no przecie pisze, ze to to samo...
teoria o "zapisywaniu sie" energii wcale nie jest niedorzeczna... caly swiat sklada sie z szeroko pojetej energii, bez energii raczej nie byloby nic, ani otoczenia, ani nas. Wszystko sklada sie z czasteczek, atomow, ktore sie przeciez do siebie przyciagaja. Bez tego wszystko rozpadloby sie w drobny mak, a i ten "mak" pewnie by sie rozlecial jesli nie byloby sily - energii - ktora pozwalalaby sie laczyc elementom w pewna calosc. Istnieje teoria (i to dosyc znana) ktora mowi, ze ludzkie mysli to rowniez skupisko energii - a wydawaloby sie, ze to cos, co w rzeczywistosci nie istnieje i jest jedynie abstrakcja. Dusza ludzka to rowniez energia. Nie wiem czy wierzyc np w prawdziwosc i skutecznosc uzdrawiania ludzi przez bioenergoterapeutow ale jesli sa tacy, ktorzy to potrafia - to mozna wiec przekazac czesc "siebie" drugiemu czlowiekowi - czyli czesc dobrej, pozytywnej energii. Tak samo w wyniku przywiazania sie do jakiejs rzeczy mozna widocznie przekazac jej czesc swojej energii. Ja to widze wlasnie w ten sposob - ze ta energia to nie zaden "sposob powstawania duchow" - bo jesli chodzi o ludzi to sposob jest raczej jeden (nasza smierc), a ta energia to nic innego jak my. Nie wiem czy wyrazilam sie jasno lub chociazby z sensem bo nigdzie o tych teoriach dokladniej nie czytalam, tak mi sie po prostu wydaje. Przypomniala mi sie ta krotka historia o ktorej czytalam i w ktorej zakladano, ze sprawca jest energia - chodzilo o pozar jakiegos domu i lalke, ktorej wlascicielka byla dziewczynka,ktora splonela w pozarze (razem ze swoimi rodzicami). Nie wiem jak ale ta lalka nie splonela - z tego co pamietam to chyyyba w domu byl jeden jakby ukryty pokoj do ktorego ogien sie nie dostal i po wprowadzeniu sie do odtworzonego budynku (jakos tak, nie splonal on doszczetnie) innej rodziny rowniez z corka - dziewczynka znalazla ta lalke i bardzo ja polubila (przypuszczalnie do lalki tej bardzo przywiazana byla dziewczynka, ktora zginela). "Bez przyczyny" dom zamieszkany przez nowych lokatorow rowniez stanal w plomieniach i to jakos bylo powiazane wlasnie z ta lalka i faktem, ze poprzednia dziewczynka byla do niej bardzo, bardzo przywiazana - ale kurcze juz nie pamietam szczegolow ani tytulu ksiazki
ps edit - acha to bylo chyba cos takiego ze jakby przez ta lalke nowa dziewczynka miala "przeblyski" i widziala poprzedni pozar, jego przyczyne czy jakos tak i to uratowalo zycie nowym lokatorom.