Afganka- wyobraz sobie, ze ja też się czuje niekomfortowo idąc gdzies sama. Jestem przyzwyczajona do wiecznego towarzystwa. Na miasto nigdy nie poszlam i nie pojde sama- dlaczego? Nie, ze się czegos boje, po prostu nie widze w tym wiekszego sensu
W tłumie ludzie zazwyczaj zle się czują. Ale zacznij myślec racjonalnie- co Cie obchodzą inni? Co Cie obchodzi czy ten facet spojrzy na Ciebie krzywo czy nie? To Ty jestes klientem- a klient nasz pan. Chociazbys miala pol godziny stac przy kasie i liczyc drobne to co z tego?
Jestes klientem, płacisz za dokonane zakupy.
Musisz zaczac mysle bardzien nonkonformistycznie. Jesteś przede wszystkim Ty. Facet się krzywo patrzy bo kupujesz 2 kartony czekolady? Co z tego. Jak się gapi to dorzuce jeszcze jeden karton
hehehe
Ja potrafie spedzic w sklepie (jakimkolwiek) 3 h ogladajac, przymierzajac (jesli to sklep z ciuchami), pytajac sie o to co sie da.. i czesto wychodze z niczym. Co z tego, ze sprzedawca sie naprodukowal wymieniajac mi wszystkie wlasciwosci Sony cyber-shot'a. To sprzedawca jest dla ludzi, a nie ludzie dla niego
Nie wyobrazam sobie wlasnego funkcjonowania, gdybym miala takie problemy :-|
Dzisiaj mialam przez 4 godziny (mialy byc 3, ale ...
) wyklady w roznych klasach. Jestem w klasie drugiej takze produkowanie sie przez 3 klasami trzecimi pod rzad bylo nie lada wyzwaniem. Na początku mała trema, a potem.. jakaz satysfakcja
Nikt mnie nie zjadł- o dziwo