Znowu panika związana z globalnym ociepleniem . Niektórych się po prostu nie przekona, ale spróbuję.
Naukowcy z całego świata w tym i z Polski nieśmiało próbują sie przebić przez bredzenie tzw. "ekologów" i wreszcie wyjaśnić ludziom, że CO2 za efekt cieplarniany odpowiada w bardzo małym stopniu. O wiele większy wpływ na to zjawisko ma np. metan, czy PARA WODNA (!).
Dziś ludzkość emituje o wiele mniej CO2 niż w dawnych czasach emitowały aktywne wulkany, a ociepleń w związku z tym nie było. Ograniczanie emisji tego związku dosłownie nic nie da, bo realnych przyczyn efektu się nie wyeliminuje.
Podobnie jak nie powstrzyma się słońca, które jest prawdopodobnie prawdziwą przyczyną ostatnich ociepleń w całym układzie słonecznym.
Już dziś politycy ulegają pseudoekologicznej histerii i wprowadzają bezsensowne limity na emisję CO2, przez co np. zatrzymany jest boom budowlany w Polsce, bo nasze cementownie mogłyby produkować znacznie więcej cementu, ale przez limity nie mogą. Zresztą zgadnijcie od kogo musimy kupować teraz cement przez te durne limity i dlaczego od Niemiec?
Ludzie, klimat ociepla się od kilkuset lat. W średniowieczu zima trwała przez większą część roku, a teraz? Zmiany klimatu są cykliczne, nie mamy na nie żadnego wpływu.
Zresztą ludzie są wyjątkowymi ignorantami jeżeli sądzą, że mogą mieć jakikolwiek realny wpływ na globalny klimat. Typowa arogancja. A przodują w niej różni pseudoekologiczni histerycy bredzący farmazony i ładujący nimi głowy biednych ludzi. A naukowcy, którzy próbują argumentami obalać rozpowszechnione mity toną w morzu bredni i bełkotu.