401 odpowiedzi w tym temacie

[apo5]

A niech ma dzieciak i 20 ojców - tylko niech go na człowieka wychowają, żeby był pożytkiem dla społeczeństwa a nie chuliganem. To jest najważniejsze - to kogo chłopak będzie w przyszłości kochał to już jego osobista sprawa - to że go panowie wychowują to nie znaczy, że on też w przyszłości się z facetem zwiąże.

[limonka]

No jasna anielka, żeby człowiek ze zwierzęciem? Okej, my też jesteśmy zwierzętami, ale stoimy na nieco wyższym poziomie. to JEST zaburzenie seksualne, nikt mi nie wmówi, że posuwanie zwierzęcia jest normalne.

[_Silent_]

A niech ma dzieciak i 20 ojców - tylko niech go na człowieka wychowają, żeby był pożytkiem dla społeczeństwa a nie chuliganem. To jest najważniejsze - to kogo chłopak będzie w przyszłości kochał to już jego osobista sprawa - to że go panowie wychowują to nie znaczy, że on też w przyszłości się z facetem zwiąże.

To jest myślenie życzeniowe. Na tej samej zasadzie możemy podrzucać noworodki wilczycom. A nuż uda im się stworzyć jakieś nowe imperium.

Nie chodzi oto, czy nas prywatnie obchodzi to kto trzyma co w łóżku, a o to, czy ten ktoś znajduję na to co robi akceptację społeczeństwa. Mnie nie obchodzi czy pan X zabawia się z kozami, ale gdybym się o tym dowiedział to na pewno bym tego nie pochwalał.
Nasza cywilizacja (mówię o cywilizacji europejskiej, tzw białego człowieka) przeżywa ogromny kryzys. Na każdym kroku trąbi się o skutkach, a nie przyczynach.
Ot choćby dramatyczne raporty o tym, że coraz młodsi sięgają po alkohol. Nikt nie wspomni o tym, że dzieje się tak dlatego bp matki siedzą na 3 etacie zamiast być w domu.

[judas666]

Vilandra, no jasne, że tak. To jest dewiacja seksualna, czy gorsza czy lepsza od innych, to już nie mi oceniać, bo ja zbok jestem :3

_Silent_, Raczej nie trafiłeś z tą wilczycą, to zupełnie inny gatunek. Chociaż było nie raz o dzieciach wychowanych przez zwierzęta.

Skoro Cię nie obchodzi z kim lub czym kto chodzi do łóżka, to w czym problem? Mnie też to nie obchodzi czy wiem, czy nie dopóki żadne stworzenie nie cierpi. Też nie pochwalam, ale i nie potępiam.

To, że dzieci piją a rodzice pracują na trzy zmiany, to wina rządu i społeczeństwa.

[Alyna]

To jest myślenie życzeniowe. Na tej samej zasadzie możemy podrzucać noworodki wilczycom. A nuż uda im się stworzyć jakieś nowe imperium.

Silent, nie rozumiem jak ma się wychowanie człowieka przez zwierzę do homoseksualizmu.

[_Silent_]

apo5 twierdził, że dziecko może mieć i 20 ojców byle byli "dobzi". Zhiperbolizowałem to, i rzuciłem przykład z wilkami jako rodzicami. Warto czytać teksty, które są cytowane :q

Poza tym pragnąłbym zaznaczyć, że rozmowa zeszła troszkę na to, że część z Was przesuwa granicę i zaczyna nie mieć nic do zoofilii.

Użytkownik _Silent_ edytował ten post 13.03.2008 - 13:01

[mylo]

Każda dewiacja seksualna, polega na odsunięciu się od pierwotnego celu seksu, czyli prokreacji, ku odczuwaniu przyjemności. Czy to praktyki sado-maso, duszenie, wiązanie, bicie, ma coś wspólnego z pierwotnym aktem seksualnym kochających się ludzi? Raczej wygląda to na gwałt, ale nim nie jest bo obie strony tego chcą. Nie wiem co może być podniecającego w stosunkach ze zwierzętami.

Vilandra@ Widze, że masz konserwatywne przekonania, to dobrze bo by nudno było na forum To jest zaburzenie seksualne, wg. naszej kultury. Nie urodziłaś się z przekonaniem, że seks ze zwierzętami jest zły. To zdanie zostało wpojone. Żyjąc w innej cywilizacji mogłabyś to uważać za normalne.

Rozkład cywilizacji, najważniejszym jego czynnikiem jest dążenie do nieustannej przyjemności. Kiedy nic ludzi nie obchodzi poza pobudzaniem ośrodków przyjemności, cywilizacja upada. Bo nie ma czasu pracować i się rozwijać. Przyjemność uzależnia. Nie licze na to, że ludzie zmądrzeli, i nie będą dalej się zatracać w orgiach wszelkiego rodzaju. Orgii zakupów, orgii zabawy, czegokolwiek.
To co powiedziałem wyżej nie znaczy, że nie należy nic robić. Chodzi mi o nie znanie umiaru. Zatracenie życia np. w kierunku seksu.

Ale się tu offtopic zrobił.

Młodzi sięgają po alkohol, bo czują się samotni. Całe ogromne nieszczęście tej cywilizacji, to to, że czujemy się niesamowicie samotni. Im nas więcej na świecie, im więcej sąsiadów, tym bardziej się o tym przekonujemy. Zwłaszcza w miastach. Tam można mieszkać na osiedlu i nie znać wcale swoich sąsiadów. Żyć na bezludnej wyspie swego domu, nikt nikogo nie obchodzi. Często sami małżonkowie, to co ma niszczyć tą samotność, są obcy dla siebie, zrobili dzieci, pracują razem żeby mieć lepsze mieszkanie, samochód, żeby w nocy mieć partnera bez wysiłku. Wybudowano gigantyczne kompleksy sklepowe, miejsce spotkań ludzi. Tam czujemy się bliźsi stadu. Tylko, że i tak nie zmienia to faktu, że nikt nikogo tam nie obchodzi. Kultura samotności. Alkohol świetnie burzy uczucie samotności, to samo marichuana. Co powiecie o samobójstwach 10 latków? Głośno o nich było.

Gey ok. <-- co by offtopa nie było

Użytkownik Tacita edytował ten post 13.03.2008 - 18:30

[limonka]

Mylo, owszem, jestem konserwatystką i cieszę się z tego, bo takich ludzi jak ja jest niestety coraz mniej. Mam święte prawo uważać co mi się podoba na temat homoseksualizmu, czy tej zoofilii na którą zjechał temat (swoją drogą niezły offtop ;/)

Judas, no ale rozmawiamy tylko

[michalp]

Przydałoby się sporządzić jakieś podsumowanie treści bo z tematu zrobiła się prywatna lewacka trybuna, _Silent_ podsumujesz ?

/gg

Użytkownik `Pi3gi~aka`Michał edytował ten post 13.03.2008 - 16:45

[_Silent_]

Ideały są piękne. Wolność, wolność, wolność. Sam uważam się za liberała. "Pech", że konserwatywnego.
Oczywiście, że każdy, w ramach swojej wolności może robić to na co przyjdzie mu ochota. Może (że przywołam to zwierzę raz jeszcze) parzyć się z kozą. Nie powinno Nas to w żadnym stopniu obchodzić, o ile koza była jego.
Problem pojawia się wtedy, gdy miłośnicy koziej miłości wychodzą na ulicę i zaczynają domagać się praw, równouprawnienia, braku dyskryminacji. Oni tłumaczą, że przecież są szczęśliwi, że są normalnymi ludźmi i chcą żyć w społeczeństwie. Ostatecznie, domagają się (tak właśnie - po akceptacji znikają prośby i zaczynają się żądania) możliwości adopcji dzieci. No bo przecież część z nich to wspaniali ludzie więc i dzieci dobrze wychowają, niekoniecznie na zoofilii.

Pytanie pojawia się jedno - jaki jest Nasz cel? Czy chcemy, by cywilizacja, która dała nam mleko, stała się rynsztokiem, globalnym Gotham City? Konserwatyzm to "skłonność do zachowania przy równoczesnej możliwości ulepszenia". Czy popularyzacja stosunków z kozą czy z chomikiem jest jakimś ulepszeniem? Względnie - oczywiście. Rzecz jednak w tym, jaki przyjmiemy punkt widzenia.

Homoseksualizm ma dwie strony. Z jednej jest odmienny od powyższego tylko pozornie: związek homo dwóch osób nie różni się w pojęciu ideowym od dwóch osób uprawiających seks z kozami. To i to przeczy naturze. Skrajny fetyszyzm - mimo, że jest chorobą - potrafi ciągle dać potomstwo.
Jest jednak ta druga strona: człowiek kocha człowieka - z wzajemnością. Jest to powód, dla którego dwoje homoseksualistów, w momencie publicznego przyznania się do swojej orientacji, nie powinno, czy nawet nie może być odtrąconych. Powszechne przyjęcie ich sposobu na życie jako jednego z obowiązujących - też jednak nie może zaistnieć.

Co do zarzutu na temat akceptacji lesbijek, a agresywnym stosunkiem (że tak to niefortunnie ujmę) do gejów, ze strony mężczyzn, jest coś jeszcze - poza argumentem estetycznym. Czytałem swego czasu artykuł, którego tezą było to, że kobiety są z natury monogamiczne - a mężczyźni poligamiczni. Jednym z wyników badań popierających tę tezę był ten, w którym przytoczono dane z WB. Wniosek był prosty: lesbijki mają bardzo mało partnerek, bardzo często przez całe życie tylko jedną. W przypadku gejów natomiast dane były porażające. Jako z natury poligamiczni, mieli oni wręcz ogromną liczbę partnerów.
Gdy widzimy lesbijki - widzimy słodką miłość, gdy gejów - estetycznie odrzucający Nas (facetów) seks.
Poza tym błędem jest rozpatrywanie problemu całościowo. Jesteśmy różni więc różne rzeczy mogą Nas odpychać.


Wolność to przymiot należny wszystkim ludziom. Jako istoty społeczne jednakże, musimy być świadomi tego, że żyjemy w domu zbudowanym przez Naszych dziadków - i żyć będą w nim nasze wnuki. Skoro Nam udało się dotrwać czasu kiedy mogliśmy w nim zamieszkać, to udoskonalajmy go - ale nie psujmy jego fundamentów i ścian. Nie przesuwajmy granicy.

Użytkownik _Silent_ edytował ten post 13.03.2008 - 16:25

[Alyna]

Dlaczego zawsze, gdy poruszany jest temat homoseksualizmu, schodzi, przynajmniej częściowo, na temat zoofilii? Problem taki, że wielu uważa, że bycie homo przeczy naturze (i nie mieszajmy w to zoofilii czy jakiejkolwiek filii). Ja osobiście tak nie uważam. To nie jest wbrew mojej naturze. Całe życie (mimo iż przechodziłam etap fascynacji facetami, a nawet miałam chłopaka) wiedziałam, że faceci to nie jest to czego pragnę. Nie wyobrażam sobie życia z mężczyzną, kochania się z nim czy posiadania z nim dzieci.
Dla mnie to jest normalne.

[Tacita]

_Silent_, piękne podsumowanie.

Taka ciekawostka. Wczoraj poznałam chłopaka mojego managera. Widziałam wielokrotnie jak się całowali, tańczyli ze sobą, przytulali i wiecie co? Przez moment to im aż zazdrościłam. Oni się po prostu kochają. Jak można im tego zabronić? Fajne chłopaki

[Alyna]

To fajnie ma twój manager. Mnie by pewnie zwolnili z pracy

[Tacita]

Tutaj (w UK) nikt się nie przejmuje czyjąś orientacją. Jeśli para homoseksualistów zostałaby pobita, na 99 % zrobiliby to Polacy. Przykre.

[michalp]

Cudne jest to UK po prostu.