Mam pytanie do wszystkich którzy mieli kiedykolwiek stycznosć z postrzeganiem pozazmysłowym oraz z opuszczeniem swojego ciała... a mianowicie:
Co sądzicie o wizjach i stanach swiadomości po substancjach odurzajacych??
Indianie używają różnych rzeczy by rozmawiać z przodkami a w świecie "cywilizowanym" LSD i grzyby halucynogenne powodują różne wizje, w moim pytaniu nie chodzi mi o to czy to jest dobre czy złe tylko o to czy jest to"otwarcie" umysłu na to co nas otacza czy po prostu narkomańskie wizje... słyszałem o ludziach z amazonii którzy po spożyciu jakiejś rośliny opisywali swoimi słowami to czego ujżeć nie mogli np "wielkie szybujące ptaki" czy drapacze chmur... Czy ktoś z was ma doświadczenia z "samoistnymi" przeżyciami i z takimi "wymuszonymi" ??