Kilka dni temu przydarzyło mi się coś dziwnego. Spałam, śnił mi się sen (nieważne jaki, to nieistotne), byłam świadoma tego, że śnię (po raz pierwszy w życiu to mi się zdarzyło) i w pewnym momencie poczułam, że się duszę, a raczej, że chyba jakieś 'ono' mnie dusi. Próbowałam krzyknąć po rodziców (wciąż spałam), ale nie byłam w stanie wydobyć z siebie żadnego dźwięku, tylko bezskutecznie poruszałam ustami. I w pewnym momencie moje ręce, które leżały wzdłuż ciała, zaczęły przesuwać się do góry, jednakże ja niczego nie robiłam.
I jeszcze jedna sytuacja, która wydarzyła się z jakieś pół roku temu: obudziłam się około 3 lub 4 rano z potężnym bólem w krzyżu, jak gdyby ktoś mi wbijał szpilkę w nerwy. Czułam się strasznie dziwnie, nie mogłam się ruszyć, bo z każdym ruchem ból się wzmagał.... no i okropnie się bałam. Nie wiem czego, ale ze strachu nie mogłam otworzyć oczu. I wydaje mi się, że to było OOBE, ponieważ jak przez mgłę pamiętam jak gdybym widziała siebie z naprzeciwka. Ale powtarzam, to wspomnienie jest jak przez mgłę i do tej pory tak do końca nie wiem co się wydarzyło.
Dlatego proszę użytkowników, by pomogli mi rozwiązać zagadkę: czy to moje psychomaniakalne urojenia,
autosugestie czy to może rzeczywiście się dzieje?Z góry dziękuję za pomoc
