Kiedys w dzieciństwie spalem sobie sobie smacznie... przebódzilem sie w nocy. Obrócilem sie na boki próbowalem usnać... jednak to nic nie dawało. Nagle usłyszałem dzowneczki, które dzowniły mi w pokoju... Tak sie im przysłuchiwalem jednak zostawiłem to w spokoju (myslac, że kos moze słuchać muzyki) i próbowałem zasnać dalej. Nagle poczułem jak coś zrywa mi kordłę. Ja zasypiajacy nie zwrócilem na to uwagi i znów ją pociągłem do siebie. To coś znów mi ją pociągło... Wiec ja znów ją pociąglem do siebie i za trzecim razem - jak to coś mi sciągło kordłę z łózka. Ja wystartowalem z pokoju w przeciagu 3 sekund i znalazłem sie w pokou matki, gdzie przesiedziałem w nim do samego rana - (7 rano)
Wyjaśnic to można w prosty sposób: Koszmar, kordła mi sie dziwnie zawinęła (niemozliwe!) - najprosciej - SPONTANICZNA PROJEKCJA ASTRALNA...
Kiedyś indziej. Obudziłem sie u siebie w pokoju. Mialem zamkniete oczy i poczulem, że ktos jest w moim pokoju. W przeciagu 10 sekund pomyślałem, ze to może byc mój brat lub siostra. Jednak ich nie bylo w domu, bo byli na wczasach... wiec otworzyłem oczy z mysla, że to tata... I jak je otworzyłem to mnie zamurowało... Nikogo nie było w pokoju, a ja dalej czulem, ze ktos stoi nademna i mnie obserwuje. NIe umialem sie ruszyc z łózka... Po chwili - usłyszałem jak mój tata otwiera drzwi i wchodzi do domu... dopiero wtedy mogłem sie ruszyc z łózka, a to coś znikło! Najlepsze to, że jak mój tata wszedł do domu to obrócilem twarz w jego strone, gdyz drzwi mialem otwarte na osciesz - tak, ze widzialem jak sciągal buty...
Wyjaśnic tez to można prosto: Doswiadczenie z świata poł snu, gdzie jednym okiem nie spimy, a drugim jeszcze spimy...
Jakies 1,5 roku temu mialem tak, ze siedzialem sobie w domu przed komputerem. I poczulem - jak coś niewidzialengo wychyla swoja głowe z monitora i pyta sie mnie: "Kim jesteś?" Nie widziałem tego - jednak poczulem, że jest i przemówiło do mnie!
Trzeźwy byłem!
Po chwili jak to coś znikło. Poczułem jak coś materializuje sie w rogu pokoju i cos mi wyjasnia lub tłumaczy. Podobne zjawisko do tego czegoś co wychyliło swoja twarz z monitora. I też tego nie widziałem - jednak wiedzialem, że jest i przemawiało do mnie!
Wyjaśnić tego nie umie... Łaczac jednak wiele podobnych rzeczy z mojego zycia - dochodze do wnisoku, że ktos mnie lubi w zaświatach, albo czuwa nademną... Może ten ktos z zaświatow mnie rozwija, gdyz kiedys czulem, że coś jest w pokoju... a w obecnym wieku potrafie wyczuć kształ tego czegoś i usłyszec to co chce mi przekazać!
Ciekawi mnie to czy ktos na forum mial podobne przeżycia w zyciu?