Tak dokładniej to nie zrezygnuję kompletnie z wyśmiewania tego, co jest wg mnie jest do wyśmiania, ale chodzi mi o to, że na pewno nie uda mi się utrzymać takiego zagęszczenia złośliwości w tym drugim tekście biorąc pod uwagę, że docelowo ma on mieć jakieś 200 stron. Na pewno zostaną wyśmiane absurdy religii, ponownie pojawi się pan biskup (uwielbiam tę postać i zawsze przedstawiam ją w takich momentach) i parę innych wartych tego rzeczy, na przykład na pewno jeszcze feminizm, robienie z siebie macho (mam kumpla, który robi z siebie z tego powodu takiego śmiesznego idiotę, że nie mogęobok tego przejść obojętnie), homoseksualizm i inne.
Ale tutaj może ktoś mi pomóc - każdy, kto wpadnie na pomysł co możnaby jeszcze wyśmiać, coś co jest głupie, irytujące i wkurza go w dzisiejszym świecie, może śmiało podać swój pomysł, a może z niego skorzystam