Takie cóś...

"List od zmartwychwstałego Jezusa

To ja. Zmartwychwstały Jezus. Pisze, aby Ci podziękować za wszystkie te chwile, w których o mnie pamiętasz.
Wiedz, że jestem z Ciebie dumny ilekroć starasz się dobrze yć ze swoją rodziną, bliskimi, okazywać Miłość i serdeczność, przebaczać i pomagać innym, uczciwie pracować, uczyć się...
Nawet nie masz pojęcia jak się cieszę gdy odwiedzasz mnie w świątyni!! ... gdy modlisz się, zatrzymujesz by dzielić się ze mną trudem swego codziennego życia, gdy mówisz o problemach, trudnościach, prośbach, nawet skargach! Bądź pewien, że Ojciec i Ja wsłuchujemy się w każde Twoje słowo, czy choćby westchnienie - z największą uwagą i czułością. Jednak... nie gniewaj się jeśli nie zawsze i nie od razu możemy spełnić te oczekiwania. Bo tak naprawdę zależy nam na Twoim dobru, tj. rozwoju Miłości w Tobie co nie koniecznie jest równoznaczne z realizacją tego co Tobie wydaje sięza najbardziejniezbędne w danym momencie. Bo chcemy byś kochał siebie i otaczający cię świat nie " za coś" lecz "mimo wszystko"!!!
Ale dziś - jeśli pozwolisz... to Ja będe miał kilka sugestii dla Ciebie. w takim razie posłuchaj: Jeżeli życie stawia Cię przed problemem, którego nie jesteś w stanie rozwiązać - nie obawiaj się. Włóż ten problem "do koperty i wyślij do mnie". Gdybyś chciał poznać odpowiedź - po prostu pójdź do świątyni i słuchaj, otwórz Pismo Święte. Ja mówię i odpowiadam zawsze jeśli tylko zechcesz patrzeć i słuchać... usłyszysz.
Gdy już "wyślesz Twój list" do mnie - przestań się martwić. Skoncentruj się się raczej na rzeczach, które są obecne w Twoim życiu TERAZ. Popatrz:
Jeśli utkniesz w korku ulicznym - nie rozpaczaj. są na świecie ludzie, dla których kierowanie własnym autem jest marzeniem ściętej głowy!
Jeśli masz kiepski dzień w pracy - pomyśl o człowieku, który jest bez pracy przez wiele lat...
Jeśli rozpaczasz z powodu nieporozumień miłosnych - pomyśl o osobie, która nigdy nie doświadczyła co to znaczy kochać i być kochanym...
Jeśli wściekasz się, że kolejny weekend minął nieciekawie - pomyśl o kobiecie pracującej 12 godzin na dobę, siedem dni w tygodniu, by wykarmić swoje dzieci...
Jeśli zepsuje Ci się auto w drodze, a do najbliższego warsztatu masz klka kilometrów - pomyśl o człowieku na wózku inwalidzkim, który marzy o takim spacerze!
Jeśli zauważysz siwy włos na swej skroni - pomyśl o pacjentach chorych na raka, poddanych chemioterapii, którzy bardzo by się cieszyli mając choćby takie włosy na głowie...
Jeśli jesteś w tym szczególnym miejscu w swym życiu, że zastanawiasz się nad jego sensem i celem - bądź wdzięczny! Jakże wielu jest takich, którzy nie mieli szansy żyć wystarczająco długo, aby doczekać takiego momentu...
Jeślibyś stał się "ofiarą" czyjejś uszczypliwości, złośliwości, ignorancji czy małostkowości - pamiętaj, sprawy mogłyby potoczyć się jeszcze gorzej: to Ty mógłbyś być taką zadającą ból osobą!
Jeśli zdecydujesz się wysłać ten list do innych - dzięki stokrotne. Być może zmienisz ich życie w sposób, którego nie mogłes przewidzieć?


Ten który poniósł te wszystkie trudy przed Tobą aby pokazać Ci, że w Miłości wszystko jest możliwe.
Jezus "

Tekst ciekawy i skłaniający do refleksji, ale jedno małe pytanko:
A źródło??

Źródło to list od jednego z księzy w moim mieście

Co to za propaganda ?

Co to za propaganda ?

No właśnie widać jaki mądry jesteś. Nie będe się rozpisywał bo jest to zbyt wartościowy tekst, by zaplówać go komentarzami takich wypowiedzi.

Tekst może i dobry ale po co od razu dodawać do tego kłamstwo w postaci nagłówka: "List od zmartwychwstałego Jezusa"?

Wielkie KOcham CIę panie Jezu.

Brakowało mi jedynie dopisku na końcu: " Jeśli wyślesz to 10 osobom w 10 min czeka cie szczescie a jesli nie to dostaniesz wpierdziel od dresów" Dodałbym to i anulował że to od Jezusa i normalnie te tekst staje się łańcuszkiem szcześcia...

WoW, ależ propaganda. Nie no rozumiem żeby jakiś ksiądz napisał list i wysłał go do wiernych, ale żeby podpisywac się pod imieniem Jezusa? To chore, nie wierze żeby w tym momencie zmatwych wstał (dopóki nie zobacze ofc). To tyle, sam tekst, rzeczywiście namawia do refleksji.

PS: Racja, racja, łańcuszek teżmożna z tego zrobić, ale nie koniecznie usuwać Jezusa, wtedy staje się autentyczniejszy

ale pierdol........ie* Jezu kocham cię - co to za tekst? skoro tak to proponuje cię na szubienicę i spalić..... hahahaha chory człowieku

No właśnie widać jaki mądry jesteś. Nie będe się rozpisywał bo jest to zbyt wartościowy tekst, by zaplówać go komentarzami takich wypowiedzi.

Pomijajac to że ksiądz podał sie za 'zmartwychwstałego Jezusa"
Ja moge sie podpisac za Hitlera, ale po co?
I dalej podtrzymuje że to jest jakaś propaganda... :-/

Blach, blach, blach... więc przyszedł już "w chwale sądzić żywych i umarłych"? Tylko tej chwały jakoś mało...

Ehhh... paranoja :panika:





_________________
Jestem kosmitą, przyznaję bez bicia... :wow:
Nie jestem wariatem... najwyżej socjopatą... :wow:
IRKEN ROX! :wow:

ja się podpisuję pod opinią, że to jak łancuszek szczęścia wygląda

Damczer mnie nie lubi, więc zaraz mnie zjedzie równo, coś czuję.

po prostu nie przemawia do mnie ten tekst i do żadnych refleksji mnie nie namówił.

damczer bardzo ładne jest to, co zamieściłeś. Dzięki, bo sam bym raczej się na to nie natknął. Tylko wydaje mi się, że to niewłaściwe forum do takich rzeczy. Tutaj się tylko -w najlepszym przypadku - krytykuje, a w najgorszym - bluzga na Chrześcijaństwo i Kościół. Dlatego pamiętaj:

Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały.

To nie jest żaden łańcuszek, chodze na nauki przed bierzmowaniem i dostałem to jako list od księdza, do przeczytania w samotności i pomyślałem że przyda się wam jaka refleksja