...oczywiście prawdy się nie dowiemy, mi to wygląda na ewidentne tuszowanie spawy. Zaznaczę też, że sprawę UFO od początku traktowałem z bardzo dużym przymrużeniem oka, bardziej spodziewając się że może mieć to zwiąek z jakimiś nietypowymi zjawiskami na słońcu, które być może tylko to obserwatorium było w stanie wykryć
Ależ oczywiście, że się nie dowiemy... Każdy spiskowiec tak kończy swoje teorie, bo to jest najlepszy sposób, aby ukrócić wszelkiego rodzaju dyskusje poparte lub nie dowodami strony przeciwnej.
To klasyka gatunku: prawdy nigdy się nie dowiemy, Oni nam nigdy nie powiedzą prawdy, naukowcy są z Nimi w zmowie, Oni zniekształcają prawdę lub Oni tą prawdę tuszują. Wszystkie te "ONI" nie są podparte żadnym dowodem, tylko domniemaniami.
Inna para kaloszy to fakt, iż żaden rząd nie będzie się tłumaczył ze swoich tajnych działań, bo opinia publiczna nie powinna wiedzieć, co i gdzie szpiegują, oraz w jaki sposób i kto to robi. Przecież to byłby wyrok na tych ludzi, a opinia publiczna i tak by z tego nie miała pożytku poza wiedzą.
Prawdopodobnie jest tak w tym przypadku. Może w okolicach góry znalazł się przestępca, którego ścigano od dłuższego czasu, może szpieg, może, jakiś planujący atak terrorysta, a może któryś z pracowników nim był i chceli go wyciągnąć na zewnątrz, aby dopiero tam go bezpiecznie zneutralizować.
Skoro jest o tym cisza, to znaczy, że była to sprawa bezpieczeństwa narodowego i koniec, kropka. Oni zostali wybrani w powszechnych wyborach i Oni dostali prawo do ręki, więc go używają. Tak jest na całym świecie, gdzie rządy używają prawa, aby kontrolować swoją przestrzeń, a nie robić dobrze obywatelowi.
Jeżeli coś nie jest zakazane, to jest dozwolone. Państwo nic nie musi, Państwo może, ale musi mu się chcieć.