Napisano
04.01.2008 - 16:33
Tak, wszyscy w jedną trąbę dmą, że zwykły sen... Tymczasem mało kto wie, że atak ze strony Ukrainy jest dużo prawdopodobniejszy niż ze strony Rosji czy Białorusi. Tak naprawdę Rosja i Białoruś nie mają wobec Polski żadnych roszczeń terytorialnych i sprzecznych interesów. Natomiast pewne siły na Ukrainie mają. Mianowicie pogrobowcy morderców polskich kobiet i dzieci - bandytów z OUN-UPA - którzy w tajemnicy odtwarzają struktury OUN a oficjalnie działają w takich partiach jak partia zdziry Tymoszenkowej, obecnej premier Ukrainy, chcieliby zająć całą południowo-wschodnią część Polski z Sandomierzem włącznie. Gdyby coś się stało na świecie, jakaś katastrofa, chaos, rozpad UE i NATO, byliby pierwszymi do zaatakowania Polski. Na szczęście zachodni Ukraińcy a wschodni to zupełnie co innego, ci ze wschodu nigdy nie mieli nic do Polski i trzymają kasę Ukrainy, tych z zachodu Ukrainy nie lubią. Niemniej wraz z ponownym premierostwem Tymoszenkowej, zachodnia Ukraina zyskała pewną polityczną przewagę i nie wiadomo jak to się dalej rozwinie. A nasze kolejne rządy idiotów zamiast popierać wschodnią Ukrainę, to popierali tych bękartów UPA od pomarańczowej rewolucji, największych wrogów Polski. Kiedyś będzie to opisywane w książkach jako krańcowy przykład politycznego debilizmu. Do tego dalej Rzeź Wołynia z roku 1943 gdzie w najokrutniejszy sposób w historii świata bestie z OUN-UPA wymordowały ok. 200.000 bezbronnych Polaków, jest tematem tabu w imię "przyjaźni polsko-ukraińskiej i wspierania demokracji na Ukrainie".
Tak więc coś może być w tym śnie.