Witam,
Dziś miałem sen.
Pierwsza cześć jest nieistotna, śniłem w niej tylko o tym ze te święta szybko minęły... Część druga tego snu jest ciekawsza. Mianowicie bylem u siebie w domu. Przygotowywałem sie do wyjścia gdzieś, nie pamiętam gdzie ale raczej do szkoły. Zajrzałem do łazienki gdzie mam duże lustro aby sprawdzić czy wyglądam dobrze i przeszły mnie dreszcze... przyglądając sie swojemu odbiciu w lustrze zauważyłem BARDZO niewyraźna postać za mną, prawie niewidoczna co mnie wprost zamurowało i wywołało jeszcze silniejsze dreszcze. Wypadłem jak najszybciej z łazienki (dopiero teraz zdałem sobie sprawę ze wchodząc do łazienki zmieniła sie pora doby na noc) i lecę do drzwi wyjściowych. Probuje je otworzyć ale nie mogę. Zamek mam obracany, wiec staram sie go obrócić lecz nie mogę! Obróciłem raz i jest strasznie mocno zakręcony (niedorzeczne, takich zamków nie można mocno zakręcić...) i nagle znajduje sie przed komputerem. Szukam ducha. Znalazłem. Na stronie podobnej do Wikipedii znalazłem jego imię coś podobnego do allus lub tez sallus. Po chwili zdałem sobie sprawę ze jest to lalka z obrazu sławnego malarza...
I właśnie oto mój sen.
Pozdrawiam
Mateusz