Witam.
Chciałbym się dowiedzieć o co chodzi, opiszę co i jak:
Mam Babcię, mieszkam z nią z Ojcem Dziadkiem itp... , no i ona opowiadała, że jak się jej przyśni jakiś sen, nad którym się bardzo zastanawia, to zazwyczaj dzieję się tragedia w rodzinie.
Pierwszy przypadek to chyba jej ojciec, przyśnił się jej krzyż w całym domu, taki wielki, który był chyba na całym korytarzu, nie pamiętam dokładnie, i się obudziła. Po paru dniach, mój pradziadek się powiesił, i taki sam krzyż, dokładnie taki sam był w jego trumnie.
Kolejny przypadek stał się nie dawno, Babci przyśniło się, że uciekała przed policjantami, nie pamiętała dlaczego ale pamięta że uciekała, no i uciekała do szpitala, była pusta sala, łóżko a na niej biała kołdra, chciała się schować przed nimi, i odkryła kołdrę a tam był nieboszczyk, oczywiście mój Dziadek był na grzybach, babcia się bardzo martwiła. Dziadek wrócił cały, ale to nie wszystko. Po paru dniach, dowiedzieli się, że brat rodzony dziadka, miał jakiś zawał czy coś, no i był przytomny, wszystko było ok oprócz tego, że nie mógł mówić, lekarze powiedzieli, że jeśli 3 - 4 dni pożyje, to znaczy że powinien żyć dalej, jeżeli nie, to choroba jego (coś na mózg) będzie się rozwijała i najwyraźniej umrze. Oczywiście wujo umarł
Było jeszcze bardzo dużo snów, nie wiem, ale w mojej rodzinie bardzo dużo snów się spełnia.
Parę lat temu, mojej śp. Prababci śniło się (miała 90 lat) że przyszła po nią śmierć, ona powiedziała że chce jeszcze żyć, śmierć powiedziała że ma 3 lata. Po 3 latach babcia zmarła, a na pogrzebie w kościele, nigdy tego do końca życia nie zapomnę, gdy ksiądz powiedział "Niech spoczywa w pokoju" wyszło światło z zza okna (słońce) i świeciło tylko na trumnę.
Było bardzo wiele przypadków mojej Babci (nie prababci) i proszę mi o wyjaśnienie czy to ma jakiś związek, czy co?
Z góry dziękuję, troszkę się rozpisałem.