Skocz do zawartości


Zdjęcie

PSI - SZPIEDZY z NPN


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1

Mao.
  • Postów: 88
  • Tematów: 61
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Źródło: http://npn.org.pl/


Jim Marrs, autor wydanej w tym roku książki „Psi Spies”, opisuje tajniki wojskowego programu widzenia na odległość. Jakim celom miał służyć ów plan i dlaczego rząd USA nie chce odnaleźć Bin Ladena? Co odkryto w kosmosie przez widzenie na odległość, czego dowiedziano się o istotach pozaziemskich i jak będzie wyglądać przyszłość Ziemi? O tym wszystkim przeczytacie w niniejszym artykule…

„Czy widzenie na odległość może zlokalizować Osamę bin Ladena? Tak. Były trener jednostki PSI-szpiegów w Armii USA, znalazł się rankiem 11 września 2001 w Nowym Jorku. Wystarczy powiedzieć, że był dość zmartwiony tym, co się wydarzyło. Powiedział mi osobiście, że skontaktował się z ludźmi z administracji rządzącej mówiąc im: „Dacie mi słowo, a ja zlokalizuję Osamę bin Ladena”. Odpowiedziano mu: „Nie, nie rób tego. Nie chcemy…”

Jim Marrs, autor „Psi Spies”.

WSTĘP

Jim Marrs urodził się i wychował w Fort Worth w Teksasie. Od czasów college’u śledził wydarzenia polityczne w Ameryce Północnej. W 1966r. ukończył dziennikarstwo na Uniwersytecie Teksańskim w Denton, po czym rozpoczął swą karierę w „Denton Record Chronicie”, potem przenosząc się do „Lubbock Avalanche Journal”. Pracował następnie w „Fortworth-Star Telegram” jako dziennikarz śledczy i rysownik, zdobywając także nagrody w dziedzinie fotografii.


Jim Marrs.
W 1988r. zdecydował jednak, że powinien w formie książki zaprezentować swe bogate archiwum dotyczące zamachu na Kennedy’ego, co przyniosło rezultat w postaci „Crossfire”. Dwa miesiące po wydaniu książki (w 1989r.), Jim Marrs otrzymał telefon od reżysera Olivera Stone’a, który chciał wykorzystać „Crossfire” na potrzeby filmu, którym stał się potem „JFK”.

Jim Marrs zaczął wypytywać wydawców i inne osoby o to, co według nich może być następnym wielkim i mrocznym sekretem kryjącym się za zamachem na JFK. Wśród padających odpowiedzi pojawiło się „UFO”. Gdy Jim zaczął rozglądać się za większą ilością informacji, natknął się na próby rządowe mające na celu stworzenie „psi - szpiegów”, którzy za pomocą widzenia na odległość mogli się przenieść w każde miejsce na świecie – w powietrzu, pod wodą lub nawet na Marsie czy Jowiszu i wrócić z faktami znajdującymi się poza zasięgiem normalnych agentów. Linda Molton Howe wspomina nawet telefon od zrozpaczonego Jima Marrsa, którego książka „PSI Spies” została zaakceptowana do druku, jednakże potem z tajemniczych powodów decyzję cofnięto. Jako uznany i cieszący się powodzeniem pisarz, Jim podejrzewał celowe blokowanie decyzji o publikacji, która mogłaby ujawnić informacje o widzeniu na odległość mediom i społeczeństwu. Poirytowany blokadą, ale i zmobilizowany Jim ukończył swą drugą książkę pt. „The Allen Agenda”, którą opublikowano w 1997r. Dotyczyła ona kwestii tego, kto ze strony ludzi będzie reprezentantem w czasie możliwego pojawienia się istot pozaziemskich.
Próba odpowiedzi na to pytanie poprowadziła Jima do napisania w 2000 „Rule By Secrecy”. W tej ważnej książce ukazuje on związki finansowej elity Ameryki i Europy z elitami bliskowschodnimi, które mogą znajdować się pod kontrolą i manipulacją istot pozaziemskich, wdrażających własny plan dla planety Ziemia. W następnym roku zaatakowane zostały wieże WTC oraz Pentagon. Po 11 września świat zmienił swoje oblicze, zaś całe przerażenie narosłe wokół tych wydarzeń skłoniło Jima do zadania kilku pytań odnośnie tego, kto dokładnie stał za zamachami i dlaczego rząd chce wciąż trzymać w sekrecie fakt wykorzystywania widzenia na odległość.

WYWIAD Z JIMEM MARRSEM

rozmawia Linda Moulton Howe

Linda Molton Howe: Przejdźmy i skupmy się na początek na psi - szpiegach.

Jim Marrs: Dobrze. Wreszcie ujrzą światło dzienne informacje o widzeniu na odległość. Mam też dla ciebie wiadomość z ostatniej chwili. W wydawnictwie Harper Collins znajduje się moja książka i jeśli nie zostanie zduszona ani ocenzurowana, ukaże się w przyszłym roku. Nie będziemy się na tym skupiać, ale jej tytuł roboczy brzmi „Narodziny Czwartej Rzeszy”.

LMH: Zakładam, że ma to miejsce w USA?

JM: Tak.

LMH: I związki z nazistami?

JM: To prawda. Słyszałem to od lat 60-tych, także hipisów, którzy mówili o faszyzmie i wymawiali słowo „Amerika” z „k”. Uważałem to tylko za radykalną retorykę, jednakże po zagłębieniu się w tą tematykę, odnalazłem te same osoby, firmy, korporacje, które stały obok Hitlera i które obecnie kierują tym krajem.

LMH: Jim, myślę że należy podkreślić, że Hitler miał obsesję na punkcie niebieskookiej super - rasy o blond włosach…

JM: Tak.

LMH: Zaś brytyjski wywiad donosił o srebrnych dyskach od 1920 roku unoszących się nad Penemunde. Powstaje zatem pytanie, czy Hitler był w kontakcie z istotami nie pochodzącymi z Ziemi, które wypracowały technologię dalece wykraczającą poza naszą?

JM: Właściwie zwróciłem na to uwagę. Ale istnieją też informacje, których możecie nie znać. Począwszy od lat 20-tych ub. wieku, wszyscy dobrze wiemy z filmów i książek o związkach między nazistami i praktykami okultystycznymi. Zajmowali się nimi na poważnie. W nazistowskich Niemczech istniała zaawansowana grupa technologiczna „MAJIK”, USA ma z kolei „MAJIC”.
Wiemy też oczywiście, że każda nauka, która nie jest jasno zrozumiała może uzyskać miano magii lub okultyzmu. Ale w latach 30-tych i w czasie wojny, wewnątrz niemieckich struktur wojskowych istniała organizacja znana jako „dr Greenbaum”. Było to zapewne odniesienie do Drzewa Mądrości w rajskim ogrodzie Edenu. Wewnątrz tej grupy znajdowała się właśnie „MAJIK”. Najwyraźniej grupa ta miała do czynienia z zaawansowaną technologią napędu i mogę tylko zastanawiać się, czy została ona tutaj przywieziona po II Wojnie Światowej i stanowiła zarodek naszego Majestic 12 lub MAJIC 12, jak brzmiała oryginalna nazwa. Była to grupa, której zadaniem było wyodrębnianie i kontrolowanie informacji dotyczących technologii UFO, zaś w ramach „dr Greenbauma” badano także zjawiska psi. W swej nowej książce pt. „ Psi Spie ”, staram się skierować dokładną uwagę na operacyjną grupę wywiadu wojskowego w Armii Stanów Zjednoczonych, która szkolona była w metodologii widzenia na odległość. Widzenie na odległość to niekoniecznie zdolność nadnaturalna. Wszyscy posiadamy podobne uzdolnienia. Widzenie na odległość było próbą kontrolowania i wywoływania zdolności nadnaturalnych na żądanie poprzez stworzoną serię procedur. Podstawowymi celami było pozwolenie uzdolnionej w tym kierunku prawej półkuli mózgu do komunikowania się z pozbawioną tych funkcji lewą częścią mózgu.

„SCANATE”

LMH: Czy możesz wyjaśnić przejście Hala Puthoffa, Russella Taga i Ingo Swanna z Instytutu Badawczego Stanforda do programu zwanego „SCANATE”, który odbywał się pod auspicjami CIA?


Ingo Swann
– jeden z psi - szpiegów.
JM: Wróćmy do około 1970r., gdy opublikowana została książka „Psychic Discoveries Behind the Iron Curtain” [„Odkrycia mediów za żelazną kurtyną”] autorstwa Sheili Ostrander i Lynn Schroeder. Osiągnęła ona pewną popularność, ale wzbudziła alarm w CIA i w biurach Pentagonu. Podejście zmieniło się wówczas na: „Nie wierzymy w takie rzeczy, ale jeśli na Boga, robią to komuniści, musimy robić to też i my!”. Wydano więc trochę pieniędzy na badania nad niezwykłymi zdolnościami w reakcji na to, co działo się za Żelazną Kurtyną. SCANATE to po prostu akronim od „Scanning By Coordinate” [„Skanowanie przez koordynaty”]. Wciąż używają terminu „koordynaty”. […] CIA podawało przypadkowe koordynaty i pytało widzącego: „co się tam znajduje?” Dla przykładu – jeśli koordynaty wskazywały biegun północny, jasnowidz mówił: „Widzę, że wszystko jest białe i jest zimno, wieje wiatr… widzę niedźwiedzia, który jest biały”. Wówczas wiedzieli, że trafił on na cel. Odeszli jednakże od tego całkiem prędko. Wciąż używają koordynatów. W rzeczywistości istnieje protokół o nazwie „Coordinate Remote Viewing”. Jest to po prostu zestaw liczb określających cel. Problem czai się w tym, że gdy chcę byś ujrzał na odległość Wieżę Eiffel’a, w twojej głowie od razu pojawi się wizerunek budowli, którą widziałeś na zdjęciach lub filmach lub na żywo. To właśnie dlatego otrzymują zestaw liczb, które odpowiadają celom. […]

Wszystkie eksperymenty wykonano na Uniwersytecie Stanford i były one powtarzane i poddawane bezustannym testom. Widzenie na odległość określone zostało najbardziej dokładnie naukowo zbadanym eksperymentem w historii. Myślę, że może to być prawda, ponieważ istnieją dosłownie setki osób zaangażowanych w przedsięwzięcie i przez okres lat było ono poddawane próbom. Zajmowali się statystykami - udowadnianiem, że tak, coś jest na rzeczy i statystycznie przechodzi ono granicę prawa średnich w zgadywaniu.

CIA PRZEKAZUJE KONTROLĘ ARMII

W tym momencie CIA, które zaczynało wplątywać się w kłopoty z powodu spisków dotyczących zamachów, handlu narkotykami innymi sprawami zdecydowało, że będzie lepiej, kiedy pozbędą się wszystkiego, co mogłoby spowodować im problem związany z relacjami ze społeczeństwem, zaś Armia USA gotowa była na ich przejęcie. Armia następnie przeniosła grupę ds. widzenia na odległość do Dowództwa Wywiadu i Bezpieczeństwa w Fort Medea w stanie Maryland i właśnie tam znajduje się oryginalna jednostka, która funkcjonowała pod różnymi kryptonimami: Center Lane, Grill Flame, Stargate czy Sunstreak i to właśnie tam bierze swój początek jednostka ds. widzenia na odległość. Jest to zarazem miejsce, gdzie jasnowidze szpiegowali potencjalnych wrogów Stanów Zjednoczonych.

LMH: Było to w latach 80-tych?

Mogło brać to swój początek od lat 70-tych i trwać w najlepsze do lat 90-tych XX wieku. We wczesnych latach 90-tych, Agencja Wywiadu Obronnego (DIA) zaangażowała się w program i również czerpała zeń informacje. W rzeczywistości wiele agencji i organizacji zgłaszało się po informacje do psi - szpiegów, ale zgodnie z ich informacjami, wielki problem tkwił w tym, że nikt nie traktował ich poważnie.

Gdy jeden z funkcjonariuszy CIA został porwany na Bliskim Wschodzie, jasnowidzów poproszono o znalezienie miejsca, gdzie się znajduje, czego nie byli w stanie dokonać. Nie zrobiono z tym nic z powodu nastawienia ludzi u władzy, którzy jak ty i ja dorastali na przestrzeni lat 50-tych i 60-tych, okresu, kiedy dokonywano lotów kosmicznych, zaś całe zamieszanie ze zjawiskami paranormalnymi nie istniało. Dla widzenia na odległość trudnym zadaniem było pokonanie tego nastawienia.

Choć ostatnie postępy w mechanice i fizyce kwantowej skłaniają się do uświadomienia nam, że cały wszechświat to nic innego, jak ogromna masa energii, której wszyscy jesteśmy częścią. Oczywiście, jeśli ktoś myśli, lub jeśli coś istnieje we wszechświecie, dokonuje się to w uniwersalnej sieci energii. Zaś jeśli ktoś jest na tyle wyczulony i posiada zdolności paranormalne, może zyskać dostęp do uniwersalnej sieci. Dla mnie to właśnie to jest podstawą do zrozumienia zasady działania widzenia na odległość.

ZNALEŹĆ BIN LADENA

LMH: Jim, obecnie mamy rok 2007, w którym cały świat trzęsie się z powodu terroryzmu. Czy któraś z agencji wywiadowczych nakazała odnalezienie bin Ladena?


Całość i materiał zdjęciowy znajdziecie tutaj:

http://npn.org.pl/in...w...amp;ucat=1
  • 0

#2

Glucio.
  • Postów: 29
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

mi się wydaje, że Hitler był kontrolowany przez UFO, dlatego że miał nam zrobić wielką rewolujcę poprzez ból i śmierć. Zobaczcie co się stało z technologią w tamtych latach! Jak bardzo zmienił się Świat...
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych