Skocz do zawartości


Zdjęcie

Podejrzany ateizm


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
45 odpowiedzi w tym temacie

#31

Anbu.
  • Postów: 5
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ludzie którzy mówią że są ateistami muszą wiedzieć że odłonczyli się z religi nie z powodu tego że chcą ubliżać KK i innym religiom tylko z powodu tego że przestali wierzyć. Ateista który urzącdza nagonki na religie nie ma prawa nazywać siebie Ateistą.
  • 0

#32

IO.
  • Postów: 256
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

@Anbu

Ateista który urzącdza nagonki na religie nie ma prawa nazywać siebie Ateistą.

Oj niestety ma :| . Antyteista musi być najpierw ateistą, choć ja nie zamierzam z tego powodu być razem z nimi wrzucany do jednego worka. Nie dalej jak trzy dni temu, jeden z nauczycieli w moim liceum podczas lekcji nazwał ateistów fanatykami. Domyślacie się, że wcale nie było mi miło z tego powodu :< .

Co do znaku - czepiasz się ;) . Fioletowo-złote jest tylko w oryginale, a w oryginale to nie tyle ogólnoświatowy znak ateizmu, ale jedynie logo amerykańskich ateistów :P .

@Timat

Ja bym powiedzial tak, ateista to czlowiek ktory nie jest w defensywie do niczego, po prostu nie uznaje zadnej religii, ma wszystko w nosie i tyle.

No nie powiedziałbym, że wszystko w nosie, w końcu "milczenie oznacza zgodę".

Pozdrawiam
  • 0

#33

Leeloo_Heaven.
  • Postów: 96
  • Tematów: 6
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A najlepsze w tym wszystkim jest to, że idę do bierzmowania, mimo, że jakoś nie wierzę w brednie KK. x|


A czy chcesz iść do bierzmowania, czy to raczej presja rodziny/otoczenia :s?


Jasne, że presja. Moje stanowisko w tej sprawie jest takie, że skoro nie wierzę, to nie powinnam przyjmować tego sakramnetu, bo:
-jest to świętokradztwo
-obrażam religię i osoby które wierzą
-jest to brak szacunku

No ale wg kochanych rodziców muszę iść do bierzmowania, bo jak mi się kiedyś odwidzi (nie sądzę, no ale...) i będę chciała wziąć ślub kościelny to bedę miała problem. Pff, idę tylko po papierek, nic więcej. I szczerze nad tym ubolewam, bo uważam, że mam prawo sama zadecydować, czy chcę przystapić do bierzmowania, czy też nie.

Na ten temat było w domu mnóstwo wojen, poza tym dowiedziałam się, że dopóki nie skończę 18-stki to rodzice mają prawo mnie wychowywać w swojej wierze, czyli słowem mam zamknąć dziób i robić co mi każą. Wrrrr... jak ja nienawidzę takich sytuacji.

Niestety, w tej sprawie nie za wiele mogę zrobić. Mogę ewentualnie nie zdać egzaminu dopuszczającego do bierzmowania (który mam jutro :D ), ale wtedy będzie, że zrobiłam to specjalnie i za 2 czy 3 lata będę miała znowu to samo.
  • 0

#34

IO.
  • Postów: 256
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

@up
Leeloo trochę zwlekałaś z odpowiedzią :P (ale ja teraz też).
Ja ponad miesiąc walczyłem z rodziną o to żeby wypisali mnie z religii. Argumenty przeciwnika takie same, ale nie odpuściłem. Nie zniósłbym myśli, że miałbym robić coś wbrew swoim przekonaniom. I nie ma tu znaczenia czy kiedykolwiek mi się to "odwidzi". Poglądy się zmieniają, ale ważne żeby postępować w zgodzie z nimi. Dlatego nie żałuje, że sam poszedłem do bierzmowania, ponieważ wtedy byłem jeszcze wierzący. Jednak zamiast wzmocnić mnie w wierze, zacząłem się nad nią zastanawiać i... widać jak się skończyło.

A rodzice może i prawo państwowe może i po swojej stronie mają, ale na pewno nie prawo moralne narzucać ci coś w tak fundamentalnych sprawach.
  • 0

#35

SoulreaperS.
  • Postów: 29
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

omg nie wiem co za debil jest autorem tego tekstu ale trzeba mieć nieźle naje**** w głowie żeby sie zabrać za pisanie czegoś takiego... Takie coś można napisać też o chrześcijaństwie - przykład:

-Chrześcijanin wierzy w boga - Nie dajcie sie zwieść, ma kumpli chrześcijan to i on ich naśladuje żeby im sie przypodobać
-Chrześcijanin NIE wierzy w boga - W takim razie nie jest chrześcijaninem
  • 0

#36

może tak może nie.
  • Postów: 504
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jak czytam powyższą rozmowę IO z Leeloo Heaven, to trochę mnie to przeraża. To w tym kraju jest aż tak źle?! :) Dzieci przymuszane do bierzmowania, zmuszanie do uczęszczania na religie, matko boska częstochowska, za moich czasów tego nie było! Pomijam wątpliwą dydaktykę waszych rodziców - jak wiemy nakaz przynosi odwrotne skutki, gdyż nawet coś przyjemnego poprzez swoją konieczność traci na atrakcyjności - ba, wasza ewentualna niewiara może być następstwem właśnie takiej usilnej chrystianizacji! :) Chodziłem chyba do jakiegoś felernego, "szatanistycznego" liceum, bo na 30 osób w klasie, na religie chodziło 5 (w tym ja). Do tej pory jestem jedynym niewierzącym wśród domowników.. a tylko ja z nich wszystkich chodzę do kościoła :) Nie chce złowróżyć ale z takich ateizmem może być ciężko, gdyż w waszym, ale i w moim przypadku, mówimy o tzw "ateizmie wtórnym", czyli wychowaniu w wierze i pewnym "nabyciu" ateizmu. Religia to niestety takie paskudztwo że odciska się dość mocno, u najmłodszych wierzących dochodzi wręcz do neurologicznych zmian w mózgu, a konkretnie w płacie skroniowym, stąd taki ateizm nigdy nie będzie pełny - czeka nas już tylko tzw. atheistic prayer :) Rozwiązaniem jest ateizm osiągnięty na gruncie głębokich filozoficznych rozważań, w procesie przekonywania samego siebie dla bezzasadności religii. Z szacunkiem (albo właśnie z jego brakiem), forum takie jak te w tym nie pomoże :)
  • 0

#37

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jasne, że presja. Moje stanowisko w tej sprawie jest takie, że skoro nie wierzę, to nie powinnam przyjmować tego sakramnetu, bo:
-jest to świętokradztwo
-obrażam religię i osoby które wierzą
-jest to brak szacunku


Leeloo, religia tego wymaga, właśnie braku szacunku, bo jak można szanować kogoś kto wierzy w niepokalane poczęcia i wieczne dziewictwo (chociaż mojej suczce przybrało mleko, a w ciąży nie jest - o nieistniejący boże! psia maryja!)

może tak może nie, przyjemne dla oka i rozumu są twoje posty. w tym kraju niestety jest tak źle i nie tylko w tym. właśnie problem molestowania religijnego najbardziej mnie drażni (patrz na moją sygnaturę).

nawet coś przyjemnego poprzez swoją konieczność traci na atrakcyjności - ba, wasza ewentualna niewiara może być następstwem właśnie takiej usilnej chrystianizacji!


to jest właśnie sedno problemu.

dochodzi wręcz do neurologicznych zmian w mózgu, a konkretnie w płacie skroniowym


racja, to zmiany podobne do stanu zakochania

Rozwiązaniem jest ateizm osiągnięty na gruncie głębokich filozoficznych rozważań, w procesie przekonywania samego siebie dla bezzasadności religii.


ateizm z nienawiści lub niechęci jest postawą równie głupią jak wiara. tylko głębokie rozważanie nad sensem swojego istnienia i istnienia boga może doprowadzić człowieka rozumnego do odpowiedzi.
  • 0



#38

Leeloo_Heaven.
  • Postów: 96
  • Tematów: 6
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@up
Leeloo trochę zwlekałaś z odpowiedzią :P (ale ja teraz też).
Ja ponad miesiąc walczyłem z rodziną o to żeby wypisali mnie z religii.


Zwlekałam, bo nie mogłam odnaleźć tematu :D .
Jeśli chodzi o lekcje religii, to ustaliłam z rodzicami, że po bierzmowaniu mogę iść na etykę. Więc nie taki diabeł straszny :D . Cała rodzina zna moje podejście do religii i KK, więc nikt mnie jakoś specjalnie nie próbuje nawracać.

Don Corleone wybacz, ale nie bardzo rozumiem co masz na myśli pisząc o tym braku szacunku. Mi chodziło o to, że jeśli bym przystąpiła do bierzmowania. to byłby to brak szacunku dla osób wierzących i dla wiary. Uważam, że należy szanować każdą wiarę i niewiarę.

SoulreaperS oczywiście, że takie coś można napisać do wszystkiego.
Ale w przypadku ateizmu (przynajmniej dla mnie - możesz powiedzieć, że mam chorą psychikę) było to śmieszne. Szczerze mówiąc dawno się tak nie uśmiałam. :D
Do takich rzeczy należy podchodzić z przymrużeniem oka. ;)
  • 0

#39

IO.
  • Postów: 256
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Zwlekałam, bo nie mogłam odnaleźć tematu :D .
Jeśli chodzi o lekcje religii, to ustaliłam z rodzicami, że po bierzmowaniu mogę iść na etykę. Więc nie taki diabeł straszny :D . Cała rodzina zna moje podejście do religii i KK, więc nikt mnie jakoś specjalnie nie próbuje nawracać.

Więc jednego nie rozumiem - skoro i tak masz przestać chodzić na religię, to czemu nadal chcą Cię wysłać na bierzmowanie?



tylko głębokie rozważanie nad sensem swojego istnienia i istnienia boga może doprowadzić człowieka rozumnego do odpowiedzi.

A mówi to człowiek, którego ateistą zrobiła... książka :P



Chodziłem chyba do jakiegoś felernego, "szatanistycznego" liceum, bo na 30 osób w klasie, na religie chodziło 5 (w tym ja).

U mnie jest na odwrót - na 34 osoby, 3 (w tym ja) nie chodzą. :| Mimo wszystko większość klasy jest, że tak to ujmę, "średnio" wierząca.

u najmłodszych wierzących dochodzi wręcz do neurologicznych zmian w mózgu, a konkretnie w płacie skroniowym

Ciekawe :) , mógłbyś napisać coś więcej (przynajmniej na PW)?

stąd taki ateizm nigdy nie będzie pełny

Tu pozwolę sobie zauważyć jedną ważną rzecz - "ateistę wtórnego" zdecydowanie trudniej nawrócić od ateisty z urodzenia. Zanim się "zateizowałem" poznałem sporo argumentów zarówno za jak i przeciw religii oraz przejrzałem kilka dyskusji na temat Boga. Dlatego teraz wątpię, żeby dało się mnie przekonać do jakiejkolwiek religii (musieliby w końcu znaleźć jakiś dowód, a z tym zawsze było krucho).
Rodzony ateista zazwyczaj nie odczuwa potrzeby zastanawiania się nad religią (tak jak przeciętny "katolik", chodz u tego powinno być na odwrót :grr: ). Nie zna i nigdy nie myślał nad kontrargumentami przeciw twierdzeniom teistów. W końcu nielogiczne jest żeby sam brak czegokolwiek, powodowałby jakiekolwiek działania. Takiego ateistę, może przekonać nawet bzdurny zakład Pascala (nie daj Boże ;) ).

PS Dzięki za + ;)
  • 0

#40

Leeloo_Heaven.
  • Postów: 96
  • Tematów: 6
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zwlekałam, bo nie mogłam odnaleźć tematu :D .
Jeśli chodzi o lekcje religii, to ustaliłam z rodzicami, że po bierzmowaniu mogę iść na etykę. Więc nie taki diabeł straszny :D . Cała rodzina zna moje podejście do religii i KK, więc nikt mnie jakoś specjalnie nie próbuje nawracać.

Więc jednego nie rozumiem - skoro i tak masz przestać chodzić na religię, to czemu nadal chcą Cię wysłać na bierzmowanie?


Po to, że jeśli bym w przyszłości się 'nawróciła' (co zostało z góry założone) to będę dzięki temu papierkowi mogła wziąć ślub kościelny. Jeśli mi się odwidzi.
Papierek z bierzmowania ma być takim zabezpieczeniem na przyszłość. >/
Czyli słowem: jak już zrobię to bierzmowanie to dadzą mi spokój.
  • 0

#41

IO.
  • Postów: 256
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

@up
O ile mi wiadomo to do tego potrzeba jeszcze oceny z religii w liceum, więc samo bierzmowanie wydaje mi się dziwne :o .
  • 0

#42

może tak może nie.
  • Postów: 504
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

"ateistę wtórnego" zdecydowanie trudniej nawrócić od ateisty z urodzenia.

No właśnie nie. Coś pierwotnego na ogół jest lepiej ukonstytuowane niż coś wtórnego, nie inaczej jest z ateizmem. Samo to że zaprzątamy sobie głowę chrześcijańskimi wierzeniami, tak jak piszesz, znamionuje z naszej strony coś nienormalnego :) Zauważysz że jesteśmy skłonni w coś uwierzyć, kiedy jesteśmy z tym oswajani (w mojej nauce z której się zmagistruje za 2 tygodnie, a przynajmniej mam taką nadzieje :) , nazywa się interioryzacją). Niewiele osób w naszym kraju byłaby w stanie przyjąć do siebie istnienia tsui goab’a, hotentockiego boga, ale nie dlatego że jego idea jest bardziej fantazyjna i iluzoryczna od Jahwe, ale dlatego że partycypując w takim a nie innym religijnym środowisku, jakoś łatwiej przyjąć im katolicką naturę ewentualnego boga. Możliwość powrotu osoby wychowanej w kulturze judeochrześcijańskiej w ramiona Jezusa, jest jednak bardziej prawdopodobne niż w objęcia jakuckiego szamanizmu. Tymczasem ateista wychowany na gruncie laickiego światopoglądu, przynajmniej teoretycznie powinien szamanizm, islam i chrześcijaństwo traktować równie (nie)prawodopodobnie, jak ty traktujesz tsu goaba :) Kiedyś na przystanku woodstock rozmawiałem z jednym z krysznowców, który przekonywał mnie że "w moim wypadku nic nie szkodzi, bo on też był kiedyś ateistą". Dopiero w dalszym toku rozmowy okazało się że jego ateizm polegał na zaczytywaniu się w jakieś podejrzanie intelektualne wschodnie pisma, był ateistą dosłownie głodnym wiary. O byłym "wierzącym zawsze wierzący" mówi nauka zwana kognitywistyką. Niektóre struktury swojego mózgu musimy wyćwiczyć, nabyć we wczesnym wieku. Przykładowo jesli nie posługiwałbyś się jakimkolwiek językiem do pewnego wieku, już do końca życia nie byłbyś w stanie nauczyć się mówić (a co za tym myśleć). Następują biologiczne zmiany w mózgu i koniec. Nie jest więc tak że rodzimy się z tym wszystkim czym tak się szczycimy. Człowiek jest predysponowany do religii, homo religious, jednak i tego trzeba się nauczyć, tak jak z mówień. Jeśli wychowasz swoje dzieci w siermiężnej, brutalnej, ateistycznej indoktrynacji :) to zakład Pascala go nie ruszy :) Takie dziecko będzie "upośledzone" religijnie: tak jak ja czy ty jesteśmy z natury wierzący, to ono będzie z natury niewierzące. Co jak widać jednak w naszym wypadku, natura niczego nie przesądza :)
  • 0

#43

IO.
  • Postów: 256
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Jeśli chodzi o osoby wychowane w "siermiężnej, brutalnej, ateistycznej indoktrynacji" :lol , czy nawet zwyczajnie w duchu racjonalizmu, to przyznam Ci rację. Jednak ateista nie jest z definicji racjonalistą (choć wyjątki od tej reguły w ateizmie wtórnym są raczej nieliczne). IMO wychowanie jeśli nie jest negatywnie, a neutralne w stosunku do religii, to niczego nie przekreśla. Z autopsji wiem, że wiele osób ma irracjonalne i metafizyczne ciągoty (patrz www.paranormalne.pl :mrgreen: ), spowodowane choćby buntem przeciw racjonalnemu światu. Takim ludziom zdecydowanie łatwiej stać się wyznawcami jakiś religii. Przykład krysznowca, który tu przytoczyłeś jest idealny. Niektórzy ludzie są po prostu entuzjastycznie nastawieni na jakąkolwiek metafizykę.
Jak zauważyłeś najłatwiej przyjąć wiarę dominującą w danym kręgu kulturowym (bo mającą na niego wpływ). Żeby każda religia miała przy wyborze równe szanse, trzeba by chyba wychowywać swoje potomstwo w izolacji od świata.

Mały OffTopic:

Przykładowo jesli nie posługiwałbyś się jakimkolwiek językiem do pewnego wieku, już do końca życia nie byłbyś w stanie nauczyć się mówić (a co za tym myśleć).

Myślenie nie jest uzależnione od języka, choć takie myślenie jest nieco upośledzone. Nie potrzebujesz w myślach wypowiedzieć np. "pójdę nad rzekę", żeby podjąć taką decyzję.

Pozdrawiam :)
  • 0

#44

może tak może nie.
  • Postów: 504
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie pozostaje mi nic tylko się zgodzić. Jesli bierzemy już pod lupę akurat to forum, czytałem niegdyś temat o modlitwie. Jak się okazało wielu zacnych ateuszy, w pełni świadomie deklarujących ateizm, modli się przed zaśnięciem :) Jak to ktoś napisał "tak dla święto spokoju, z przyzwyczajenia" :) Wcale się z nich nie śmieje, podejrzewam nawet że całkiem spora cześć polskich ateistów się modli. Ciekawa sprawa, jak można nie wierzyć, a jednocześnie wypełniać narosłe w dzieciństwie przyzwyczajenia, które stoją w dysonansie do naszego własnego światopoglądu. Człowiek nie jest istotą koherentną i jak widać może być jednocześnie wierzący i niewierzący, czy być chrześcijaninem wyznającym reinkarnacje.

Myślenie nie jest uzależnione od języka

Oczywiście że jest :) Na dzień dzisiejszy jest to jak na razie niekwestionowana naukowa prawda, na której opiera się całe współczesne językoznawstwo (szczególnie te strukturalne), a wiemy to już od kilkudziesięciu lat dzięki niejakiemu Jacobsenowi. Nad rzekę może sobie pójść bez myślenia o tym, jednak nie zaplanujesz wyjazdu nad rzekę jeśli przy pomocy języka którym mówisz, nie dokonasz tej operacji w swoim mózgu. Co więcej, o tym jak myślisz decyduje język w którym myślisz. Ten sam człowiek, mówiący (myślący) dwoma językami, zachowuje się inaczej mówiąc w jednym a inaczej mówiąc w drugim. Szympans i delfin m.in dlatego nie pojmą teorii względności, bo języki którymi się posługują nie posiadają terminów, aby móc pomyśleć w takich naukowych kategoriach. Istnieje specjalny dział nauki, który zajmuje się tym właśnie zagadnieniem, zowiący się gramatyką generatywną, ze swoim guru, najsłynniejszym językoznawcą na świecie, Chomskim. Jest to zatem mniej znany fakt niz to że ziemia jest bardziej okrąglawa niż płaska, ale nie mniej udokumentowany, potwierdzony i oczywisty :)
  • 0

#45

IO.
  • Postów: 256
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

@up
Z małego offtopu zrobił się duży :)
Tak, jednak czy funkcji słów nie może pełnić coś innego? Myślenie za pomocą słów to wyobrażenie sobie dźwięków. Czy nie jest możliwe myślenie w inny sposób niż "werbalny"? Kiedyś słyszałem o plemieniu, które wykorzystuje w komunikacji głównie gesty (jednak muszę dodać, że jest to ciekawostka wygrzebana z mroków mojej pamięci, więc nie jest to informacja pewna). Czy wyobrażenia ruchów ciała nie mogą działać tak jak słowa? Albo jeszcze inna możliwość - obrazy. Czy np. zamiast myśli "butelka", człowiek nie może się posługiwać samym obrazem butelki?
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych