Opowiem wam historie moje mamy ( ja bylem wtedy maly , mialem okolo 3 latka ).
Te dziwne spotkanie mialo miejsce miesiac po smierci mojego dziadka. Byl srodek nocy ja wraz z mama spalismy w jednym pokoju ( bylismy u rodziny - w tym domu mieszkal moj dziadek). Ja sobie smacznie spalem, lecz mame cos zaniepokoilo w duchu. Otworzyla oczy i zobaczyla, ze nade_mna pochyla sie jasna postac. Pomyslala sobie w myslach: "to Ty tato?", ta postac jakby uslyszala to i gestem podobnym do sklonu dala znak. Moja mame troche to uspokoilo choc dalej czula strach. Pomyslala znowu: "jak mozesz to odejdz , bo sie boje ". Ta postac wtedy oddalila sie sie troche od lozka. Mama zamknela oczy i po_chwili otworzyla. Tej postaci juz nie bylo.
Nazajutrz wrocilismy do wlasnego domu.
Ta historia mogla byc tylko snem, ale ja swojej mamie wierze, wiec musi to byc prawda.
Znam jeszcze kilka opowiesci sasiadow i czlonkow mojej rodziny. Postaram sie je opisac w najblizszych dniach