Skocz do zawartości


Zdjęcie

Spełniające się sny, cieniści ludzie i inne...

shadow people ludzie cienie prorocze sny oobe ld sny niewyjaśnione moja historia

  • Please log in to reply
2 replies to this topic

#1

Acia.
  • Postów: 2
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dzień dobry/dobry wieczór (zależy kto o jakiej porze zaczyna czytać) 😊
Zwracam się do Was, gdyż mam naprawdę niezły mętlik w swojej głowie i sama juz nie wiem, co z tym zrobić, podobnie jak wielu ludzi przede mną. Odwiedzałam to forum już wczesniej, tak jak wiele innych, by znaleźć choćby część odpowiedzi na moje przypadłości. Na pewno ktoś stwierdzi że poleca mi psychologa, chciałabym się do niego wybrać, ale martwię się, że na psychologu się nie skończy. Mam dość dużo do opowiedzenia, czego sama do konca nie rozumiem, a jestem raczej zwolenniczką logicznych, racjonalnych wyjaśnień.
Może zacznę od samego początku.. Mieszkam w dużym, przedwojennym domu. Gdy byłam mała, miałam może 6 lat, może mniej, jak to wiele małych dzieci czasem budziłam się nad ranem i przestraszona zbierałam w sobie dość odwagi, by wybiec z łóżka z podusią pod pachą i schować się w łóżku rodziców, by tam czuć się bezpiecznie. To się pewnie bierze z lęku przed ciemnością, do tego świadomość spania samemu w dużym pokoju, no i może też niekiedy z nieprzyjemnego snu. Właśnie tak czasem robiłam, śmiertelnie przestraszona tak czymś błahym, tym bardziej że do przejścia ze swojego pokoju do pokoju rodziców miałam dość długą drogę. Jak to dzieci. Tu zaczyna się mój problem: Gdy już mogłam odetchnąć, kładąc się między śpiących rodziców i próbując przykryć się kołdrą, zwróciłam mimowolnie wzrok na futrynę drzwi, która znajduje się naprzeciwko łóżka. W futrynie stała wysoka postać, czarna męska sylwetka. W pomieszczeniu było szaro, ta sylwetka wyraźnie kontrastowała z otoczeniem, tym bardziej ze futryna drzwi w której postać stała była pomalowana na biało. Miałam wrażenie, że ta jednolicie czarna sylwetka stoi tak i obserwuje mnie, patrzy na mnie. Ja również na nią /niego patrzyłam, ale bez żadnych emocji, może nawet wstrzymywałam oddech na małą chwilę.. Trwaliśmy tak w bezruchu przez moment i po prostu przykrywałam się kołdrą, myśląc sobie, że w łóżku jestem bezpieczna, dobiegłam, wygrałam, nic mi nie zrobi. Zaciskałam powieki i chciałam jak najszybciej zasnąć. Ta sytuacja powtórzyła się jeszcze raz. Równocześnie jest jedyną, w której tak skonfrontowałam się z tym czymś. Doszłam do tego, że to mógł być człowiek cień. Dzisiaj czasem zdarzy mi się, że zobaczę coś przed sobą, jakiś ruch, zarys. To, co widzę 'kątem oka' po prostu ignoruję, ale nie jestem w stanie zignorować sytuacji jak ta, kiedy biorę prysznic przy otwartej kabinie (mała usterka prysznica) i nagle, obserwując spokojnie łazienkę która jest dość jasnym pomieszczeniem widzę jakby jakaś postać dynamicznie wskoczyła na środek łazienki i nie dotykając podłogi, jak zjawa odbija się w powietrzu i frunie w moją stronę, jakby chcąc mnie pochłonąć, jednak znika przed kabiną. Mam wrażenie ze takie sytuacje zdarzają mi się coraz częściej. Nie wiem, jak to wyjaśnić, nie mam stwierdzonej choroby psychicznej, jestem poczytalna, nie biorę narkotyków, nie piję, nie palę. Przez te sytuacje zaczynam wątpić w swój stan zdrowia, które generalnie mnie nie zawodzi.
Kolejna sprawa to sny, które się czasem sprawdzają. Głównie to błahe sprawy, jak na przykład to, że śniło mi sie, że piszę smsa do znajomej, ona odpisuje, rozmawiamy na jakiś konkretny temat. W niedalekiej przyszłości Piszę z koleżanką i faktycznie czuję takie de ja vu, przypominam sobie sen, w którym pisałyśmy dokładnie to samo. Była też sytuacja, że we śnie jadę z mamą i siostrą do szkoły autem i siostra pyta mamę o pieniądze na wycieczkę, bo jej się przypomniało i pilnie potrzebuje. I w 'realu', jakiś czas później ta sytuacja ma swoje doskonale odzwierciedlenie, wszystko pasuje, każdy ruch, każde słowo, pogoda (było deszczowo), kolory. Największym tego typu zdarzeniem w moim życiu i chyba najbardziej konkretnym, które faktycznie może zaciekawić jest to, że dwa lata temu byłam na Lednicy. Ciepły dzień czerwca, o ile dobrze pamiętam to był pierwszy, zresztą można sobie sprawdzić, mniejsza o to. Chodziłam z kartką Free Hugs, tuliłam ludzi. Nagle zauważył mnie jakiś harcerz. Stał między linami które dzieliły przejście na dwa pasy, którymi poruszali sie ludzie wchodzący i wychodzący z sektorów, na jakie podzielone było pole (kto był na Lednicy, na pewno rozumie, wie jak to wyglądało). Popatrzył na moją kartkę i uśmiechnął sie do mnie, onieśmielił mnie. Też się uśmiechnęłam, ale do jego jedynego nie byłam w stanie podejść, a nie mógł za bardzo wyjść spoza lin. Nie wiem co mi sie stało, szlam dalej, patrzyliśmy na siebie, tez za mną szedł. W końcu dotarł do końca lin i nie mógł wyjść, zatrzymałam sie, uśmiechnęliśmy sie drętwo, wzruszyliśmy ramionami i poszłam w swoja stronę. Później chciałam go znalezc, jednak juz go nie bylo. Po powrocie do domu śniło mi się, że nocą latem siedzę w namiocie za moim domem przytulona do tego harcerza, a przed namiotem mignęła jakaś smuga, której tam nie było. (nie wiem jak to inaczej opisać). Myślałam, ze tak bardzo wrył mi się w pamięć, że aż mi się przyśnił i czasem żałowałam, że jednak go nie przytuliłam, chciałam się cofnąć w czasie i tam wrócić, by to zmienić. Ale przecież żyje się dalej, po co zawracać sobie tym głowę, skoro to już nie wróci, to tylko wspomnienia.
Pod koniec tego samego roku wybrałam się na koncert niedaleko miejscowości, w której mieszkam. Po koncercie zauważyłam, że na facebooku dostałam zaproszenie do znajomych od jakiegoś chłopaka. Zaakceptowałam, napisał, był na tym samym koncercie i mnie zauważył na koncertowych zdjęciach, na których byłam oznaczona. Jakoś tak nie zapamiętałam go z koncertu. Znajomość nam się rozwijała, odwiedził mnie w wakacje następnego roku i siedzieliśmy w namiocie za moim domem, oglądaliśmy filmy, rozmawialiśmy. Później mnie przytulił i stwierdził, że widzi coś przed namiotem, szarą smugę, której nie widziałam, najwidoczniej chcial mnie trochę przestraszyć i mu się udało, to właśnie wtedy przeżyłam całe de ja vu. Wszystko sie zgadzało, okoliczności, kolory, gesty... I on, ten harcerz z Lednicy i jednocześnie kolega. Wcześniej mówił, że jest harcerzem, opowiadał anegdotki z Lednicy, tak jak wiele innych faktów ze swojego życia. Może ktoś spyta, dlaczego go nie skojarzyłam od razu. Musiał zmienić się trochę z zewnątrz przez te kilka miesięcy miedzy Lednicą a koncertem, do wakacji juz nie wspominając, a do tego w większości faceci z brodami i dłuższymi kręconymi włosami (bo akurat tak wygląda, był zarówno na Lednicy jak i później) wydają mi sie do siebie podobni, dlatego nie podnosiłam alarmu, nawet gdy wydawało mi się, że wydaje się znajomy, już po koncercie. Do tego, jak już wspomniałam nie za bardzo zwróciłam na niego uwagę na koncercie. Wszystko to poukładałam sobie po tym, jak przeżyłam ten lekki szok w namiocie. Tak bardzo chciałam miec szanse przytulic go jeszcze raz i oto się stało.. Nie no, nie wiem jak mam to rozumieć, to mnie chyba troszkę przerosło, bo znajomość wkrótce nam się trochę popsuła. Na głębsze opisywanie okoliczności tych zdarzeń zmarnowałabym pewnie tyle linijek, co już zapisałam. To jest moja druga przypadłość, nie wiem, czy może nie jestem zbyt nadwrażliwa... Ale skąd takie sny?
Po krótce opiszę jeszcze inne sytuacje, które pamiętam. Swego czasu zainteresowałam sie OOBE i LD, próbowałam tego pierwszego, byłam u babci. Wszyscy spali, a ja przebudziłam się w nocy i uznałam na wpół senna, że to będzie dobra okazja żeby spróbować. Poczułam jakbym unosiła się kilka cm nad łóżkiem. Nagle usłyszałam groźnie brzmiący, bardzo niski głos, przeraził mnie, bo nigdy nie miałam tak wyraźnych... Halucynacji słuchowych? Opadłam na lóżko, i nagle usłyszałam miauczenie. Obróciłam głowę i zobaczyłam cały pokój, a przy łóżku przebiegł delikatnie czarny kot, miauczał, głos jeszcze coś powiedział. Kot usiadł przy fotelu, możliwe ze stal sie rudy i zniknął wraz z głosem. Czytałam, że omamy są przy takich próbach możliwe, ale to doznanie naprawdę mnie przeraziło. Właściwie wtedy faktycznie się przekonałam, że coś takiego jak oobe może mieć sens.
Poza tym, często mam wrażenie czyjejś obecności, ruchu, czuje sie obserwowana. Pewnie wielu ludzi ma takie odczucia i to może nie być nic szczególnego. Sny również mam dziwne, od zwykłych dialogów przez nienormalne sytuacje, jakie tylko można sobie wyobrazić po diabły i zjawy, nieznajome postaci. Jednak zauważyłam, że jeśli intensywnie próbuję dopasować sen do sytuacji, bo zauważam podobieństwo choćby w scenerii i później zdaje się dopasowywać coraz bardziej, to wtedy sen się nie spełnia.

Jeśli ktokolwiek poświęcił troche swojego czasu by przebrnąć przez ten tekst to bardzo dziękuję i liczę na to, ze ktokolwiek podzieli się swoimi spostrzeżeniami, odczuciami, spodziewam się wszelkich oskarżeń, jak i porad, już od razu mówię, że nie zmyślam, nie koloryzuję, opisuje to, co mi się naprawdę przydarzyło i co nie do końca uważam za normalne, chociaż trochę już z tym żyję. Właściwie jestem już tym zmęczona. Mam nadzieję, że trafiłam z działem na forum. Dziękuję za uwagę.
  • 2

#2

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Jak to dzieci. Tu zaczyna się mój problem: Gdy już mogłam odetchnąć, kładąc się między śpiących rodziców i próbując przykryć się kołdrą, zwróciłam mimowolnie wzrok na futrynę drzwi, która znajduje się naprzeciwko łóżka. W futrynie stała wysoka postać, czarna męska sylwetka. W pomieszczeniu było szaro, ta sylwetka wyraźnie kontrastowała z otoczeniem, tym bardziej ze futryna drzwi w której postać stała była pomalowana na biało. Miałam wrażenie, że ta jednolicie czarna sylwetka stoi tak i obserwuje mnie, patrzy na mnie. (...) Doszłam do tego, że to mógł być człowiek cień. Dzisiaj czasem zdarzy mi się, że zobaczę coś przed sobą, jakiś ruch, zarys. To, co widzę 'kątem oka' po prostu ignoruję, ale nie jestem w stanie zignorować sytuacji jak ta, kiedy biorę prysznic przy otwartej kabinie (mała usterka prysznica) i nagle, obserwując spokojnie łazienkę która jest dość jasnym pomieszczeniem widzę jakby jakaś postać dynamicznie wskoczyła na środek łazienki i nie dotykając podłogi, jak zjawa odbija się w powietrzu i frunie w moją stronę, jakby chcąc mnie pochłonąć, jednak znika przed kabiną. Mam wrażenie ze takie sytuacje zdarzają mi się coraz częściej. Nie wiem, jak to wyjaśnić, nie mam stwierdzonej choroby psychicznej, jestem poczytalna, nie biorę narkotyków, nie piję, nie palę. Przez te sytuacje zaczynam wątpić w swój stan zdrowia, które generalnie mnie nie zawodzi.

Dziecięca wyobraźnia, która Ci się nie przeszła. Twoja podświadomość tworzy obrazy i je podsuwa do Twojej świadomości, a Tobie się wydaje, że to dzieje się naprawdę. Chyba że zwyczajnie zmyślasz.

Kolejna sprawa to sny, które się czasem sprawdzają. Głównie to błahe sprawy, jak na przykład to, że śniło mi sie, że piszę smsa do znajomej, ona odpisuje, rozmawiamy na jakiś konkretny temat. W niedalekiej przyszłości Piszę z koleżanką i faktycznie czuję takie de ja vu, przypominam sobie sen, w którym pisałyśmy dokładnie to samo.

No właśnie, przypomniał Ci się sen, a raczej sobie wmówiłaś, że Ci się coś przyśniło. Mam to samo, i to nie jest nic niezwykłego. Twój mózg zwyczajnie Cię okłamuje w ten sposób.

Po krótce opiszę jeszcze inne sytuacje, które pamiętam. Swego czasu zainteresowałam sie OOBE i LD, próbowałam tego pierwszego, byłam u babci. Wszyscy spali, a ja przebudziłam się w nocy i uznałam na wpół senna, że to będzie dobra okazja żeby spróbować. Poczułam jakbym unosiła się kilka cm nad łóżkiem. Nagle usłyszałam groźnie brzmiący, bardzo niski głos, przeraził mnie, bo nigdy nie miałam tak wyraźnych... Halucynacji słuchowych? Opadłam na lóżko, i nagle usłyszałam miauczenie. Obróciłam głowę i zobaczyłam cały pokój, a przy łóżku przebiegł delikatnie czarny kot, miauczał, głos jeszcze coś powiedział. Kot usiadł przy fotelu, możliwe ze stal sie rudy i zniknął wraz z głosem. Czytałam, że omamy są przy takich próbach możliwe, ale to doznanie naprawdę mnie przeraziło. Właściwie wtedy faktycznie się przekonałam, że coś takiego jak oobe może mieć sens.

OOBE to kolejna gra wyobraźni, sztuczka kłamliwego mózgu. Człowiek świadomie śni, ale wmawia sobie, że tak naprawdę opuścił ciało. Sprawdziłem to eksperymentalnie, jak miałem naście lat i bardzo chciałem zobaczyć nagą koleżankę z klasy, która mieszkała w internacie. Opuściłem ciało wprost do jej sypialni. Gdy w końcu tam trafiłem na jawie, wszystko okazało się być zupełnie inne, niż w moim doświadczeniu OOBE.
Lepiej zajmij się świadomym śnieniem. To przynajmniej działa.

Poza tym, często mam wrażenie czyjejś obecności, ruchu, czuje sie obserwowana. Pewnie wielu ludzi ma takie odczucia i to może nie być nic szczególnego. Sny również mam dziwne, od zwykłych dialogów przez nienormalne sytuacje, jakie tylko można sobie wyobrazić po diabły i zjawy, nieznajome postaci. Jednak zauważyłam, że jeśli intensywnie próbuję dopasować sen do sytuacji, bo zauważam podobieństwo choćby w scenerii i później zdaje się dopasowywać coraz bardziej, to wtedy sen się nie spełnia.

Nikt nie ma proroczych snów. Po prostu w pewnych sytuacjach mózg podsuwa coś, co jest niby ostatnim snem, ale tak naprawdę może być zwykłym wyobrażeniem stworzonym przez podświadomość na potrzeby danej sytuacji. Jeśli nie będziesz przywiązywać do tego wagi, to powinno się zmniejszyć. Podobnie ciągłe rozglądanie się w poszukiwaniu podejrzanych i tajemniczych "obserwatorów" jest raczej prostą drogą do urojeń paranoidalnych. Więc wyluzuj.

Jeśli ktokolwiek poświęcił troche swojego czasu by przebrnąć przez ten tekst to bardzo dziękuję i liczę na to, ze ktokolwiek podzieli się swoimi spostrzeżeniami, odczuciami, spodziewam się wszelkich oskarżeń, jak i porad, już od razu mówię, że nie zmyślam, nie koloryzuję, opisuje to, co mi się naprawdę przydarzyło i co nie do końca uważam za normalne, chociaż trochę już z tym żyję. Właściwie jestem już tym zmęczona. Mam nadzieję, że trafiłam z działem na forum. Dziękuję za uwagę.

Im więcej o takich rzeczach myślisz i czytasz, tym bardziej się nakręcasz. Lepiej poświęć czas i energię na jakąś pracę twórczą, wtedy Twoja aktywna wyobraźnia na coś się przyda. Pisz opowiadania na przykład, albo maluj. Odprężysz się, a przy tym zredukujesz poziom "dziwności" w swoim życiu.
  • 0



#3

Acia.
  • Postów: 2
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dziękuję za odpowiedź. Wnioskuję z niej, że faktycznie jestem nadwrażliwa i może nawet trochę infantylna (dziecięca wyobraźnia). Co do snów, to naprawdę trudno mi się zgodzić z tym, że to tylko błędne skojarzenia. Gdzieś kiedyś czytałam, że takie wrażenia że coś już było wynikają z czegos w rodzaju opóźnionego odbioru tego, co sie wokół nas dzieje, dochodzi do jakiejś niezgodności w odbiorze, jedna część mózgu rejestruje to szybciej, druga wolniej i dlatego wydaje nam sie, ze to juz było (tak to mniej więcej zapamiętałam). I faktycznie, czasem miałam takie delikatne wrażenia, które ignoruję, jednak nie jestem w stanie wytłumaczyć w ten sposób sytuacji które tu opisałam, po prostu nie jestem, wiem, że miałam takie sny, one przypominają się - nie wiem jakiego innego słowa tu użyć - gdy wyczuwam sytuację. I faktycznie miałam takie sny. Raczej niepotrzebnie wspomniałam o tym OOBE. Dziękuję za radę, czasem tworzę, jednak przeważnie nie jestem w stanie czegoś sobie wyimaginować, rypię ze zdjęć lub ustawiam martwą naturę, skupiam się na przedmiotach.
  • 0




Also tagged with one or more of these keywords: shadow people, ludzie cienie, prorocze sny, oobe, ld, sny, niewyjaśnione, moja, historia

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych