Skocz do zawartości


Zdjęcie

Opowieść


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
17 odpowiedzi w tym temacie

#1

Gherick.
  • Postów: 49
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam!! Jestem tu nowy i chciałbym się spytać czy to było to o czym myślę...
Mój tata zawsze był sceptyczny do duchów a mimo to opowiadał mi o tym że gdy jego brat umierał (mnie nie było jeszcze na tym świecie) moja mama była sama w domu...i koło 2 w nocy strzelił kieliszek w pokoju. Co dziwne kieliszek wyglądał jakby ktoś odciął jego nóżkę nożem i to tak niewiarygodnie prosto. Tym dziwniejsze było to że był on za szybą. Zamkniętą szybą. Następnego dnia mama dowiedziała się że brat taty umarł koło 2 w nocy. Ja im wierzę bo naprawdę stąpają mocno po ziemi zwłaszcza tata, nie wierzą w wiele niewyjaśnionych zjawisk (ale w życie po życiu akurat tak) i myślą że kwestią czasu jest utworzenie odpowiedniej aparatury do kontaktu z drugą stroną.
  • 0

#2

Arkadiusz.

    Pilot in command

  • Postów: 757
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Witam! Ja myślę, że przypadki typu pękające lustro, pękający kieliszek czy spadający przedmiot w momencie czyjejś śmierci są sprawami raczej do wyjaśnienia. Jak wiadomo, ciężka choroba kogoś bliskiego powoduje w nas wiele negatywnych emocji. Przez te emocje właśnie mamy zaburzenia uwagi. Nie zwracamy na przykład uwagi na to jak coś postawiliśmy, lecz kiedy rzecz ta upada natychmiast przykuwa to nasze zainteresowanie. Chodzi o to, że organizm zmęczony zmartwieniami powoli rozregulowuje się. Takich stuknieć, trzaśnięć w normalnym trybie pracy umysłu raczej nie zauważamy. Kiedy zaś czymś się martwimy, jesteśmy smutni, nasz umysł także się w pewnien sposób wycisza i skupia na błahych rzeczach. Kiedy coś takiego się wydarzy kojarzymy to z niemiłą sytuacją (śmiercią, chorobą), a samoczynnie pękające szkło również nie jest niczym dziwnym. Podczas produkcji takiego kieliszka szkło jak wiadomo zastyga i traci temperaturę. Wady technologiczne powodują powstawanie wielu naprężeń w jego strukturze. Często taki wadliwy kieliszek latami jest potrącany, dotykany i trzyma się twardo, a jakieś drobne wibracje np. przejazd w niedalekiej odległości od domu ciężarówki, tramwaju czy pociągu uwalnia naprężenia, co kończy się jego pęknięciem. Jest także pewien gatunek szkła, z którego robi się "wszystkoodporne" naczynia. Ma on to do siebie, że choć jest żaroodporny potrafi zachowywać się niebezpiecznie podczas stygnięca - w ten sposób "wyleciał w powietrze" cały zestaw szklanek mojej znajomej. Dlaczego wyleciał w powietrze ? Otóż te naczynia nie pękają, lecz po prostu z głośnym trzaskiem rozsypują się w drobny mak. Jakież musiało być zdziwienie rodzinki, kiedy po niedzielnym obiedzie z kuchni dobiegły dziwne dźwięki, a przybyli zastali w zlewie tylko cztery uszka i szczątki szklanek. Niedługo po tym "życie" w podobny sposób zakończyła reszta żaroodpornych szklaneczek. Podsumowując - wszystko tkwi raczej w umyśle oraz fizyce...
  • 0



#3

Gherick.
  • Postów: 49
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Problem i ciekawostka jest w tym że nie pękł w drobny mak ani nie urwał się tylko jakby ktoś odciął nóżkę od...no od części z której się pije. I akurat wtedy...i bez konkretnego powodu...
  • 0

#4

MySiEk8.
  • Postów: 68
  • Tematów: 14
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jakieś dwa miesiące temu moja teściowa opowiadała takie zdarzenie:
godzina około północy. Ona i jej mąż leżeli już w łóżkach. Nagle słyszą delikatne stuknięcia w szybę. Puk, puk, puk, puk. Sytuacja powtórzyła się przez kolejne dwie noce. Następnego dnia dowiedzieli się, że ich znajoma zmarła w dniu kiedy pojawiły się te puknięcia. Oczywiście przypisali to jej duchowi. Tle, ,że jak zapytałem czy to była jakaś bliska koleżanka, z którą utrzymywali stały kontakt, okazało się, że nie. Po co daleka koleżanka, której nie widzieli wiele lat i z którą nie mieli już kontaktu miałaby przychodzić właśnie do nich oznajmiając swoją śmierć? Miała przecież bliższych przyjaciół i rodzinę a o jej śmierci i tak by się dowiedzieli przez swoją rodzinę (co z resztą się stało).
Innym takim przykładem może być zdarzenie mojego znajomego. Przez wiele dni słyszał stukanie w klosz, żyrandol. Puk, puk, puk. Mówił, że to dziwne takie pukanie i zaczął doszukiwać się nadprzyrodzonych rzeczy. Niedawno mi powiedział, że pukanie ustało. Nic złego przez ten czas się nie wydarzyło. Nikt nie zmarł, nie miał wypadku czy tym podobne. Ot, zmęczenie materiału. Nic paranormalnego.
Dlatego Arkadiuszu popieram Twoją teorię na ten temat!
  • 0

#5

L&M.
  • Postów: 195
  • Tematów: 20
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

(ale w życie po życiu akurat tak) i myślą że kwestią czasu jest utworzenie odpowiedniej aparatury do kontaktu z drugą stroną.


Podobno juz dawno można się kontaktować z duchami
TCI- http://www.paranorma...?showtopic=8496
  • 0

#6

Gherick.
  • Postów: 49
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ale rozmawiać? Poza tym nie słyszałem żeby to zrobiło furorę a coś takiego jak samolot, jak samochód. O tym odrazu było głośno, twórcy chwalili się. Przecież każdy kto odkrył by 100% możliwość porozumiewania się z 2 stroną by to opublikował i opływał w szmal...przynajmniej ja bym tak zrobił !! Czemu jeśli to jest tak rewolucyjna sprawa nic nie słychać o tym? Uwierzę jak usłyszę o tym w telewizji, w prasie i jak wejdzie to do publicznego użytku.
  • 0

#7

Hunter.
  • Postów: 302
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Wierzę Ci. Słyszałem nawet o przypadkach że zmarli chwile przed śmiercią ukazywali się swoim bliskim,rzeczywiście jest to dziwne zjawisko ale osobiście wierzę że istnieje coś takiego:)
  • 0

#8

ciemność.
  • Postów: 1937
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Wierzę w to, że podczas czyjejś śmierci może dochodzić do takich dziwnych wydarzeń. Kilka miesięcy temu, siedząc przy komputerze spadł mi z półki dyplom. Był postawiony na takiej małej sztaludze, ale stał tam od miesięcy i nie miał żadnego prawa z niej spaść. Ale to zrobił i co dziwne nie mógł być to żaden wiatr, przeciąg, czy cokolwiek bo okno i drzwi były zamknięte. W tym samym czasie w mieszkaniu obok umierała moja sąsiadka. Nie wiem, czy w ten sposób chciała dać znak, że odchodzi (bardzo lubiła moją rodzinę) czy coś innego - może np nagromadzenie jakiejś energii spowodowało to zdarzenie. I nie tylko z tego powodu wierzę w to, że takie sytuacje mogą być spowodowane umieraniem. Natomiast co do kieliszków i naczyń to kiedyś gdy trzymałem lampkę szampana, właściwie odnosiłem ją i chciałem odstawić na szafkę, ze znajomym trzaskiem odpadła od niego nóżka. Po prostu odpadła, ale nie wydarzyło się nic więcej, dlatego tłumaczę to sobie jakimś wewnętrznym naprężeniem. I radzę patrzeć na te dwa możliwe sposoby, nie zamykać sobie żadnej z dróg pojmowania bo to prowadzi do pewnych ograniczeń w rozumieniu takich wydarzeń.
  • 0



#9

Żbik.
  • Postów: 769
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

To jak najbardziej możliwe, bliscy nam ludzie chcą jakoś zakomunikować nam swoje odejscie. Czesto jest to tylko pukanie, jakiś brzdęk a nawet jak wspomniano powyżej manifestacja. Nie ma się na pewno czego bać boto tylko znaczy że twoja mama musiała być bardzo drogą osobą dla tej umierającej.
  • 0

#10

Serena.
  • Postów: 5
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja mam dość podobną historię, ale moja nie jest spowodowana śmiercią kogoś bliskiego. Babcia pewnego wieczoru siedziała po prostu w pokoju. Nagle szklanka, która była niedaleko pękła w dwóch miejscach podobnie do tego jak piszesz, krawędzie były równe. Wyszło z tego coś w rodzaju bransoletki. Najdziwniejsze jest to, że potem babcia z ciekawości założyła tą szklankę-bransoletkę i... nawet się nie drasnęła. Ja osobiście tego nie widziałam, ale opowiadała mi moja mama i babcia, więc raczej im wierzę ; )
  • 0

#11

viatora.
  • Postów: 303
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

moim zdaniem mozna to tlumaczyc na dwoch plaszczyznach - czysto naukowej (fizyka) i paranormalnej i obie sa prawdziwe, poniewaz czesto slyszy sie ze zmarli oznajmiaja swoja smierc - na rozne sposoby - bicie zegara, ktory od lat stoi zepsuty, pukanie, spadanie roznych rzeczy z polek, golab wlatujacy do domu, pekanie przedmiotow... a z drugiej strony wiele tych rzeczy zdarza sie bez wyraznego powodu. Teoria o samopekajacych kieliszkach jest trafna, rzeczywiscie czasem moze sie tak zdarzyc, ze szklane naczynie peka "samo" i przyczyna tkwi w wadliwosci/budowie i uzytkowaniu przedmiotu i nie ma w tym nic paranormalnego. Natomiast niewykluczone ze to konkretne, opisywane przez ciebie wydarzenie mialo zwiazek ze smiercia twojego wujka. :)
  • 0

#12

glan.
  • Postów: 22
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

ja jednak przychylam sie do kwestii fizyki po prostu czasem tak sie dzieje ja np. kiedys siedzialem sobie sam w pokoju i jakby nigdy nic brzdek struna w gitarze poszla sama z siebie nikt jej nie dotykal a i nie stalo sie nic nadzwyczajnego znaczy sie nikt nie umarl ani nie zachorowal po_prostu zmeczenie materialu
  • 0

#13

Gherick.
  • Postów: 49
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie wiem czy da się to zracjonalizować bo to po pierwsze zbyt duży zbieg okoliczności (ten sam czas śmierci i kieliszka) a po drugie kieliszek wyglądał jakby mu nogę obcięło coś nożem do szkła dokładnie...nie pękło na miliony kawałeczków czy coś. Ale czemu tutaj? On nawet u nas nie mieszkał...
  • 0

#14

viatora.
  • Postów: 303
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Podepne sie pod ten watek i opowiem podobna historie tutaj, bo nie ma sensu zakladac nowego tematu. A wiec: Ostatnio siostra opowiedziala mi historie, jaka uslyszala od dziewczyny ktora chodzi do niej na korepetycje. Daje korki z ang i konwersacja zeszla na tor nieco duchowy. Dziewczyna powiedziala ze niedawno miala sytuacje, przez ktora bala sie wrocic do mieszkania. Normalny dzien, trzeba cos zjesc, wiec juz nie pierwszy raz dziewczyna przygotowywala na obiad pierogi. Kiedy wyjela je z garnka na talerz i postawila naczynie na stole, zaczelo ono samo "jezdzic" po stole - jak oszalale, dosyc szybko, musiala je nagle przytrzymac zeby nie spadlo. To pewnie byla jej taka pierwsza rozsadna reakcja (to przytrzymanie talerza) w odpowiedzi na zdarzenie, ale zaraz po tym jak dotarlo do niej co sie stalo wybiegla z mieszkania i poszla do matki. Kilka miesiecy temu zmarla tej dziewczynie babcia, z ktora miala bardzo dobre stosunki i z ktora byla mocno zzyta. Babcia umierala przy niej, praktycznie na jej rekach. Dziewczynie trudno bylo pogodzic sie z jej odejsciem. To zdarzenie mialo miejsce nie zaraz po, a kilka miesiecy po smierci babci. Dziwne. Dlaczego nie "odezwala sie" wczesniej? Jak siostra opowiadalo to od razu sobie pomyslalam ze pewnie jest takies "fizyczne" wytlumaczenie zajscia, jakies pole magnetyczne, cokolwiek, ale to zdarzylo sie raz, nigdy wczesniej i nigdy potem. Za to od tego czasu dziewczyna czuje czyjas obecnosc przy sobie, co "straszniejsze" - czuje, ze czasem ktos siada przy niej na lozku. Kiedy to sie dzieje, slychac dzwiek lozkowych sprezyn. Dziewczyna laczy tego ducha z postacia ukochanej babci. Brr. Zastanawiam sie jak mozna z tym zyc... ja bym zwariowala na miejscu.
  • 0

#15

Berith.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 26
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Voltin, jak umierał mój dziadek, mamie filiżanka pękła (oddzieliło się "ucho" od reszty). Gdyby była ona gorąca, to rozumiem, ale to była zwykła (jeszcze) pusta filiżanka. On u nas także nie mieszkał, mieliśmy z nim średnie stosunki... Powiedziałbym nawet, że neutralne. Nie wiem, czy było w tym coś paranormalnego, i dałem spokój. Tobie radzę zrobić tak samo.

Viatora, skąd wiesz że ona nie zwariowała? Latający talerz mogę zrozumieć - w_końcu są rzeczy, które się filozofom nie śniły, jednak powiązanie tego z babcią, która zmarła kilka miesięcy temu jest już dziwne. Słyszałaś o czymś jak efekt poltergeista? Jedni mówią że to duch, inni że to nasza energia psi, która wymyka się nam spod kontroli. Tak, czy inaczej bardzo prawdopodobna jest ta teoria. Jeśli to uczucie czyjejś obecności pojawiło się po tym zdarzeniu, to nie mamy o czym rozmawiać, bowiem wtedy na 99,9% działa nasza wyobraźnia.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych