To jest twoje zdanie, do którego masz pełne prawo.
Mylisz się. To nie jest moje zdanie, tylko zwyczajny fakt.
No właśnie, to jest jej problem, gdyby nie było religii, nie byłoby pretekstu. Cały artykuł jest, jak napisałem, wyjaśnieniem moich uprzedzeń do religii, a nie wiary.
To było by ich nie 1000 a 999, co za różnica?
I to jest według Ciebie ta moralność? Wiem co miałeś na myśli, ale wierzę, że mało ludzi bierze słowa tego cytatu na serio, wtedy faktycznie nie mielibyśmy czym się chwalić, a dodatkowo obnażało by to powiększony mózg jako narzędzie do większej wydajności w czynach perfidnych. Straszna koncepcja, ale być może prawdziwa.
Popatrz dookoła, a będziesz znał odpowiedź na to pytanie.
Czyli np Geje będą odtrąceni przez Boga z powodu odmienności seksualnej,nie tłumaczcie mi że mogą opanować swoje zapędy bo to tak samo jakby heteroseksualista nie czuł chęci uprawiania stosunku z kobietom.
Kwestie Gejów zostawiam, każdy ma prawo mieć do własnego zdania na ich temat. Ja mam zdanie negatywne.
na tym forum i pomimo niezbyt pięknych porównań jest on kolejnym dowodem na naiwność ludzi.Jeśli miałbym zmienić swoje zdanie musiałbym porozmawiać z Karolem Wojtyłom.Nie jestem przeciwnikiem Boga ale nie potrafię uwierzyć i zaakceptować istoty nie doskonałej za bóstwo lub sens życia a biblia jest na to dowodem.
Przeczytałeś jeden artykuł, w dodatku denny i głupi i uważasz że ma się on jakoś do wiary Chrześcijańskiej? Bzdury.
Przemo myślałem trochę, nad tym jak skomentować Twoją wypowiedź, nie było łatwo ponieważ obaj mamy antykatolickie podejście, a nasze poglądy są zbieżne. W Twojej wypowiedzi do całej układanki, brakuję mi osoba samego Jezusa, sugerujesz iż Jeszua(Jezus) nie miał nic wspólnego z całą religią, i był osobą o nie przeciętnym intelekcie, który po prostu wykorzystał już istniejącą religię, otóż ja mam w tej kwestii nieco odmienne zdanie. Wykluczam całkowicie tutaj prawdziwość, religii chrześcijańskiej jak i fakt istnienia samej postaci Jezusa(mam nadzieję że uczestnicy debaty na ten temat, mnie za to nie zlinczują), w ówczesnym czasie żyło wielu skrybów i historyków, jednakże nikt nie pofatygował się by spisać jakikolwiek zarys jego postaci(mogę się mylić, nie wgłębiałem się w ten temat). Wracają do sedna sądzę, iż chrześcijaństwo jak i każda inna religia, bojąc się początkowego odrzucenia zaczerpuję bodźce z innych sobie wcześniejszych, pierwowzorem do chrześcijaństwa był politeistyczny Egipt, w końcu to podczas niewoli egipskiej, zaczęła na dobre kształtować się ta religia. Zapewne zetknąłeś się z tą historią, którą zaraz przytoczę, otóż sądzę iż postać Jezusa, to tak naprawdę Horus(bóstwo Egipskie). Analizując życie obojga postaci znajdziemy podobne momenty życia, jak narodziny z dziewicy 25 grudnia, przyjęcie chrztu od kapłana no i w końcu ukrzyżowania jak i zmartwychwstanie po trzech dniach. Nie nie nie, ja naprawdę nie jestem zwolennikiem zetgeist'a! Dlaczegoż trzy dni, są to 22,23,24 grudnia, w tych dniach słońce nie zmienia swojej pozycji względem naszej planety. Tak więc ośmielam się sądzić iż kult Jezusa Chrystusa, to kult słońca. Podobnych znaków możemy się dopatrzeć na podstawie dekalogu, który to w rzeczywistości jest prawami z Księgi Śmierci Egipcjan.
P.S. Naprawdę nie chciałbym być utożsamiany ze zwolennikiem New Age czy też filmu Zetgeist, jako iż nie poczuwam się do tychże ruchów...
Może i nie jesteś, ale powtarzasz te same banialuki, które nawciskał autor Zeit'a. Horus nie urodził się z dziewicy, nie został ukrzyżowany i nie zmartwychwstał. Jego matka Izyda spłodziła go z Ozyrysem lepiąc członka z gliny. Nie wiemy nic o jej życiu seksualnym, ale na pewno nie wspomina się w żadnym micie o jej dziewictwie. Co ja Ci będę dużo gadał - sam sobie poczytaj, na forum w temacie Zeitgeist jest tam gdzieś mój post z linkiem, sorry ale nie chce mi się go szukać. W każdym razie I część tego filmu jest nie fałszem, nie zakłamaniem, ale totalną fikcją i tworzeniem nowych mitów o Horusie, Mithrze, Attisie, Dionizosie i kto tam jeszcze występował to nie pamiętam. W każdym razie totalna ściema.
Pomyśl ile pracy zostało włożone w to, żeby krzewić tą religię. Ile krwi zostało przelane w imię Jezusa.
Ilu misjonarzy zostało wysłanych w świat.
Wiesz czemu w Indiach nie powiodło się krzewienie Katolicyzmu? Jest taka historia o misjonarzach, którzy przybyli nawracać Hindusów.
Mówili - Zaprawdę uwierzcie nam, przed wielu laty chodził po ziemi Bóg, który czynił cuda. Uzdrawiał chorych, potrafił nawet przywracać do życia martwych. Nauczał pokoju i miłości bliźniego.
Hindusi odpowiadali - Tak wierzymy wam w sąsiedniej wiosce mieszka święty człowiek, który potrafi uzdrawiać chorych, wskrzeszać martwych i czynić cuda. On również naucza miłości do bliźniego i do całego stworzenia.
Makbet, aż poczytam jakie argumenty padały w debacie, bo jak dotąd jakoś się nie składało, żeby poczytać.
Interesujące, a ja myślałem że w Indiach Chrześcijanie są 3 największą religią... 80% Hindusów, 13 % Mułzumanów 2,8 % Chrześcijanie reszta mniej. Dodajmy że w Indiach żyje ponad miliard ludzi.
Religie ograniczają wolność duchową człowieka oraz rozwój duchowy. Także wolność myśli. Najmniej złą ze wszystkich religii jest buddyzm, ale i on też nie jest do końca w porządku. Przez religie mamy nietolerancje, wojny, konflikty. I kto mi powie, że religie są dobre?
Ogranicza to Cię Twój własny umysł i bynajmniej nie mam tu na celu obrażania Ciebie. On jest przeszkodą we wszelkich poszukiwaniach życiowej prawdy. Tak jak większość ludzi - śpisz i tkwisz w "Jaskini Cieni " jak to określał Platon, uważając to za świat rzeczywisty. Całe ludzkie życie to głupi schemat narzucony ludziom przez ludzi. Wszystko robią oni schematem - wiedzą kiedy mają być źli, kiedy mają płakać, kiedy się śmiać, co robić a czego nie robić. Całe życie odgrywają rolę jak aktorzy w kinie - najpierw dziecka, później młodego człowieka, później dorosłego - pracownika, męża, żonę, ojca, matkę. ZAWSZE odgrywają jakąś rolę. Żyją schematem, są zaprogramowani niczym maszyny. Nie poszukują prawdy i przez to nigdy nie odkrywają prawdziwego szczęścia i piękna życia. Przeszukują kosmos, badają ziemię, morza i atmosferę, a nawet nie mają pojęcia kim są, gdzie są, dokąd pójdą i skąd pochodzą. Kim Ty jesteś? Odpowiesz: Jestem Ania. Wcale nie jesteś Ania. Ania to tylko Twoje imię. Kim TY jesteś? Ludzie nadali sobie i innym nazwy, ale czy to znaczy że drzewo, gdyby umiało mówić, gdybyś je zapytał - "kim ty jesteś?" to odpowiedziałoby "jestem drzewem"?. Albo gdybyś morze umiało mówić, mówiłoby o sobie - "jestem morzem"?. Nie, to człowiek nadał im nazwy - drzewo nie jest drzewem, morze nie jest morzem, a człowiek nie jest człowiekiem. Dlaczego morza nie nazywasz drzewem, a drzewem morza? Bo inny człowiek zadecydował że tak je będziesz nazywał. Czy to Cię nie ogranicza? Właśnie to Cię ogranicza - schemat jaki wymyślili ludzie ogranicza każdą istotę ludzką. To Twój umysł jest Twoim największym wrogiem, bo on Ci dyktuje jak masz żyć. Ludzka osobowość się nie rozwija, od chwili wejścia w wiek młodzieżowy, stajesz się tylko zlepkiem zachować i schematów jakie narzucają Ci inni ludzie. I to właśnie to jest ograniczenie - bo nie możesz rozwinąć własnej osobowości, dopóki będziesz uważał że jaskinia to świat, a cienie to rzeczywistość. Poza nią jest o wiele piękniejszy i lepszy świat.