Bez żadnych super wstępów, ani niczego takiego.
Jakiś rok temu musiałam wstać wcześnie rano do szkoły [jak zwykle]. Od razu po przebudzeniu powiedziałam: szklanka. Wtedy nie wiedziałam, co mogło to oznaczać. Nie śniło mi się nic związanego z zastawą stołową, piciem, nic a nic związanego z naczyniami. Zignorowałam to, lecz przez jakieś 2 godziny ta myśl zaprzątała mi głowę. Później o tym zapomniałam. Stało się tak, że kończyłam lekcje bardzo późno, ok. 17. Przyszłam do domu, a przy obiedzie matka opowiedziała mi, że u mojej prababci stało się coś dziwnego. Szklanka eksplodowała na suszarce, chociaż wcale nie była myta ani poddana niskiej temperaturze, a po chwili ktoś zapukał do niej do drzwi. Poszedł otworzyć mój kuzyn [był on z prababcią] i otworzywszy drzwi bardzo się zdziwił, ponieważ nikogo nie było. Nie uznali tego za zbieg okoliczności, ponieważ w mojej rodzinie dzieją się 'dziwne rzeczy'. Gdy o tym usłyszałam, automatycznie pomyślałam o mojej pierwszej porannej myśli i wpadłam w histerię. Przez pół godziny nie mogłam się uspokoić. Następnego dnia, również popołudniu w mojej szafce na naczynia pękł talerzyk.
Mam pytanie: czy mogłam przewidzieć 'eksplozję' szklanki? Ale nie byłam o tym doskonale przekonana. Również gdy byłam małym dzieckiem, śniło mi się, a raczej miałam wgląd do mojego poprzedniego wcielenia.
Jeśli pomyliłam działy, to proszę o przeniesienie.
Pozdrawiam.
