodczas śnienia koszmarów panuje w nich specyficzna atmosfera grozy. Gdy śniący się boi zostaje natychmiast obezwładniony strachem, który go paraliżuje i przyciąga do niego wszelkie możliwe fobie i strachy, które materializują się we snach jako potwory. Straszydła atakują nas, gryzą, szczypią; odbierają nam wzrok i czucie oraz nie pozwalają nam się ruszyć z miejsca. Plątanina myśli, a raczej wołań o pomoc kumuluje efekt i po chwili budzimy się spoceni z przerażeniem na twarzy: „uff - To tylko sen!”
Okazuje się, że koszmary to najłatwiejsza droga do LD dla początkujących. Osoby dopiero zaczynające ze świadomym śnieniem doświadczają ciągu niepowodzeń w osiąganiu tego stanu. Przyczyną tego jest brak doświadczenia i „obycia” - tak przynajmniej powiedzą lenie. Prawda bowiem jest taka, że początkujący nie mają pozdejmowanych blokad psychicznych: najprościej w świecie się boją LD.
Standardowe blokady narzucone nam przez innych to na przykład strach przed utknięciem na wieczność w sennym świecie, możliwość braku aprobaty Boga dla naszych działań, ryzyko zaatakowania nas przez demony. To właśnie one - zakorzenione w naszej podświadomości - desperacko i za wszelką cenę niweczą wszystkie wysiłki początkujących i wpędzają ich w przekonanie, że LD jest niemożliwe; a wtedy zakładana jest dodatkowa blokada: „LD nigdy mi się nie uda!”.
Przekalibrowana psychikaPo bezpośrednim zetknięciu się z tematyką OBE i LD psychika człowieka dynamicznie się zmienia - dociera do niego, że nie wie jeszcze wszystkiego o świecie. Nagle zdaje sobie sprawę, że jego jedyna i prawdziwa religia może taką nie być. Zaczyna czuć się dezorientacje, bo nic już do końca na pewno nie wiadomo - w głowie robi się, najprościej mówiąc, mętlik!
Taki mętlik to świetna pożywka nakręcająca nasze strachy i blokady, które jeszcze mocniej zakotwiczają się w podświadomości.
Jak wiadomo podświadomość to potężna rzecz. Jej potęgę najlepiej obrazują nasze sny - cóż za nieskończona moc kreacji, prawda? Nieprzygotowany psychicznie człowiek z wyżej opisanym mętlikiem w głowie zaczyna śnić specyficzne sny. To jego podświadomość, tak wówczas chaotycznie zmieniana, odzwierciedla stan człowieka właśnie we snach. Zablokowany śniący zaczyna mieć coraz więcej koszmarów. One z kolei znowu nakręcają jego blokady - ciąg dalszy błędnego koła!
Gdy straszydło strachem wojuje...Beznadziejnie? Ależ skąd! Ogień zwalcza się ogniem - znowu stare porzekadło ukazuje uniwersalną prawdę, bo koszmary powodowane tymi blokadami to najkrótsza droga do LD! Goni cię buka z kutasem zamiast nosa? Tutaj nie musisz robić żadnych RT, bo kurde wiadomo, że to sen! Ale co z tego, że wiesz, że to sen skoro jesteś sparaliżowany strachem i chcesz jak najszybciej się obudzić? Tutaj potrzeba troszkę opanowania - musisz pamiętać: to TYLKO sen i nic ci nie grozi!
Wiesz, że to koszmar i chcesz się z niego wyrwać - zmień to na LD! Zacznij się bać (tak, mówię poważnie) i zwab swoim strachem straszydło: przybiegnie na pewno. Kiedy już cię dorwie, ty dorwij jego! Przytul go! Tutaj wykorzystuje się jedną z dziwnych i niewyjaśnionych zasad snów: jeżeli przytulisz (obdarzysz miłością, nawet przesyłając ją na odległość) źródło strachu - zniszczysz je!
Kiedy wtulisz się w straszydło odkryjesz, że już nie jest straszne i że już nic ci nie grozi, bo zmieniło się w coś miłego. Na przykład moje straszydła: raz goniła mnie i mojego brata kostucha w białym płaszczu i w masce - pewnym gestem, nie zważając na strach, zerwałem jej maskę i ucałowałem. Pocałunek zmienił twarz kostuchy w szkielet, a ten rozsypał się w drobny mak - na miejsce straszydła zobaczyłem uśmiechniętego brata, który bardzo gorąco mi dziękował.
Innym zaś razem szarżował ma nie Kermit (tak, ten z mapetów) - miał strasznie dziwaczny nos. Wiedziałem, że jego zamiary nie są zbyt pokojowe, więc przygotowałem się do ataku. Naturalnie bałem się jak cholera, ale kiedy tylko Kermit skoczył na mnie złapałem szmaciarza i ścisnąłem tak mocno, że nie mógł się ruszać. Zmienił się w zapłakaną i śliczną dziewczynę, która prosiła bym jej zaśpiewał, a w zamian przeniesie mnie do LD (i tak się stało)!
"To tylko sen..." - wróć do niego!Czasem jednak, kiedy przytulimy straszydło, gryzie nas ono, sapie nad uchem i potęguje strach. Wtedy albo szybko wysyłamy w jego stronę ile tylko możemy miłości, albo się budzimy. W pierwszym przypadku czeka nas LD, a w drugim… Nic prostszego, żeby do snu wrócić i go dokończyć!
Po przebudzeniu niech pierwszą twoją myślą będzie to straszydło - chcesz do niego wrócić! Miej przed oczyma jego obraz i mentalnie wtul się w nie i poczekaj, a zorientujesz się, że wskoczyłeś w sen, a do tego jesteś tego świadom!
Warto odpakować prezent!Jeszcze jedna rada: bezpośrednio po zniknięciu straszydła warto chwilkę odpocząć - zwykły uśmiech i chwilka na „złapanie oddechu” wystarczy. Cudowne jest to, że zawsze po pokonaniu straszydła dostajemy prezent - otwórzmy go! Kryją się tam wspaniałe rzeczy!
LD4allMetoda nie jest rewolucyjna, poznałem ją z Przewodnika Świadomego Śnienia LD4all, lecz nie miałem okazji nigdy jej wykorzystać, więc zapomniałem o niej. Teraz, gdy zaczęły dręczyć mnie koszmary, podświadomie wiedziałem co robić - łapałem je i tuliłem się do nich, co zawsze owocowało miłym LD! Zapewniam, że ta metoda jest najprostszą jaką znam na LD - sprawdziłem ją samemu! Niestety, potrzebny jest do niej mały koszmar. (-;
Polecam gorąco lekturę
Przewodnika Świadomego Śnienia LD4all!
____
Miłych koszmarów życzy
Ashwalker