Napisano
24.02.2008 - 01:51
Problem w tym, że kerozyna bardzo szybko paruje. Zrzut paliwa wykonuje się na wysokości od 2000 do 3000 metrów, po to właśnie, aby chmura rozpylonego paliwa lotniczego mogła swobodnie wyparować i nie stanowić zagrożenia dla innych statków powietrznych. Zrzuty wykonuje się w specjalnie do tego przeznaczonych obszarach, zaś procedura taka jest wykonywana bardzo, ale to bardzo rzadko. Poza tymi obszarami zrzut jest możliwy, jednak skrótowo mówiąc więcej osób musi o tym wiedzieć. Najbliższa prawdy jest więc zapewne teoria, że "coś" miało awarię i spadało mocno kopcąc. Osobiście przypomina mi to chmurę spalin pozostawianą przez startujący prom kosmiczny, jednak chmura schodziła na ziemię...