Zacznijmy może od tego, jak zaczęła się wiara w Boga...A jak się zaczęła? Sądzę, że raczej nie dokopiemy się do tego.
Nauka mówi nam, że wszechświat najprawdopodobniej powstał z niczego. Coś takiego było, dla ludzkości wiedzą zakazaną, jednak patrzeli oni w niebo.
Nie wiadomo, jaka cywilizacja istniała na Ziemi przed powstaniem cywilizacji Sumeru, czy Egiptu etc. Ta cywilizacja interesowała się astronomią, co widać po poczynaniach Egiptu, Summeru, ludów Ameryki np. Majów. Ich wiedza moim zdaniem, to spadek po czymś co było, ale znikło. Przyjmijmy, tak teoretycznie, że ta mityczna Atlantyda istniała naprawdę i została zalana. Mitologia sumeryjska mówi o potopie, tak samo opisuje go jak Biblia, tylko mamy tu dwie różne postacie, a właściwie takie same Ziusudra i Noe. Tak naprawdę potop mógł zalać wyspę, ale nie tylko oni (on) się uratowali. Jedni dopłynęli do Summeru, inni do Egiptu a jeszcze inni trafili do obu Ameryk etc. Tam się łączyli z pierwotnymi ludami i nauczali ich mądrości i tego wszystkiego. Tak powstawały piramidy, jako mechanizmy obserwacji nieba i nie tylko to. Same Anunnaki ( ci co przybyli z nieba), mogli być tylko rozbitkami, którzy przylecieli swoimi samolotami w te dzikie rejony. Sumerowie, jednak, swoich Bogów widzieli w ciałach niebieskich i ogólnie te stare cywilizacje były zapatrzone w niebo - jak w swojego Boga. Ci co spisywali Biblię, na pewno czerpali swoją wiedzę z zapisków Sumerów i Egipcjan.
Teraz trochę psychologi - Ludzka pamięć jest jak skompresowany plik, czyli zawiera tylko tyle informacji, żeby nakreślić obraz, ale ten obraz nie jest taki dokładny, jak w rzeczywistości. W momencie ponownego odczytu, mózg uzupełnia po swojemu obraz. Dlatego ludzie czasami, krótko po jakimś wydarzeniu inaczej je opisują.
Wracamy do Biblii - podwalinami Biblii były właśnie te mity Sumeru, Egiptu etc. , które zostały żywcem ściągnięte i trochę przeinaczone. bogowie sumeryjscy stali się Elohim ( jest to liczba mnoga), aż w końcu powstał jeden Bóg, ten w którego wszyscy wierzymy ( lub wierzyliśmy). Biblię spisywali różni ludzie, a więc jest w niej tyle niedomówień, bo u każdego mózg inaczej kolorował wspomnienia.A jak swoje zapiski spisywał człowiek, który był na dzisiejsze schizofrenikiem? To już w ogóle wypacza treść. Niektórzy co spisywali to pismo, mogli nie lubić np. kobiet. Mogły nimi kierować różne pobudki, by "stworzyć" Boga takiego, jakim chcieliby by był. Dlatego patrząc na różne wiary, trzeba umieć w nich znaleźć element wspólny, a odrzucić wszystkie sprzeczności.
2 powyższe źródła są zgodne co do tego że Bóg istnieje i nadchodzi bo na ziemi nie dzieje się dobrze. Jakaś bestia została uwolniona.
Straszenie społeczeństwa jest pewnego rodzaju grą wstępną. Przerażone społeczeństwo łatwiej jest zmanipulować, bo w dobie nadchodzącego końca, ludzie zrobią wszystko by ocalić własne życie. Gotowi są podpisać cyrograf z diabłem. Widać to np. kiedy dzieją się różnego rodzaju epidemie, np. epidemia świńskiej grypy. W mediach pokazywano przypadki zgonów i kwarantanny, ale nikt nie wspomniał o tym, że normalna grypa zbiera większe żniwo.
Tutaj z drugiej strony są tematy o ufo, innej cywilizacji, o tym że religie zostały stworzone przez szatana i to do niego się modlimy.
Ludzie są bardzo twórczy i kreatywni. Chcieli by, by inni też w to wierzyli. Czasami puszcza się wyszukane propagandy by zataić prawdę. USA robi na ludziach eksperymenty a po łbie za wszystko obrywają szaraki, które to zostały celowo stworzone do podtrzymania tej propagandy- taka zasłona dymna. W tym celu kręcono filmy o szarakach, żeby wpoić młodym, to że one istnieją. Dziś już jako dorosłe osoby, mają wpojony mętlik w głowie i dalej urozmaicają " wiedzę" którą nabyli za młodu. I tak doczekaliśmy się Reptilianów i różnych innych stworów. To że mamy w sobie spuściznę po gadach tzw. mózg gadzi, to nie oznacza, że możemy być jakimiś zmiennokształtnymi gadami.
A jeśli chodzi o to, że religie zostały stworzone przez szatana i to do niego się modlimy, to szybciej bym powiedziała, że szatan to zło które siedzi w człowieku. A religie faktycznie stworzyli ludzie. Jednak Bóg, jako siła duchowa, nie jest szatanem. O to bądź spokojny.
Z jakiegoś powodu istnieją takie strony jak ta i tamte. Ja się pytam o co tu tak naprawdę chodzi? Prawda jest tylko jedna i chciałbym ją poznać. Albo Bóg jest albo go nie ma. Albo jest ufo albo nie ma. Albo rządzący są opętani przez szatana i chcą zagłady ludzkości lub nie.
Wiesz co? Chyba każdy chciałby ją poznać. Nie ukrywam, że ja również się zastanawiam nad wieloma aspektami dotyczącymi Boga i tego co się na tym świecie dzieje.
Dla mnie Bóg istnieje, ale nie koniecznie w takiej formie jak oczekują tego ludzie. Ważne jest poznać fundamenty powstania istoty Boga. Jak to się stało, że człowiek odkrył Boga? A może dla tamtych ludzi pierwotnych Bóg oznaczało pewną tajemnicę, która rządziła światem. Kto wie...
Proszę o naprowadzenie na właściwą drogę. Naczytałem się o Obamowej która jest facetem, o nowej rasie ludzkiej, o nadchodzącej zagładzie nuklearnej, o tym że nie było lądowania na księżycu, o skull and bones, o tym że zburzenie wtc symbolizowało powstanie nowej rasy i mogę tak pisać bez końca.
Zamknij oczy i zastanów się chwilkę. Poszukaj mądrości w sobie Odrzuć media. Zamiast poszukiwać sensacji w necie, albo w TV, wyjdź nocą z domu, spójrz w niebo, w gwiazdy i wsłuchaj się w to, co do przekazania ma Ci twoja nieświadoma część umysłu. To ona generuje nasze, czasami, trafne przeczucia. To ona dociera w niektóre miejsca, gdzie świadomość nie ma wstępu. Człowiek dużo rzeczy wie, ale nie potrafi tego świadomie ogarnąć.