Na podwodnym stanowisku archeologicznym koło miejscowości Aspros na półwyspie Akamas, przy północno-zachodnich wybrzeżach Cypru naukowcy cypryjscy i amerykańscy odnaleźli narzędzia krzemienne z tego właśnie okresu. Trwała jeszcze wówczas epoka lodowcowa.
Poziom morza był niższy o 35 metrów niż dziś
Narzędzia zrobione są z miejscowego surowca, a to oznacza, że nie zostały przywiezione z kontynentu, lecz powstały na wyspie. Poza tym, odkryte podwodą ślady wskazują, że stanowisko było zasiedlone przez co najmniej kilka miesięcy. Na półkuli północnej trwała wówczas jeszcze epoka lodowcowa, poziom Morza Śródziemnego był niższy o około 35metrów, dlatego linia brzegowa wyspy była przesunięta w stosunku do obecnej o kilka do kilkunastu kilometrów.
Odkrycia dokonał zespół pod kierunkiem Pavlosa Flourentzosa, dyrektora Cypryjskiego Departamentu Starożytności, oraz Alberta Ammermana z Colgate University (Hamilton w stanie Nowy Jork).
Cypr leży obecnie około 70 kilometrów od najbliższego punktu na kontynencie. Ale 14 tys. lat temu mogło to być nawet 50 km. Jednak odkrywcy uważają, że mimo tej odległości już 14 tys. lat temu żeglarze w zorganizowany sposób docierali na Wyspę Afrodyty. A to oznacza, że żegluga jest starsza o dwa i pół tysiąca lat, niż wynika z dotychczas odkrytych archeologicznych materiałów.
Do tej pory najstarsze ślady pozostawione przez ludzi na Cyprze pochodzą z połowy IX tysiąclecia p.n.e. Pozostawili je wewnątrz wyspy niedaleko od wybrzeży nieliczni łowcy, którzy polowali na żyjące tam karłowate słonie i hipopotamy, relikt epoki lodowcowej. Przyczynili się oni zresztą do ostatecznego wyginięcia tych gatunków.
Źródło