Jak juz mowilem opowiem wam kilka krotkich przypowiesci ( historyjek) z mojej okolicy . Przez lata sasiedzi i rodzina opowiadala mi o tyvh zdarzeniach .
oto one :
1:
kiedys rolnik wracajac z pola do domu natknal sie na malego czlowieczka ( wzrost dziecka ) , ktore stanelo naprzeciw jego powozu ( taki z konmi ) . Owa postac nagle zaczela droczyc sie z konmi , i probujac je wciagnac do rzeki ( plynela blisko drogi ) zlapala za lejce , ktore z przerazenia wypuscil ten rolnik . Spojzal na ta postac i zauwazyl ,ze to nie dziecko tylko jakas maszkara podobna do diabla ( w mojej okolicy mowili na to bies) . Nie tracac ani chwili dluzej , mezczyzna bojac sie aby ta istota nie utopila jego koni , chwicil za bat i zaczol bic tego biesa . Lecz nie dawalo to skutku . W myslach powiedzial sobie ,,Najswietsza Mario.......... pomoz mi '' , I wtedy ta postac puscila konie i skoczyla prosto do rzeki . Rolnik dlugo nie mogl wyjsc z szoku po tym co sie stalo .
2:
Bylo to w noc wigilijna , kiedy wszyscy zasiadli do stolow . W trakcie spozywania dan , nagle zaczelo cos halasowac . Jakby ktos grochem po scianie rzucal . wszyscy bardzo sie przerazili , gdyz halas ten narastal z kazda chwila . Rodzina ta - bardzo religijna - zaczela sie modlic ,za dusze zmarlej babci , ktora odeszla pol roku temu na tamten swiat . Glosy ustaly a ta rodzina w najblizszych dniach bojac sie by znow te halasy nie powrocily dala na msze za dusze starej babuni .
3:
W dawnych czasach mlode dziewczyny baly sie same wchodzic do rzeki San , gdyz mogly je porwac topielce ,zyjace w tamtych czasach . (Topielcem byl mezczyzna , ktory sie utopil z milosci )
4:
okolo godziny 23 kazda osoba w rodzinie miala isc spac gdyz obawiano sie ,ze nawiedza ja duchy ( wedlug wierzen przychodzily okolo 24 i straszyly ludzi do 1 w nocy )
5:
Rowniez o 24 bano sie zagladac do lustra , gdyz mozna bylo tam zobaczyc twarz diabla ( no jak ktos byl tak brzydki )
6:
O i narazie ostatnia historia jaka znam .
Moj kuzyn mial urodziny . A ,ze bylo cieplo to wszyscy poszli nad rzeke . W domu nikt nie zostal . Kuzyn musial wrocic do domu po cos ( nie pamietam zreszta co to bylo gdyz minelo sporo czasu od tamtego zdarzenia ) . Wchodzac do swojego pokoju zauwazyl ,ze pod lozkiem cos sie rusza . Zaciekawiony podszedl i zobaczyl dziwna mgle ( byla pod lozkiem - troche dziwne ) , ktora sie poruszala . Nagle wyleciala spod lozka na srodek pokoju . Przestraszony wylecial z domu . Dlugo nie mogl zlapac oddechu , po tym spotkaniu z tym ,,czyms". pozniej kazdemu mowil o tym spotkaniu z ,,mgielka" . Ale czy to byla prawda to tylko on wie .
Narazie tyle przypomnialo mi sie historyjek z tamtych lat . Jak sobie wiecej przypomne to napewno napisze