Nie wolno traktować intuicji jako jednoznacznego argumentu za rozstrzygnięciem naukowej tezy. Ona jedynie sugeruje kierunek badań, dopiero ich wyniki mogą stanowić podstawę do stawiania wniosków. Natura niektórych zjawisk jest tak daleka codziennemu doświadczeniu, że nie sposób to sobie wyobrazić i na pozór logiczne rozumowanie okazuje się kompletnie błędne. Kształt Ziemi też określono empirycznie, już nawet w starożytności, ale trudno też śmiać się z ludzi, którzy przedtem uważali, że Ziemia jest płaska. Kiedy ktoś, nawet światły widział wokół siebie tylko płaski teren, to taki wniosek wydał mu się zupełnie racjonalny, a po prostu nie przyszło mu do głowy, że trzeba spojrzeć na problem głębiej. Ewolucja życia to element ewolucji całego wszechświata, nie znamy przyczyn wywołania tej drugiej, a co tu mówić o pierwszej. Z kosmologicznego punktu widzenia na podstawie obecnego stanu wiedzy stwierdzenie, iż jesteśmy wyjątkowi wcale nie jest bardziej szalone od przekonania o powszechności życia w całym wszechświecie. Biorąc pod uwagę fakt, że makroskopową strukturę wszechświata znamy ledwie od 80-90 lat, to przynajmniej mi trudno wyciągać obecnie wnioski o występowaniu w nim życia. Śmiało możemy mówić o istnieniu życia tylko na jednej planecie, a co do innych ciał niebieskich to nie mamy nawet o tym najmniejszej przesłanki, chociaż sam jestem ciekaw czy gdzieś indziej wykształciły się jakieś organizmy żywe.
Użytkownik Kubala95 edytował ten post 29.12.2015 - 02:00