niestety dla kreacjonistów, ewolucja jest faktem, wiele badań i dowodów, naukowcy odkryli że samoreplikujące się struktury jak RNA(bo to ono była najpierw) mogły powstać bez żadnej boskiej ingerencji
Nie przeczę ewolucji, jeśli dokładnie przeczytasz mój post zobaczysz, że jestem jej zwolennikiem.
Ewolucja jest faktem, ale.
Pokaż mi naturalny proces, który doprowadził do powstania DNA (albo RNA) w takiej postaci by mogło przenosić informacje i je replikować. Jeśli wykażesz, że proces ten po 4 miliardach lat z prawdopodobieństwem np. 50% doprowadzi do powstania samoreprodukującej się cząsteczki i podstawowych substancji "pierwotnej zupy" to gwarantuję Ci że dostaniesz Nobla z fizyki, chemii i może jeszcze pokojową.
Wiesz co to jest biomatematyka? Zdajesz sobie sprawę ze złożoności RNA, DNA i w końcu komórki? Zdajesz sobie sprawę jakie jest prawdopodobieństwo samoorganizacji tak złożonych form?
Biomatematyka czerpie z prac Schrödingera i innych wybitnych matematyków, dowodząc niesamowicie małego prawdopodobieństwa zajścia samoorganizacji. Rzędu 10
-30000.
Przeczytaj mój post (któryś tam). Ja nie kładę nacisku na samo powstanie DNA, ale na to w jaki sposób zaistniała w tym DNA (lub RNA)
informacja o tym, co jeszcze nie powstało, bo najpierw powstało DNA, a potem białka i komórki. To jest ważne i o tym trąbię w kilku poprzednich moich postach.
Poza tym DNA chyba nie replikuje się samo z siebie. Potrzebuje do tego celu specjalnych białek, które także koduje to DNA. Jak to możliwe? Ta "wiedza" zawarta w DNA może wynikać z ewolucji?
chciałbym przy okazji takich twierdzeń zobaczyć coś więcej niż słowo "jakieś"
Słowo "jakieś" oznacza każdą, na tyle gwałtowną zmianę, że można mówić o np. nowym gatunku, rodzaju, rodzinie.
Słowo "jakieś" może oznaczać np. chlorofil i hemoglobinę.
Nie wiem jak dokładnie powstają obie substancje, ale żeby powstały niezbędny jest zapis w DNA, bo nawet jeśli chlorofil powstaje z innych białek (a pewnie powstaje) to zawsze podstawowe białka są kodowane przez DNA.
Nie dość, że jest tu problem z entropią, to jeszcze wydaje się być złamana zasada przyczyny i skutku. Jeśli się mylę, niech ktoś światły mnie poprawi.