Skocz do zawartości


Zdjęcie

Program CARET (Część 1.)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
28 odpowiedzi w tym temacie

#1

AlienGrey.

    I know

  • Postów: 639
  • Tematów: 78
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Program CARET
Komercyjne Aplikacje Badające Pozaziemskie Technologie


Część 1.

Dołączona grafika


Wpierw wstęp. Będę używał aliasu Isaac. Pracowałem nad wieloma technologiami, które wyraźnie można było powiązać z obserwacjami dziwnych obiektów i statków latających. Najczęściej jednak pracowałem nad „językami” oraz diagramami, które występowały na spodzie niektórych obiektów. W liście opisuję kim jestem, co wiem, oraz czym te obiekty prawdopodobnie są.
Podobieństwo zdjęć wykonanych przez świadków przekonało mnie do opublikowania kilku fotografii oraz skanów dokumentów, w których posiadaniu wciąż jestem i które mogą wyjaśnić niektóre obserwacje. Skany wykonałem w wysokiej rozdzielczości oraz udostępniam je za darmo, oświadczam też, że nie są one w żaden sposób zmodyfikowane oraz przechowywane są razem z tym artykułem.
Próbuje też skontaktować się z niektórymi świadkami, między innymi z Chad’em, Rajman’em, Ty oraz świadkiem z Jeziora Tahoe (a zwłaszcza z Chad’em). Mogą oni być pomocni w rozwiązaniu paru spraw, dzięki temu, co widzieli oraz czego doświadczyli. Jeśli jesteś jednym z tych świadków, lub masz kontakt z nimi, zgłoś się do Coast to Coast AM.

Moje doświadczenia z programem C.A.R.E.T. oraz z pozaziemską cywilizacją.
Isaac, Czerwiec ‘07


List ten jest częścią artykułu, który przekazałem do Coast to Coast AM w celu opublikowania go w jednej z audycji radiowych, oraz częścią wielu artykułów oraz skanów, które nie powinny być od siebie oddzielane.
Możecie mówić mi Isaac, jest to alias, który wybrałem, by zapewnić sobie bezpieczeństwo pod czas publikacji dokumentacji, która jest „delikatną” sprawą, nawet po tylu latach. Tylko nie mylcie „delikatną” z „niebezpieczną”, jak myślicie, dlaczego moje sumienie jest równie czyste, co fakt, że udostępniam ten artykuł za darmo? Mój rząd ma swoje powody, by informacje te pozostały utajnione, ale prawda jest taka, że starzeje się, a nie interesuje mnie spotkanie ze stwórcą z niepotrzebnym bagażem na barkach! Później postaram się dodać trochę więcej wiary w ludzkość, niż moi byli szefowie i myślę, że bardziej to pomoże, niż zrani, zwłaszcza we współczesnym świecie.
Zanim jednak zacznę, pragnę wyjaśnić, iż nie staram się zrobić z siebie męczennika przez narażanie się na konsekwencje zdrady oraz nadużycie zaufania moich byłych przełożonych oraz nie ujawnię żadnych informacji mogących zdradzić moją tożsamość. Jednak moim celem nie jest oszukiwać, więc bardziej delikatne informację pominę, zamiast bardziej je zatajać (łącznie z moją tożsamością, z którą mój alias, co oczywiste, nie ma nic wspólnego). Informację zawarte w liście jest w stanie potwierdzić 30 - 50 osób. Więc jestem spokojny.
Drobne wytłumaczenie na temat niedawnych obserwacji.
Przez wiele lat zdarzało mi się okazjonalnie publikować część materiałów, w których posiadaniu jestem, ale fala ostatnich obserwacji przekonała mnie do większej publikacji.
Wpierw powinienem wyjaśnić, że bezpośrednio nie mam nic wspólnego ze statkami na zdjęciach, na których bardzo dobrze je widać. Nigdy nie widziałem ich w hangarze, nie pracowałem przy nich, ani nie widziałem Obcych biegających wokół jednego ze statków. Pracowałem jednak nad wieloma częściami tych statków, niektóre z nich można zobaczyć w przeglądzie materiałów Q3-85, na Skanie przedstawionym na górze tej strony. Co ważne, bardzo dobrze orientuje się w „języku” hieroglifów widzianym na spodzie statku ze zdjęć Chad’a, Rajman’a oraz innych zdjęć.
Jest jedno pytanie, na które znam odpowiedź: dlaczego te statki pojawiły się tak nagle. Prawdopodobnie istnieją one w obecnej formie od dekad, a mogę powiedzieć z całą pewnością, że technologia, za pomocą której są wykonane, jest jeszcze starsza. Tematem moich prac był „język” (później opiszę go, oraz wytłumaczę, dlaczego piszę to w cudzysłowach) przedstawiony na tych obiektach.
Statki te (w odróżnieniu od tych, nad którymi pracowałem w latach 80-tych) są bardziej zaawansowane technologicznie, oraz wyposażone są w technologię niewidzialności. Niewidzialność można kontrolować zarówno z pokładu statku jak i zdalnie. Jednak, co ważne, technologia ta może zostać zakłócona przez inną, mamy tu do czynienia z czymś na wzór zagłuszania sygnału radaru. Jestem absolutnie pewien tego (odkąd wiem, że zdarzało się to już wcześniej), że statki te stają się widzialne po czym powracają do niewidzialności dobrowolnie, ale również mimo wolnie i co pewne, w wyniku działań technologii trzecich będących aktywnymi w pobliżu statków. Jestem również pewien, że właśnie to miało miejsce pod czas obserwacji „Big Basin”, gdzie świadek opisywał obiekt, który pojawiał się i znikał. Jest to wysoce prawdopodobne, gdyż według świadka, statek pojawiał się tylko na moment, co można porównać do mrugnięcia, lub włączania i wyłączania urządzenia zagłuszającego pracę „niewidzialności”.
Nie jest zbiegiem okoliczności, że wszystkie obserwacje mają miejsce w Kalifornii, a zwłaszcza w okolicach Saratoga/Południowej Zatoki. Niedaleko od Saratogi jest Mountain View/Synnuvale, dom Moffett Field oraz Ośrodka Badawczego NASA. Jestem w stanie założyć się o praktycznie wszystko, że urządzenia zagłuszające pracę systemu niewidzialności w statkach były uruchamiane w celu przeprowadzenia eksperymentu w tym samym czasie, gdy wystąpiły obserwacje świadków. Mile dalej, w Big Basin, świadkowie byli w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie, by ujrzeć skutki tych eksperymentów na własne oczy. Bóg jeden wie, co jeszcze mogło pojawić się na niebie, oraz kto mógł to widzieć. Miałem bezpośredni kontakt z takim urządzeniem, albo przynajmniej z urządzeniem o podobnych możliwościach i wiem, że tego typu pomyłki nie są czymś niezwykłym. Wiem, o co najmniej jednym incydencie, w którym niewidzialność została przypadkowo wyłączona. Jedyną różnicą jest to, że w dzisiejszych czasach więcej osób ma aparaty fotograficzne.
Technologia sama w sobie nie jest nasza, albo przynajmniej nie była nasza w latach 80-tych. Równie prawdopodobne jest to, że technologia użyta do wykonania tych statków również nie została wykonana i opracowana przez ludzi. Dlaczego nam ją dano? Tego nigdy nie rozumiałem i nie zrozumiem, ale ciąży przez to na nas ogromna odpowiedzialność. To, że mamy do niej dostęp, jak i wykonywanie nieplanowanych eksperymentów, doprowadziło, do ukazywania się statków oraz do ich katastrof. Mogę was zapewnić, że znaczą większość incydentów z UFO (w moim przekonaniu wszystkie) wystąpiło w skutek naszej zabawy z niesamowicie zaawansowaną technologią, niż w skutek awarii którejś z części statków. Uwierzcie mi: te rzeczy nie psują się, chyba, że coś bardziej zaawansowanego im w tym nie pomoże (świadomie lub nie). Pomyślcie o tym, jak o zagubionej kuli. Możecie zostać trafieni w każdej chwili, bez ostrzeżenia i nawet strzelec nie będzie wiedział, że was trafił.

Ciąg dalszy artykułu


Prawo do kopiowania/powielania/etc. tego artykułu mają tylko i wyłącznie Super Moderatorzy, Moderatorzy serwisu www.paranormalne.pl oraz Administrator www.paranormalne.pl
  • 0



#2

iniside.
  • Postów: 541
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zaczyna sie strasznie typowo.
No i jeszcze to "wspaniale" zdjecie na poczatek odbiera jaka kolwiek wiarygodnosc :P .
Tez jestem w stanie sie o wszystko zalozyc ze to kolejny nawiedzony ala ten gosc jak mu tam... Ten o Strefy 51, co tam rzekomo pracował...

Aha cos jeszcze. Jeśli, język, system znaków whatever o którym on mówi jest pochodzenia pozaziemskiego, jest absolutnie nie mozliwe zeby cokolwiek z niego zrozumial. Ani on, ani zadna inna osoba na tej planecie. Taki jezyk, nie ma zadnego odniesienia do jezykow wyksztalconych na ziemi, co w dosc prosty sposoby uniemozliwia jego odczytania i zrozumienie. Nawet jezyki na ziemi, aby byc zrozumiane musza miec jakis punkt odniesienia do innych jezykow, przedmiotow itd.
Przykladem jest tutaj chociazby jezyk z Wysp Wielkanocnych, który jest w całości niezrozumiały, a to przeciez jezyk ziemski..
Mniej skrajnym przykładem moze byc język Majów odcyfrowany w zasadzie tylko czesciowo.

Edit [6.1.08] AlienGrey: Bob Lazar? ;)

Edit to edit:
Tak wlasnie on :D

Użytkownik iniside edytował ten post 06.01.2008 - 19:54

  • 0

#3

zak.
  • Postów: 1198
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

fajny art, czekam na wiecej :)
wlasnie dla takich rzeczy warto tu byc, nawet jesli to nie prawda, lub nie calkiem prawda - to warto poczytac ;)

Użytkownik zak edytował ten post 06.01.2008 - 19:52

  • 0

#4

Indoctrine.
  • Postów: 1450
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Dość dużo na youtube jest komputerowych filmików z tymi obiektami. Niektóre lepsze niż zdjęcia niby oryginału.
Oczywiście jeśli chodzi o sam projekt Caret, to nie ma żadnego na niego dowodu, jedynie czyjeś słowa.
  • 0

#5

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Brzmi nie wiarygodnie, tak na prawdę fizyka kwantowa jest w stanie wytłumaczyć bycie niewidzialnym. Czy jest to możliwe z materią nieożywioną... Być może.
  • 0



#6

Millowisck.
  • Postów: 257
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

heh, ale fajnie się czyta, załóżmy że ten koleś mówi prawdę, nie ma on co sie obawiać o swoje życie, chyba słyszeliście o propagandzie prawdy ? najgorsze w tym wszystkim jest to że nigdy do końca nie poznamy " prawdy "
  • 0

#7

darokrol.
  • Postów: 729
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

drugi dr. Pająk, wie wszystko o technologii obcych, zaczyna się super, no ale skoro pająka czytałem to to tez poczytam :) nie samą nauką żyje człowiek, trochę fantastyki też można poczytać :)
  • 0

#8

KIN4.
  • Postów: 103
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Prawdopodobieństwo iż jest to fake jest takie samo jak że to jest prawda. To jest moje zdanie. Ilość informacji przekazywanych do mediów i na podobnych jak to forach czy organizacjach jest ogromna, a co za tym idzie przefiltrowanie tychże informacji jest tak naprawdę niemożliwe. A dlaczego? Ano dlatego że w momencie pojawienia się danej nowinki ,grupa ludzi dopisuje "dosłyszane" wymyślone historyjki które z czasem rosną do rangi sensacyjnego odkrycia.
Moim zdaniem, wynikającym z moich przekonań, co do istnienia innych inteligentnych form życia-nie neguje tego-z pewnych powodów informacje typu współpraca, istnienie, ingerencje, odkrycia są filtrowane przez pewne grupy. Myślę także że jest grupa ludzi która tworzy pewna zasłonę dymną wprowadzając Nas w błąd. Trzymają nas w bezpiecznej odległości od siebie.

Co do języków-wydaje mi sie że oprócz szukania podobieństw -ewolucji w czasie-powinno sie brać pod uwagę sposób myślenia ówczesnych ludzi (jeżeli chodzi o starożytnych), i system wartości na którym oparta była dana cywilizacja. Oczywiście nie jest to takie proste. Nieporozumieniem jest dla mnie także, szukanie podobieństw w rozumowaniu innych istot inteligentnych zwłaszcza tych spoza innych układów planetarnych-w końcu nie musimy być przodkami tych x-ów czy innych y-ów.
  • 0

#9

AlienGrey.

    I know

  • Postów: 639
  • Tematów: 78
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Program C.A.R.E.T.

Dołączona grafika


Moja historia zaczyna się tak samo, jak wielu moich współpracowników, którzy ukończyli szkoły pod kierunkiem inżynierii elektronicznej. Zawsze również interesowała mnie nauka pod kątem komputerów, co w czasach mojej pierwszej wystawy w Toxio (pod czas ukończenia szkoły) budziło spore zainteresowanie. W czasie studiów miałem styczność z technologiami komputerowymi, oraz pracowałem dla firm specjalizujących się w tym temacie, póki nie zaoferowano mi pracy w Departamencie Obrony, co nadało wielu sprawom zupełnie innego biegu.
Moja praca dla DO przeważnie przebiegała spokojnie i pracowałem tam przez spory okres czasu. Dowiodłem wtedy swojej inteligencji oraz lojalności. W roku ’84 kwalifikacje te, wraz z moim technologicznym tłem, sprawiły, że wzięto mnie jako kandydata do programu nazwanego „C.A.R.E.T.”.
Zanim wyjaśnię, czym był CARET, cofnę się trochę w czasie. Od 1984 roku Silicon Valley była matką technologii przez następne dekady. W mniej niż 40 lat po pojawieniu się tranzystora Shockley’a ta część świata zdążyła wyprodukować technologie komputerowe warte miliardy dolarów oraz wykonać technologiczne przeskoki o skali niespotykanej na innym polach, od hipertekstu oraz sieciowej kalibracji w ’68 do Alto w ’73.
Prywatna działalność w Silicon Valley była odpowiedzialna za największy technologiczny poślizg w historii co oczywiście nie zostało niezauważone przez rząd oraz wojsko USA. Nie mam jakiejś specjalnej wiedzy na temat Roswell, albo innych wczesnych incydentów zz UFO w tle, ale wiem, że armia USA ze wszystkich sił starała się użyć zdobytych, pozaziemskich technologii oraz zrozumieć sposób ich działania. Pomimo wielkiego technologicznego skoku, prace nad tymi technologiami nie posuwały się równie sprawnie. W roku ’84 utworzono więc program nazwany CARET, który miał na celu odnalezienia sposobu na wykorzystanie obcych technologii, użyto do tego celu prywatne firmy z Silicon Valley, co pomogło w zrozumieniu pozaziemskich technologii.
Najlepszym tego przykładem jest Xerox PARC, centrum badawcze w Palo Alto. XPARC było odpowiedzialne za kilka milowych kroków w historii komputeryzacji. Pomimo, że nigdy tam nie pracowałem, miałem styczność z osobami tam zatrudnionymi i z całą pewnością mogę powiedzieć, że byli to najinteligentniejsi inżynierowie, jakich kiedykolwiek znałem.
XPARC zostało zaproponowane jako jedna z możliwych siedzib programu CARET, jednostkę nazwano Palo Alto CARET Laboratory (PACL pieszczotliwie nazwano „packle” podczas mojego pobytu w centrum). W tym miejscu pracowałem z niezliczoną ilością cywilnych pracowników, pracujących pod rządami wojska, które to było bardzo ciekawe, w jaki sposób, sektor technologiczny tak szybko się rozwijał. Okres, przez jaki pracowałem dla Departamentu Obrony miał niewątpliwie wpływ na moje przystąpienie do programu, podobnie jak 30 innych osób wynajętych w tym samym czasie w DO. Ale nie tyczyło się to wszystkich. Kilku moich współpracowników zostało przeciągniętych do pracy dla programu z firm takich jak IBM, a co najmniej dwie osoby dobrowolnie przyszły z XPARC. Doświadczenie, jakie zdobyłem w DO, sprawiło, że nadawałem się na stanowisko menedżera, dzięki czemu udało mi się zdobyć tyle materiałów.
Innymi słowy, cywile, tacy jak ja, którzy zdobyli doświadczenie podczas pracy dla DO, ale bez wojskowego przeszkolenia i generalnej styczności z armią, nagle znajdowali się w tym samym pokoju, co ściśle tajna pozaziemska technologia. Oczywiście, zanim cokolwiek zobaczyliśmy, lub zrobiliśmy, przeszliśmy podstawowe szkolenie trwające 2 miesiące, dodatkowo, starali się jak mogli, by przekonać nas, że jeśli choćby najmniejszy szczegół wydostanie się na zewnątrz, dołożą wszelkich starań, by namieszać nam w papierach. Miało się wrażenie, że w każdym kącie, każdego pokoju stoi uzbrojony strażnik.
W tamtym okresie mogłem pracować pod dużymi ograniczeniami, które były następstwem podpisanych klauzuli poufności, ale tym razem presja była zbyt wielka. Nie sądziłem, że potrwa to 2 tygodnie w środowisku takim jak to. O dziwo jednak sprawy przybrały dobry obrót od samego początku. Potrzebowali nas, było to jasne i oczywiste, a nasza firma zaprezentowała się jako tak dobra w branży AT (Advanced Technology), że byli oni niemalże gotowi aby dać nam Carte Blanche.
Oczywiście, armia chciała zasmakować kawałka ciasta. Mam przez to na myśli fakt, że uczyli nas, żeby wszystko robić tak jak oni chcą, co bywało frustrujące.
W tym miejscu rozjaśnię emocjonalną część doświadczenia ponieważ list ten nie jest moim życiorysem, ale trudno opisać jest wstrząs, jakiego doświadcza się po tego typu przeżyciach i jaki wpływ mają one na umysł. W życiu człowieka zdarzają się momenty, gdy zaczyna się patrzyć na świat pod zupełnie innym kątem, to był jeden z takich momentów. Wciąż pamiętam taki punkt zwrotny, podczas pierwszej odprawy, kiedy dotarło do mnie, co nam powiedziano i to, że ani się nie przesłyszałem, ani nie był to żart. Od momentu, gdy pierwszy raz wypowiedziano słowo "pozaziemskie", do momentu opuszczenia pokoju, czułem się tak, jakby wszystko działo się w zwolnionym tempie. Każdy starał się pojąć to, co było wypowiedziane chwilę wcześniej. Wciąż starałem się patrzeć na prowadzącego, by lepiej go zrozumieć i na ludzi dookoła, by upewnić się, że nie jestem jedyną osobą, która to słyszy. Zaryzykuje bycie melodramatycznym, ale wyglądało to trochę, jak dziecko dowiadujące się, że jego rodzice się rozwodzą. Nigdy nie doświadczyłem tego na własnej skórze, ale mój pliski przyjaciel tak, kiedy byliśmy dziećmi i dzięki jego opowieściom jestem ogromnie świadomy, jak to wygląda. Większość uczuć, opisujących to doświadczenie przeżyłem wtedy w pokoju, w którym opowiadano nam, nad czym będziemy pracować dla Programu. Nagle pojawia się osoba, obciążająca twój umysł tematami, na które nie jest się gotowym i o których niekoniecznie chce się wiedzieć, Z chwilą, gdy pierwsze słowo zostało wypowiedziane, wszystko, o czym się myśli, to jak to było jeszcze sekundę temu i pojawia się świadomość, że życie nigdy nie będzie już tak proste, jak było przed momentem. Po pracy dla DO myślałem, że mam chociaż małe pojęcie o tym, co dzieje się na tym świecie, ale myliłem się. Może, któregoś dnia napisze więcej na ten temat, ponieważ jest to ciężar, który z chęcią zrzuciłbym z barków, ale na razie się z tym wstrzymam.
W przeciwieństwie, do zwykłych badań na tym terenie, my nie testowaliśmy nowych zabawek dla sił powietrznych. Dla niezliczonych powodów, ludzie z CARET’u zdecydowali się przedkładać komercyjne aspekty nad tymi wojskowymi. Naszym podstawowym zadaniem było zmienić zdobyte artefakty w coś, co można by opatentować i sprzedać. Jedną z największych obietnic, były ogromne zyski finansowe, zdobyte przez te technologie, co mogło w efekcie tworzyć tylko kolejne czarne projekty. Praca w charakterze komercyjnym była tylko kolejnym sposobem, na utrzymanie w nas rodzinnej atmosfery. Rozwijanie technologii dla wojska bardzo różni się, od robienia tego dla sektora komercyjnego, a fakt, że nikt tą różnicą się nie przejmował, czynił program CARET bardziej prywatnych przedsięwzięciem.
CARET zabłyszczał tym, że dano nam możliwość pracy „po swojemu”. Chcieli odtworzyć tyle ze środowiska pracy do jakiego przywykliśmy ile się tylko dało bez wprowadzania kompromisu w tematach ochrony i bezpieczeństwa. Znaczyło to tyle, że mogliśmy stworzyć własny charakter pracy, wewnętrzną strukturę menedżerską, styl pisania instrukcji, dokumentów itp. Chcieli, by przypominało to bardziej prywatne, niż militarne przedsięwzięcie. Wiedzieli, że w ten sposób będziemy pracować najefektowniej i nie mylili się.
Jednak, gdy chodziło o dostęp do informacji tajnych, rzeczy nie były już takie łatwe. Odsłaniali, prawdopodobnie swoje największe tajemnice, grupie ludzi, którzy nie przeszli nawet podstawowego wojskowego szkolenia i oczywistym było, że podstawa takich decyzji nie była daleka od ich zamierzeń. Program rozpoczęliśmy z kilkoma pozaziemskimi artefaktami, łącznie ze skomplikowanymi wprowadzeniami oraz niepozornymi wynikami zakończonych już badań, Nie minęło dużo czasu, zanim zrozumieliśmy, że potrzebujemy tego więcej, a udowodnienie znaczenia nawet najmniejszego materiału było jak wyrywanie zęba.
Skrót CARET oznacza „Commercial Applications Research for Extraterrestrial Techology” (Komercyjne Aplikacje Badające Pozaziemskie Technologie), ale często żartowaliśmy, że powinien znaczyć „Civiliand Are Rarely Ever Trusted” (Cywilom rzadko kiedy można ufać).
PACL położone było w Palo Alto, ale w przeciwieństwie do XPARC, nie było na końcu długiej drogi, po środku wielkiego kompleksu otoczonego górami i drzewami. PACL ukryto w kompleksie biurowym będącym w całości własnością wojska, ale stworzone tak, by sprawiać wrażenie skromnej firmy technologicznej. Od strony ulicy widziało się zwykły parking z bramą i strażnikami, oraz jedno-piętrowy budynek z fikcyjną nazwą i logo. To, czego nie było widać ze strony ulicy, to pierwsza brama obstawiona przez tylu uzbrojonych strażników, że starczyliby oni do najechania Polski, oraz pięć podziemnych pięter. Chcieli być tak blisko ludzi, których mogli zatrudnić, jak się tylko dało i mieć możliwość sprowadzania ich z jak najmniejszym zamieszaniem.
W środku mieliśmy wszystko, czego potrzebowaliśmy. Najnowocześniejszy sprzęt, oraz grupę ponad 200 informatyków, inżynierów elektroniki, mechaniki, fizyki i matematyki. Większość z nas była pracownikami cywilnymi, ale zdarzali się i wojskowi, a kilku z nich miało już spore pojęcie o technologii, nad którą tu pracowaliśmy. Oczywiście, nigdy nie było się za daleko od jakiejś broni, nawet w laboratoriach (coś, czego większość z nas nigdy nie użyło), a wojskowi co jakiś czas wszystko sprawdzali, by mieć pewność, że najdrobniejszy szczegół nie zniknie. Sprawdzali też nas przy każdym wyjściu i wejściu do budynku. Na stołach laboratoryjnych Palo Alto przechowywano prawdopodobnie największy sekret tego świata, więc można sobie wyobrazić ich starania w utrzymaniu wszystkiego w tajemnicy.
Nigdy nie widziałem ani żadnych Obcych (nawet zdjęć), ani ich kompletnego pojazdu. 99% z tego, co widziałem, było bezpośrednio powiązane z moimi zadaniami, a szczegółowe opisy dotyczyły tylko poszczególnych artefaktów. O pozostałym 1 procencie dowiadywałem się od ludzi, których poznałem podczas pracy nad programem, z których to większość pracowała nad "dobrymi rzeczami".
To, co było najzabawniejsze w tym wszystkim, to fakt, że nasi wojskowi szefowie prawie próbowali przekonać nas, że technologia, nad którą pracowaliśmy, wcale nie była pozaziemska. Z dala od świata „pozaziemskiego”, rzadko słyszeliśmy takie słowa jak „Obcy”, „UFO”, czy „z kosmosu”. Słowa takie były używane w absolutnej ostateczności, gdy były niezbędne do wytłumaczenia czegoś. W wielu przypadkach niezbędne było, by umieć rozróżnić różne rasy i ich technologie, a nie używano nawet słowa „rasy”. Opisywali to po prostu, jako różne „źródła”.


Przekład na język polski oraz opracowanie: AlienGrey
Podziękowania za pomoc w tłumaczeniu dla: Dj_cinex'a oraz Eurycide'a
Źródło części pierwszej: ufo.whipnet.org
Specjalnie dla: www.paranormalne.pl

Prawo do kopiowania/powielania/etc. tego artykułu mają tylko i wyłącznie Super Moderatorzy, Moderatorzy serwisu www.paranormalne.pl oraz Administrator www.paranormalne.pl
  • 0



#10

zak.
  • Postów: 1198
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

jesli to prawda, to czlowiek naprawde jest beznadziejny..

czekam na dalsze czesci.. coraz ciekawiej sie robi ;)
  • 0

#11

Cahir.
  • Postów: 1195
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

drugi dr. Pająk


Ja sobie wypraszam :P

---

Art fajny ale to tłumaczenie języka bez klucza kładzie na łopatki wiarygodność już całkowicie.
  • 0



#12

iniside.
  • Postów: 541
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie bedzie z niego powiescio pisarza.
  • 0

#13

above.
  • Postów: 509
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

czyta się dosyć fajnie, czy to prawda no cóz możemy sie tylko domyślać, ale ja ejstem pewny ze tyle rzeczy jest ukrytych co by nam w głowie poprzewracało jakby zostały odtajnione.
  • 0

#14

eltom.
  • Postów: 204
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Póki co, to nic konkretnego nie wyczytałem. Żadnych zdjęć, odnośnik w tekście nic nie otwiera, tylko jakieś logo.
Pisać, to każdy może...
Czekam na jakiś artykuł, taki, żeby mi kopara opadła.
Teraz nie ma nic :)

Edit [7.01.08] AlienGrey: Link w artykule poprawiony ;)
  • 0

#15

Cahir.
  • Postów: 1195
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Eltom tutaj są zdjęcia i odnośniki do innych po prawej : http://isaaccaret.fortunecity.com/

Użytkownik Dr Jan Pająk vel Spider edytował ten post 07.01.2008 - 19:33

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych