Ucieczka istnieje.. możemy iść do klasztoru, możemy wynająć łajbe i odbic od keji.. możemy zrobić 'prawko na szybowce' by uciec.. Każdy z nas ucieka, cały czas i nawet nie zdaje sobie sprawy.. ilu z was nosi kaptury, kiedy nie pada? Ilu czapki z daszkiem kiedy nie ma słońca? Ilu z was w autobusie czy drodze do domu/szkoły/ pracy słucha mp3? Ilu z was puszcza głośno muzyke w aucie (tak fest)?
To są właśnie formy ucieczki.. każdy taką ma..
Ja żeby ucieć, biore żaglówke i sobie płyne, chodzby po jeziorze.. ale wtedy jestem, ja woda i żaglówka.. mimo że jestem z 4 stron otoczony, komercyjnym lądem a moje ciało co sekunde przeszywa jakaś fala.. czuje się wolny.. kiedy jade na snowboardzie, kiedy tworze sztuke.. wtedy uciekam.. i każdy z was prywatnie ucieka..
Każdy z nas, chce być wolny, a jednoczesnie boi sie tej wolności.. Ucieczka w góry.. mówisz nie da sie? Osamie sie udało.. Ural zawsze otwarty.. tylko pytanie po co? Ilu z was dałoby rade tak żyć?
Opowiem wam historie..
Pewna osoba, zajada się rybami.. Pytam się jej, czy wie jak sie je robi.. ona mówi że tak.. pytam się czy dałaby rade sama przyrządzić sobie rybę.. mówi że tak.. przygoda ta zakończyła się kiedy złowiłem tą rybe i haczyk utknął jej w żołądku.. (dla obroców praw zwierząt oświadczam że ryba, ta jak i następna pływa sobie w jeziorze i ma sie dobrze
)..
Żeby człowiek przeżyć musi zabijać.. na samych grzybkach i trawie nie pojedzie.. a ja przyznaje sie, że nie potrafiłbym złapać królika, urwać mu łba, wyrwać wnetrzności, zerwać skóre i usmażyć go na ognisku..
Ludzie uciekają.. ale nie uciekają przed światem.. uciekają przed sobą.. bo w sobie mamy największych wrogów..
Chyba narazie tyle..