Złota myśl

No mnie spotkało zło nieraz, nie wiem jak Ciebie...

Bo np. śmierć ze starości nie jest zła w pewnym sensie ale jak ktoś nie szanuje czyjegoś życia i komuś je odbierze to chyba jest to już złe

Żadna śmierć nie jest zła, czy to śmierć ze starości, śmierć przez chorobę czy też śmierć wywołana przez drugiego człowieka, każda śmierć czemuś służy, śmierć ludzi pozwala na zachowanie równowagi, kontroluję jako tako populacje, gdyby ludzie umierali tylko ze starości to dawno już by nie było tu miejsca. Tak jak napisał Tiamat jest to kwestia ludzkich odczuć.
Dla prawdziwego "Boga" takie pojęcia jak dobro czy zło nie istnieją.

Możesz to powiedzieć w twarz matce, której dzieci zostały żywcem spalone napalmem, albo innym ludziom doświadczonym brutalnością świata. Mógłbym zaakceptować taki pogląd odnośnie całego wszechświata, ale stwierdzenie, że ten jest doskonały to dla mnie śmieszna pomyłka. :drink:

Skoro tak uważasz.. Pozwól jednak, że uargumentuję.
Świat jest doskonały, ponieważ wszystko ze sobą współgra, ma swój początek i koniec, jedno wynika z drugiego, dzieje się w jakimś celu. Jak już inni pisali wcześniej: bez zła nie ma dobra. "Chcesz pokoju? Szykuj się na wojnę."
To jest właśnie doskonałość tego świata. Przeczytaj też co napisał Tiamat - dobro i zło to pojęcia względne. I tak jest w istocie. Śmierć dzieci spalonych żywcem napalmem jest zaiste wielką tragedią i dramatem dla ich matki (nie tylko dla niej). Jednak wbrew pozorom, każda śmierć niesie ze sobą coś dobrego, lecz nie zawsze jesteśmy w stanie to dostrzec.

Bardzo polecam książkę "Spotkamy się kiedyś w moim Raju". Autorkami są: Zachert Christel i Zachert Isabell. Tytuł oryginalny: "Wir treffen uns wieder in meinem Paradies". Przeczytaj ją Vivere, a wtedy zrozumiesz jak to jest z tą doskonałością świata.

Vivere Parvo patrzysz na to z bardzo przyziemnego punktu widzenia pomyśl jak np. powiedzmy jest dziecko i matka. Dziecko zrobi coś niewłaściwego i matka powie „zero wychodzenia na dwór przez tydzień” dziecko wiadomo wkurzy się na matkę i uzna że źle robi. Ale z punktu widzenia matki to dziecko źle zrobiło i musi ponieść konsekwencje które mają na celu oduczenia dziecka robienia pewnych rzeczy żeby przygotować je do życia w przyszłości. Także matka robi to dla dobra dziecka, ale dziecko tego nie dostrzega bo jest za małe by to zrozumieć.

Więc wszystkie pozytywne i negatywne emocje są zależne od osoby która je doświadcza i te złe być może są po to by nas czegoś nauczyć.

WSZYSTKO JEST WZGLĘDNE

Dokladniejsze tlumaczenie cytatu brzmi tak :

If God is willing, but not able, he is not omnipotent.
If God is able, but not willing, he is malevolent.
If God is both willing and able, then whence cometh evil ?
If God is neither willing, nor able, then why call him god ?

czyli

Jesli bog chce a nie moze usunac zla, nie jest wszechmocny
Jesli bog jest w stanie usunac zlo, lecz nie chce to jest zły ( malevolent - wrogi, niechetny, zawistny
Jesli bog jest w stanie i chce usunac zlo, to skad sie ono bierze?
Jesli bog ani nie chce ani nie jest w stanie usunac zla, to czemu nazywamy go bogiem?

Nie lubie jak ktos nie przytacza calego cytatu

Chrześcijanie powiedzą, że Bóg dał nam wolną wolę (a sami jej odmawiają (aborcja, eutanazja, związki homoseksualne)). Woody Allen powiedział kiedyś, że "jedyne co można zarzucić Bogu to to, że mógł dobrze, ale po prostu mu się nie chciało". Moim zdaniem deus otiosus (Bóg nieróbstwa).