Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak zachować mądrość życia??


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
17 odpowiedzi w tym temacie

#1

Mystiqe.
  • Postów: 140
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ostatnimi czasy kilka wydarzeń zmusiło mnie do refleksji na wiele tematów, w tym "zachowanie mądrości życia". Nie łatwo mi to "przelać" na ekran monitora, ale jeśli uda się chodź w 50% - będzie dobrze. Widziałem wiele tematów, że religię stworzył człowiek. Religia to kwestia wiary. Wierzyć lub nie wierzyć. Oczywiście nie jest to takie proste, bo istnieje wiele sytuacji, w których mamy naprawdę duże wątpliwości, a czasem jesteśmy pewni istnienia naszego kochanego Boga. Nie byłem w kościele od ok. pół roku (nie licząc świąt wielkanocnych), a jednak zawsze przed pójściem spać muszę się przeżegnać. Jak tego nie zrobię, czuję się nie spełniony, zagrożony, pozbawiony czegoś... Można mówić, że to kwestia psychiki, więc takie argumenty mało kogo usatysfakcjonują. Wiem o tym dobrze, bo ostatnio rozmawiałem o tym z kumplem (ja byłem stroną nie wierzącą w Boga). Zagadał mnie ciekawym tematem o opętanych ludziach. Ba, nawet pokazał mi parę udokumentowanych faktów... To jest FAKT i to się dzieje... Zastanawiałem się, co to ma wspólnego z tematem wiary, a on zapytał mnie: "Nie uważasz, że to dziwne, że te demony opuszczają ciało człowieka na dźwięk słowa Chrystus? Czemu tak im to doskwiera? Nie sądzisz, że to dowodzi, że ktoś taki jednak był?".
Możemy też mówić o duchach. Są one i są na to dowody. Skąd się biorą?
Te fakty mówią jedno: COŚ tam jest. Co to ma wspólnego z zachowaniem mądrości życia? Bardzo wiele. Mnóstwo ludzi chciałoby uwierzyć w Boga w 100% (ja bym chciał i to bardzo), ale ich rozum, ich myślenie na to nie pozwala. Nie potrafię robić czegoś wbrew sobie, jeśli mam wątpliwości to po prostu nie wierzę. Dziś postawiłem sobie też pytanie, czy bardziej niebezpieczni nie są ludzie... Taką głęboką wiarą można łatwo manipulować, omamić takiego człowieka i wykorzystać go do swoich celach. (armia moherowych beretów to wcale nie taka odległa perspektywa).
Jak rozgraniczyć, co jest naszą głęboką wiarą, a co już oszustwem i nie prawdą? Co jest dobre, a co złe? Znacie człowieka, który uważa, że jest zły? Ja nie. Nawet tacy goście jak Osama, Husajn, a nawet Hitler sądzili, że robią dobrze. Czasem też zastanawiam się, dlaczego jestem człowiekiem, czemu do cholery muszę się nad tym zastanawiać, głowić. Cały świat, całe nasze stworzenie to paradoksy. Powoli dochodzę do wniosku, że całe nasze myślenie jest paradoksem. Może nie powinno nas być? Jesteśmy życiem inteligentnym - takim wybrykiem natury wśród martwych kamieni kosmosu, które nie powinno się pojawić. Wielu naukowców nam tłumaczy, że jeśli są dogodne warunki, to życie powstanie i na pewno jest w wielu innych galaktykach. Z czego ma powstać to życie? Z atomów węgla, azotu? Skąd my się wzieliśmy? Z wielkiego wybuchu? Haha, dobre sobie... A skąd się wziął wielki wybuch? Boli mnie, że mój umysł jest tak bardzo ograniczony... Nie rozumiem tak wielu rzeczy. Tak: "Wiem, że nic nie wiem." Wiecie co mi dobrze uświadamia te bezsensowne ograniczenia? Wszechświat się rozszerza. OK, a co było w miejscu, do którego się rozszerzył, zanim tam dotarł? Przecież coś tam być musiało, skoro miał możliwość rozszerzania się w tamtym kierunku. Nieskończona przestrzeń? Powiem Wam Panie i Panowie: przeraża mnie to czym jesteśmy... ;p
  • 0

#2

Berith.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 26
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Zagadał mnie ciekawym tematem o opętanych ludziach. Ba, nawet pokazał mi parę udokumentowanych faktów... To jest FAKT i to się dzieje...

Proszę o te fakty, wraz z opinią psychologów.

"Nie uważasz, że to dziwne, że te demony opuszczają ciało człowieka na dźwięk słowa Chrystus? Czemu tak im to doskwiera? Nie sądzisz, że to dowodzi, że ktoś taki jednak był?".

Nie uważasz, że człowiek może myśleć, że jest opętany i to może być przyczyną takich, a nie innych reakcji na słowo "Chrystus"?

Możemy też mówić o duchach. Są one i są na to dowody.

Proszę o dowody.

Znacie człowieka, który uważa, że jest zły?

Owszem, uważam że jestem zły. Uważam, że lubię pieniądze, dążenie do celu po trupach i nieliczenie się z prawdą. Nie widzę niczego dobrego w tym, co czasami robię.

A skąd się wziął wielki wybuch?

Być może z nicości. Być może był to tylko powtarzający się cykl.

przeraża mnie to czym jesteśmy

Mnie także, ale to ma niewiele wspólnego z tematem.

PS: Poruszyłeś tutaj zbyt dużo tematów i zbyt krótko je omówiłeś.

Użytkownik Berith edytował ten post 25.03.2008 - 23:24

  • 0

#3

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Często aby czuć się bezpiecznie szukamy oparcia na zewnątrz siebie.
Poczucie bezpieczeństwa daje dom. społeczeństwo, państwo, bezpiecznie zawieszona planeta w przestrzeni.
Ktoś lub Coś czuwa nad naszym bezpieczeństwem.
Z jednej strony w naszym dualistycznym świecie mamy prawo - aspekt męski po drugiej ducha - aspekt żeński.
Kiedyś za czasów plemiennych aspekty te reprezentowane były przez wodza i szamana, kapłana. Później króla i kościół. Kiedy człowiek ewolucyjnie był na poziomie człowieka plemiennego istniała potrzeba aby ktoś wyznaczał co jest ważne dla ducha i materii. Obecnie człowiek jest na takim poziomie ewolucji że sam w sobie potrafi odnaleźć drogę do Boga i Prawa.

Czyli szukamy odpowiedzi w sobie i to da nam poczucie bezpieczeństwa.
Jest to droga poszukiwań, ale już bez autorytetów z poziomu materialnego.
Oczywiście można pójść droga mistycyzmu ale są jeszcze pośrednie.

Trudne jest pojęcie dobra i zła.

Na pewno ważne jest, aby nie uczestniczyć w powstawaniu takiej sytuacji która ma negatywny wydźwięk.
Jak to zrobić? Przesunąć się do pozycji obserwatora zdarzenia. Przestać być uczestnikiem. Czy jest to trudne?
  • 0



#4

Rockyyy.
  • Postów: 276
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Poruszyłeś prawdziwą góre lodową i myślę że będzie to rozległy temat ;)

Nie mniej choć chaotyczny to bardzo...hmm...ważny(?) post.

Widziałem wiele tematów, że religię stworzył człowiek. Religia to kwestia wiary


Religię stworzyli ludzie. Są dwie największe- Kościelizm i Islam

Oczywiście nie jest to takie proste, bo istnieje wiele sytuacji, w których mamy naprawdę duże wątpliwości, a czasem jesteśmy pewni istnienia naszego kochanego Boga


Bóg istnieje tyle Ci mogę powiedzieć. Jestem na 100% pewien tego. Kiedyś różnie to bywało u mnie raz byłem pewien że jestem Ateistą, raz nie, ale pewnego dnia po prostu Bóg mnie uratował no i teraz już nie mam wyboru ;) ;p I bardzo dobrze mi z tym. Nie życzę wam jednak żebyście musieli dojść do tego samego wniosku co ja tą samą drogą.

"Nie uważasz, że to dziwne, że te demony opuszczają ciało człowieka na dźwięk słowa Chrystus? Czemu tak im to doskwiera? Nie sądzisz, że to dowodzi, że ktoś taki jednak był?".


Jezus Chrystus był na ziemi na pewno i co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości. Dla mnie jako wierzącego nie tylko istniał, ale istnieje dalej. "Ja jestem z wami aż do skończenia świata". Jednak zastanówcie się - jakąś dziwną potęgę czuć w tym imieniu.

Mnóstwo ludzi chciałoby uwierzyć w Boga w 100% (ja bym chciał i to bardzo), ale ich rozum, ich myślenie na to nie pozwala


Rozum człowieka jest ograniczony, ja np. nigdy nie byłem dobry z matematyki, ty może nie byłeś z Chemii, a ktoś tam z Polskiego.
Chodzi o to że nie umiemy nawet pojąć naszego świata, nie wiemy dlaczego powstaliśmy, kto nas stworzył, kim jesteśmy ani dokąd zmierzamy, a próbujemy pojąć Boga. Rozumem Go nie pojmiesz nigdy. Ale człowiek to nie tylko twoje ciało fizyczne i rozum, ale przede wszystkim dusza, czyli Ty. Człowiek ma mózg, ale to nie on steruje Tobą, tylko ty Nim. Jak nim sterujesz? Kim ty jesteś? Jak myślisz? Pomogę Ci. Jesteś duszą i duszą możesz podążać za Bogiem i do Boga.

Taką głęboką wiarą można łatwo manipulować, omamić takiego człowieka i wykorzystać go do swoich celach. (armia moherowych beretów to wcale nie taka odległa perspektywa).


Musisz sobie samemu odpowiedzieć, na to kim chcesz być. Musisz sam wybrać.

Dla mnie Chrześcijaństwo to nie jest klękanie i wstawanie w czasie mszy oraz klepanie formułek. Dla mnie Być Chrześcijaninem to żyć tak aby podążać śladami Jezusa. Żyć i być takimi jakimi On uczył Nas abyśmy byli.
Chrześcijaństwo to nie jest religia, to droga życia, tak samo jak Buddyzm i Hinduizm.

Jak rozgraniczyć, co jest naszą głęboką wiarą, a co już oszustwem i nie prawdą? Co jest dobre, a co złe? Znacie człowieka, który uważa, że jest zły? Ja nie. Nawet tacy goście jak Osama, Husajn, a nawet Hitler sądzili, że robią dobrze. Czasem też zastanawiam się, dlaczego jestem człowiekiem, czemu do cholery muszę się nad tym zastanawiać, głowić. Cały świat, całe nasze stworzenie to paradoksy. Powoli dochodzę do wniosku, że całe nasze myślenie jest paradoksem. Może nie powinno nas być? Jesteśmy życiem inteligentnym - takim wybrykiem natury wśród martwych kamieni kosmosu, które nie powinno się pojawić. Wielu naukowców nam tłumaczy, że jeśli są dogodne warunki, to życie powstanie i na pewno jest w wielu innych galaktykach. Z czego ma powstać to życie? Z atomów węgla, azotu? Skąd my się wzieliśmy? Z wielkiego wybuchu? Haha, dobre sobie... A skąd się wziął wielki wybuch? Boli mnie, że mój umysł jest tak bardzo ograniczony... Nie rozumiem tak wielu rzeczy. Tak: "Wiem, że nic nie wiem." Wiecie co mi dobrze uświadamia te bezsensowne ograniczenia? Wszechświat się rozszerza. OK, a co było w miejscu, do którego się rozszerzył, zanim tam dotarł? Przecież coś tam być musiało, skoro miał możliwość rozszerzania się w tamtym kierunku. Nieskończona przestrzeń? Powiem Wam Panie i Panowie: przeraża mnie to czym jesteśmy...

Mogę wypowiedzieć się tylko za siebie - moja głęboka wiara polega na tym, że staram się żyć tak jak uczył mnie tego Chrystus. Często bładzę, często schodzę ze ścieżki, ale coraz rzadziej. Cieszę się życiem, cieszę się z tego kim jestem. Jestem normalnym człowiekiem. Wraz z przyjaciółmi chodzę na imprezy, mam swoje pasje i zainteresowania, ćwiczę(to jedna z moich pasji). Żyję normalnie, ale zawsze pamiętam, że inni żyją obok mnie.
Kiedyś myślałem że bycie złym jest takie "fajne". Takie super. Byłem głupi.
Naukowcy- sorry, a kim oni są? Są takimi samymi ludźmi jak i ty, jak i ja. Najśmieszniejsze że Ci najwybitniejsi w dziejach ludzkości wierzyli że istnieje coś poza materialnym światem. Nawet Einstein na którego tak nieświadomie się powołują Ateiści.

Użytkownik Rockyyy edytował ten post 26.03.2008 - 09:45

  • 0

#5

_Silent_.
  • Postów: 827
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A skąd się wziął wielki wybuch?

Być może z nicości. Być może był to tylko powtarzający się cykl.

Nie wiem czy znasz znaczenie słów, których używasz. Nicość to brak wszystkiego. Z niczego nie może powstać coś, a
cykl trzeba rozpocząć.
  • 0

#6

exio.
  • Postów: 492
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

a mowia ze Bóg wzial sie z nicosci wiec jak ?
  • 0



#7

Matt'.
  • Postów: 440
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

a mowia ze Bóg wzial sie z nicosci wiec jak ?

Jeżeli Bóg jest Bogiem to nie wziął się z niczego tylko po prostu istniał od zawsze.
  • 0

#8

Mystiqe.
  • Postów: 140
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Proszę o te fakty, wraz z opinią psychologów.

Wybacz, ale na obecną chwilę nie posiadam dokumentów wraz z opiniami psychologów, ale gdy tylko takowe uda mi się zdobyć - dam Ci znać.

Nie uważasz, że człowiek może myśleć, że jest opętany i to może być przyczyną takich, a nie innych reakcji na słowo "Chrystus"?

Ma to sens ok. 30% przypadków takich wydarzeń... Ale co powiesz na to, gdy przykładowo święcona woda wywołuje poparzenia na skórze opętanego delikwenta? Swojego czasu w Rozmowach w Toku na TVN byli ludzie, których kiedyś tam opętało, opowiadali swoje historie i imo byli całkiem wiarygodni... Ale to kwestia indywidualnej oceny.

Proszę o dowody.

Dla mnie dowodem w tej sprawie są przerażone oczy mojej mamy i jej natychmiastowe żądania by to przełączyć, kiedy włączę Discovery na program o duchach... Miała z tym doświadczenia w przeszłości. Postaram się o konkretne dowody :)

Owszem, uważam że jestem zły. Uważam, że lubię pieniądze, dążenie do celu po trupach i nieliczenie się z prawdą. Nie widzę niczego dobrego w tym, co czasami robię.

Nie wierzę.

Być może z nicości. Być może był to tylko powtarzający się cykl.

Nic się nie bierze z nicości... NIC

PS: Poruszyłeś tutaj zbyt dużo tematów i zbyt krótko je omówiłeś.
.

Hmm z tym muszę się zgodzić... Miałem taką potrzebę i pisałem to prosto z serca, wiem, że wyszło chaotycznie i bez logicznego układu, ale chyba nawet tak miało być...

Nie do końca udało mi się przekazać w tym poście to co chciałem. Miałem nadzieję, że napiszecie swoje sposoby na rozgraniczanie dobra i zła... Samo w sobie dobro i zło jest oczywiście widoczne, ale pod ukrytą postacią może nas łatwo zmylić... Z jednej strony chciałbym zaufać religii i oddać się Bogu, ale z drugiej wiem, że narażam się na manipulację i mogą mi zrobić pranie z mózgu. A totalnie oddalenie się od spraw Boga też nie jest dobre...

Użytkownik Mystiqe edytował ten post 26.03.2008 - 22:23

  • 0

#9

Berith.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 26
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Jeżeli Bóg jest Bogiem to nie wziął się z niczego tylko po prostu istniał od zawsze.

Czy nie mogło tak być z wszechświatem?

Ale co powiesz na to, gdy przykładowo święcona woda wywołuje poparzenia na skórze opętanego delikwenta?

Istnieje coś takiego jak ciąża urojona. Czy nie sądzisz, że na podobnej zasadzie mogłaby działać woda święcona u osób, które uważają się za opętane i się jej boją?

Nie wierzę.

Myślisz, że mnie obchodzi to, w co wierzysz?

Nic się nie bierze z nicości... NIC

Skąd więc się bierze Bóg?
  • 0

#10

Matt'.
  • Postów: 440
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Jeżeli Bóg jest Bogiem to nie wziął się z niczego tylko po prostu istniał od zawsze.

Czy nie mogło tak być z wszechświatem?

Mogło, ale według teorii Wielkiego Wybuchu nie było ;)

Skąd więc się bierze Bóg?

Jak już wspomniałem, jeśli Bóg jest Bogiem, czyli ma wszystkie swoje atrybuty to nie bierze się znikąd,
On po prostu jest.

Użytkownik Matt' edytował ten post 26.03.2008 - 22:45

  • 0

#11

GPNS.
  • Postów: 125
  • Tematów: 1
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

"Ja jestem z wami aż do skończenia świata". Jednak zastanówcie się - jakąś dziwną potęgę czuć w tym imieniu.


A nie aż do końca ery? Przeanalizuj oryginalny językowy zapis. A potęgę w imieniu przeinaczonym na Polski? "Bytów nie mnożyć, fikcyj nie tworzyć" W oryginale to 'potężnie brzmiące imię' brzmiało inaczej, i brzmi inaczej na całym świecie. Chyba, że założymy, iż Bóg stworzył każdy język, i natchnął tłumaczy aby wybrali najbardziej potężne brzmienie dla tego imienia w swoim języku. Zresztą Jezusów było wielu, bo to było popularne imię niegdyś, a Chrystus to tytuł, oznaczający pomazańca. Nie dajmy się zwariować...

A ktoś wspomniał o opętaniach i egzorcyzmach. O ile do opętań nie wnikam, to czy Katolickie egzorcyzmy nie są zwyczajnymi modyfikacjami zabiegów szamańskich? Szamani plemion Afrykańskich robili różne dziwne "cuda" i to nie w imię Jezusa Chrystusa, a swoich wielu bożków. Ok, powiecie, że ci, którym nie było dane poznać Pisma, będą traktowani inaczej. Ale w Biblii jest wyraźnie napisane, że wielobóstwo jest przez Jahwe mocno karane, więc czy mimo wszystko zezwalałby na to? Dla niego niszczenie miast etc nie było jakimś problemem, czemu nie wytępił tych pogan?

Użytkownik GPNS edytował ten post 26.03.2008 - 22:56

  • 0

#12

Mystiqe.
  • Postów: 140
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie napisałem, że Bóg powstał z nicości. Nikt nie wie czy istnieje Bóg, ja staram się w to wierzyć, ale nie powiem Ci: On istnieje... Nie wiem tego ja i podejrzewam, że mało kto wie... Z resztą Wszechświat czy Bóg. Co za różnica? Wszystko sprowadza się do jednego: skąd wzięliśmy się my? Większość tego tematu obraca się też wokół nieskończoności. Zawsze, wszędzie itd. No właśnie... Ale dla człowieka nie ma nieskończoności i to jest problem. Dla nas jej nie ma, więc jak ona istnieje? Coś musi się zaczynać, coś musi się kończyć. Przynajmniej ja nie umiem rozumować inaczej.
  • 0

#13

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Religię stworzył człowiek i to jest fakt. Ludzie zawsze wymyślali sobie istoty wyższe. Czemu - nie wiem. Może myśl o tym, że jesteśmy zdani na siebie, że to życie to wszystko co mamy, że każdy, nie ważne co w życiu osiągnie kończy tak samo i że jeśli to życie spieprzymy, to drugiej szansy już nie będzie jest dla niektórych tak bardzo przerażająca. Mnie ta myśl cieszy, bo nie będę się musiał już męczyć po śmierci.

zawsze przed pójściem spać muszę się przeżegnać. Jak tego nie zrobię, czuję się nie spełniony, zagrożony, pozbawiony czegoś...
Typowa autosugestia.

"Nie uważasz, że to dziwne, że te demony opuszczają ciało człowieka na dźwięk słowa Chrystus? Czemu tak im to doskwiera? Nie sądzisz, że to dowodzi, że ktoś taki jednak był?"
Chrystus - proszę bardzo. Chrystus, to nie to samo co Jezus Chrystus.

Znacie człowieka, który uważa, że jest zły?
Ja jestem zły choćby dlatego, że na pewno byłbym w stanie zabić. Do tego często krzywdzę bliskie mi osoby i mam zamiar skrzywdzić je jeszcze bardziej.

Jak powstał wszechświat
Dlaczego istniejemy

Użytkownik judas666 edytował ten post 27.03.2008 - 09:46

  • 0

#14

Rockyyy.
  • Postów: 276
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

"Ja jestem z wami aż do skończenia świata". Jednak zastanówcie się - jakąś dziwną potęgę czuć w tym imieniu.


A nie aż do końca ery? Przeanalizuj oryginalny językowy zapis. A potęgę w imieniu przeinaczonym na Polski? "Bytów nie mnożyć, fikcyj nie tworzyć" W oryginale to 'potężnie brzmiące imię' brzmiało inaczej, i brzmi inaczej na całym świecie. Chyba, że założymy, iż Bóg stworzył każdy język, i natchnął tłumaczy aby wybrali najbardziej potężne brzmienie dla tego imienia w swoim języku. Zresztą Jezusów było wielu, bo to było popularne imię niegdyś, a Chrystus to tytuł, oznaczający pomazańca. Nie dajmy się zwariować...

A ktoś wspomniał o opętaniach i egzorcyzmach. O ile do opętań nie wnikam, to czy Katolickie egzorcyzmy nie są zwyczajnymi modyfikacjami zabiegów szamańskich? Szamani plemion Afrykańskich robili różne dziwne "cuda" i to nie w imię Jezusa Chrystusa, a swoich wielu bożków. Ok, powiecie, że ci, którym nie było dane poznać Pisma, będą traktowani inaczej. Ale w Biblii jest wyraźnie napisane, że wielobóstwo jest przez Jahwe mocno karane, więc czy mimo wszystko zezwalałby na to? Dla niego niszczenie miast etc nie było jakimś problemem, czemu nie wytępił tych pogan?


Nie do końca ery. Myślę że M.Pająk w temacie "Prawda o Zeitgeist" to wyjaśnił :)
"Ja jestem z wami aż do skończenia świata".

Jesus Christ, Jezus Chrystus... zarówno w języku angielskim jak i języku polskim to imię brzmi potężnie. Jak brzmią tłumaczenia tego imienia w innych językach? Zapewne bardzo, bardzo podobnie.

Wiem że Chrystus to jest tytuł - jak to mówią, nie ucz ojca dzieci robić ;)

Pozdrawiam :)

Użytkownik Rockyyy edytował ten post 27.03.2008 - 13:27

  • 0

#15

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Jezus pomazaniec - to już brzmi wręcz komicznie x3 "O Jezus! Pomazaniec! Dzieci, szybko, do samochodu!"
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych