Napisano 29.10.2009 - 22:51
Napisano 29.10.2009 - 22:52
tatik to może napiszesz co wolno, a czego nie wolno twoim zdaniem? Trochę czasu mineło od średniowiecza, myslałam, że świat poszedł naprzód...
edit jak na tej paradzie zjawi sie szanowne mw to jak Boga kocham, pojade tam z ramienia antify (tiaaa specjalnie się dołącze) i zrobie z nimi porządek. Nie jestem zwolenniczką takich parad (baaa żadnych parad), ale te gnojki powodują u mnie wzrost ciśnienia krwi, dwukrotnie podwyższając mi puls, wciskają sie wszedzie tam gdzie ich nie trzeba, szerzą swoją "poltyczno poprawną wiare", a bawia się na imprezach ze sfastyka w tle. Się zdenerwowałam.
Napisano 29.10.2009 - 23:16
Użytkownik Bierdol edytował ten post 29.10.2009 - 23:20
Napisano 29.10.2009 - 23:33
Czyli co niby miało ?
Stowarzyszenie broniące ich praw ? Pozwolenia na parady, wiece itp ? A MIAŁO ? Słyszałeś o jakimś coming out'cie kogoś znanego w PRL'u ?
A nie było wtedy Młodzieży Przepiastowskiej, ONR'u, Radia z Torunia, Terlikowskiego czy Pospieszalskiego.
Nie myli Wam się przypadkiem skutek z przyczyną ?
Czy nagonka nobliwych, prawych i sprawiedliwych jest reakcją na parady (też ich nie lubię), a może, zgadzam się, że natarczywe wręcz epatowanie swoją odmiennością to reakcja na wzrost bigoterii ?
Napisano 29.10.2009 - 23:52
Użytkownik Bierdol edytował ten post 29.10.2009 - 23:54
Napisano 30.10.2009 - 00:01
Ja się jedynie zastanawiam, co jest akcją a co reakcją.
Czy parady, działalność Biedronia, domaganie się praw lub czasem po prostu ochrony czy nagonka środowisk konserwatywnych (tak to ładnie ujmijmy) na "dewiantów".
Naprawdę nie jestem sam pewny, a to cholernie by mi pomogło umiejscowić w tym samego siebie.
A'propos MW, mówimy o PRL'u, sam widzisz, że MW wtedy nie było Ale sprzeczać się nie będę, użyłem MW i ONR tylko jako sztandarowego przejawu radykalnych postaw młodych.
Napisano 02.11.2009 - 09:55
Wystarczy, że homoseksualista oświadczy przed urzędnikiem stanu cywilnego, że jest ojcem i uiści opłatę skarbową, aby dziecko dostało się w jego ręce - alarmuje "Rzeczpospolita".
Każdy gej, który pragnie mieć dziecko, może zostać ojcem w ciągu jednego dnia z pominięciem przepisów procedury adopcyjnej i postępowania kwalifikacyjnego, które uniemożliwiają przyznanie dziecka pod opiekę osobom o orientacji homoseksualnej - twierdzi gazeta.
Jak to zrobić podpowiada na swojej stronie internetowej "O radości bycia gejem" Arkadiusz Karski. Instruuje zainteresowanego geja, by po znalezieniu matki, która zamierza się pozbyć niechcianego dziecka, złożył przed urzędnikiem stanu cywilnego oświadczenie, że jest ojcem malucha. Jeśli matka to potwierdzi, zostanie uznany za ojca. Potem musi tylko uiścić opłatę skarbową.
Mecenas Ewa Milewska-Celińska specjalizująca się w prawie rodzinnym przyznaje, że udowodnienie takiego oszustwa jest bardzo trudne. Sama nigdy nie spotkała się z sytuacją, by ktoś doprowadził do postępowania karnego w takiej sprawie.
Źródło: WP.pl
Napisano 02.11.2009 - 10:32
Napisano 02.11.2009 - 10:54
Napisano 02.11.2009 - 10:58
Artykuł mówi o znajdywaniu obcych kobiet chcących pozbyć się dziecka i kłamaniu, że jest się jego ojcem. To jest zwykłe oszustwo, a jak oboje powiedzą, że facet jest ojcem, to raczej nikt im nie każe robić żadnych testów. Z jednej strony nie podoba mi się po pierwsze oszukiwanie a po drugie "dziecko od ręki", ale jak matka dziecka chce się pozbyć, to i tak zbyt dobrego życia z nią by nie miało. W tym przypadku jednak dziecku życie spieprzy albo matka albo nietolerancyjna część społeczeństwa Można by niby napisać, że skoro i tak ma przejebane, to może niech chociaż w domu ma wsparcie ze strony opiekunów, ale czuje się wręcz uprzedzony do osób korzystających z tego sposobu i uważam, że nie dadzą dziecku odpowiedniej opieki. Mam nadzieję, że się mylę.
Napisano 02.11.2009 - 11:20
Napisano 02.11.2009 - 11:33
A co z gejami, którzy współżyli z kobietą, mają z nią dziecko, a potem wracają do związku homo?
Użytkownik Yawgmoth edytował ten post 02.11.2009 - 11:37
Napisano 02.11.2009 - 12:09
Napisano 02.11.2009 - 12:12
To chyba najgłupsze stwierdzenie jakie ostatnio słyszałem Od noworodka się niewiele dowiesz, a większe dzieci będą wolały to, co im wpojono Człowiek musi dorosnąć żeby podjąć wybór, a wtedy już nie ma co podejmować. Ja na pewno wolałbym mieć dwóch kochających tatusiów lub dwie kochające mamy niż żyć w rodzinie patologicznej lub sierocińcu. Inna sprawa, że świat (a już na pewno ten kraj) pełen jest nietolerancyjnych gnoi. Bo jak inaczej nazwać utrudnianie ludziom spokojnego życia?zamiast zapytać dzieci, czy preferują ojca+matkę, czy ojca+ojca
Z tego co zauważyłem większość nie ma pojęcia jak takie dzieciństwo wpływa na dziecko, także w dorosłym życiu. Oceniają przez swoją perspektywę, osoby niemaltretowanej psychicznie i fizycznie i nie mającej przez to mentalności ofiary.No bo co ma zrobić dziecko Zdzisia i Krystyny, skoro Zdzisio wybił mu zęby, a Krystyna udawała, ze nic nie widzi
Użytkownik judas666 edytował ten post 02.11.2009 - 12:18
Napisano 02.11.2009 - 12:59
PS Zaraz wyskoczysz z tekstem "mnie też życie nie oszczędzało", co niniejszym blokuje pisząc o tym zawczasu.
więc idzie w ruch argument, że przecież są dzieci wychowywane przez jednego rodzica ! (oburzenie). Albo w patologicznych rodzinach ! (jeszcze większe oburzenie). Mogą też zostać w domu dziecka ! Więc... dajmy ich dwóch ojców ! - to jest rozwiązanie ! Hurra !
Najnudniejsze w tym wszystkim jest to, ze w kółko wałkuje się jeden argument "to jest nienaturalne, budzi moje obrzydzenie". Nie masz nic ponad to
Użytkownik Yawgmoth edytował ten post 02.11.2009 - 13:02
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych