Skocz do zawartości


Zdjęcie

Paranormalni Sceptycy


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

#1

może tak może nie.
  • Postów: 504
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Sceptycy (od greckiego "skeptomai" - oglądam, śledzę, badam) - ość w gardle miłośników UFO, telepatów i jasnowidzów. Czarne owce, czerpiące perwersyjną przyjemność z negowania udowodnionych teorii i burzenia sieci pasujących do siebie faktów. Sam regulamin forum, którzy wszyscy zaakceptowaliśmy, a więc zgodziliśmy się z nim, określa sceptyka jako kogoś, "kto zwraca uwagę na drobne błędy w całej wypowiedzi, nie zwracając uwagi na treść jako całość; osoba, która neguje, zaprzecza, wątpi z natury, bez zapoznawania się z tematem lub tym co ma do powiedzenia inny użytkownik". Nasz Administrator, w jednym z tekstów (co prawda nie swojego autorstwa, jednak dorosły człowiek bierze odpowiedzialność za to, co sygnuje swoim nazwiskiem/nickiem) określił ludzi nieprzychylnych ezoterycznej duchowości, jako "portale organiczne", osoby "pozbawione duszy, wolnej woli, własnego indywidualizmu".

Sceptycy, co w takim razie tu robimy? Nikt nas tu przecież nie chce. Uczestnik kultury popularnej nie czyta aby się czegoś dowiedzieć, lecz aby utwierdzić się w swoich przekonaniach. Stąd lewacy czytają "Trybune", antyPiSowcy "Gazete Wyborcza" a katolicy 'Gościa Niedzielnego". Wydaję się że forum paranormalne, to nie miejsce dla nas. Otóż moim zdaniem NIE. Wystarczyć spojrzeć na forum Racjonalisty.pl. Bez oponentów, człowieka ponosi pycha, przekonanie o swojej niebywałej inteligencji, pogarda dla "motłochu". Bez inteligentnych przeciwników stajemy się kołem wzajemnej adoracji. Tylko przy dobrze przygotowanym adwersarzu, sami możemy się rozwinąć. Dzięki sceptykom, nie wystarczy wkleić byle jakie zdjęcie aby udowodnić istnienie nie odkrytego gatunku. Należy zastanowić się nad możliwą jego genezą, konsekwencjami samego odkrycia – samo zamieszczenie zdjęcia wystawi nas jedynie na śmieszność. Również nie wszystkie teorie spiskowe da się z łatwością zakwestionować, czasami trzeba zdrowo się natrudzić aby znaleźć w nich jakieś luki, poszukać do tego jakiś informacji, przeczytać coś nowego. Zrównoważony stosunek sceptyków do zwolenników "nowej nauki" to najlepsza gwarancja wysokiego poziomu tekstów, pisanych na tym forum.

Czymże są odwieczni wrogowie? Czyż Kościół nie potrzebuje masonerii, aby uzasadnić nieprzychylne dla siebie decyzje? Czyż loże masońskie nie potrzebują Kościoła, jako przyczyny wszelkiej ciemnoty i niesprawiedliwości? Może to infantylny przykład, ale czy Smerfy byłyby tymi samymi Smerfami bez Gargamela? Poza tym, że bajka wiele straciłaby ze swego uroku, może Smerfy nie mieszkałyby już w lesie pomagając innym jego mieszkańcom, Papa Smerf nie byłby tak biegły w czarach, Pracuś nie tworzyłby swoich wynalazków, Osiłek nie pracował nad tężyzną fizyczną – bo i po co? Tak jak Kargul nie byłby Kargulem bez Pawlaka, tak sceptyk nie byłby tym samym sceptykiem bez zwolenników paranauki (bo z czym miałby się nie zgadzać?) – i odwrotnie.

Sam sceptycyzm nie jest bez grzechu. Wiara wynika z natury samego człowieka, to jej zawdzięcza swój sukces. Tylko zwierze postawione na krześle boi się skoczyć na podłogę której nie może dotknąć. Zsuwając się rano z podłogi, nie potrzebujmy dowodu na to że w dalszym ciągu ona tam jest, że w jakiś dziwny sposób nie pojawiła się w nocy w jej miejsce przepaści. Brak jakiejkolwiek wiary paraliżuje, tylko wierząc możemy ryzykować. Słynny dialog z filmu "Kontakt" Zemeckisa: - kochałaś swego ojca? – tak – udowodnij to. Popamiętajmy że nie wszystko można udowodnić. Osobiście nie wierze w większość rzeczy zamieszczanych na forum, nie raz powstrzymując się od napisania pod tematem po prostu - "bzdura". Trudno uczynić kogoś mądrzejszym, a już na pewno samego siebie, za pomocą jednego słowo, czy jednego zdania. Sceptyk, z założenia bazujący na wiedzy, powinien unikać tematów gdzie do powiedzenia ma jedno słowo. Tylko szkodzi w często żmudnym (wielopostowym) wyjaśnianiu "niewyjaśnianych faktów".

Mimo powyższych faktów, a może właśnie na ich wzgląd, sugeruje zmianę krzywdzącej definicji sceptyka zamieszczonej w regulaminie, oraz większego szacunku dla ludzi nie do końca wpisujących się w paranormalny charakter paranormalnych.pl
  • 0

#2

Mast.
  • Postów: 97
  • Tematów: 8
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mi się wydaje,ze każda grupa ludzi,nieważne czy są to ludzie wierzący w zjawiska paranormalne,słuchające danej muzyki,cz lubiące dane filmy,szybko znajdzie swoich oponentów.Wtedy robi się ciekawa próba sił,walka na argumenty.Najczęściej cechujący się zdrowym rozsądkiem są oponenci,choć nie oznacza to,że mają rację.Zjawiska paranormalne to akurat wyjątkowo kontrowersyjny temat.łatwiej dyskutować o muzyce,bo łatwo wyczuć,czy ktoś fałszuje np.,ale jak udowodnisz,że zjawiska paranormalne istnieją/nie istnieją?Nawet jesli UFO ujawniłoby się oficjalnie,myślę,ze jakiś procent sceptyków stwierdziłoby,że to były hologramy/zbiorowa halucynacja/Bush w stroju Obcego.Więc tak czy inaczej NIGDY wszystkich nie przekona sceptyk wierzącego,że te zjawiska nie istnieją,a wierzący sceptyka,że istnieją.
  • 0

#3

zak.
  • Postów: 1198
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

sceptycy ktorzy probuja cos wyjasnic normalnie to ok..
ale taki przypadek jak VodaaByk
http://www.paranorma...t...10101&st=15
tu - to pozniej krytyki..
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych