Wiedziałem, że się taka teoria pojawi. Wojsko, wojsko, wojsko. Wojsko celowo wprowadza ludzi w błąd, dezinformuje i takie tam. Ludzie złoci, to się już nudne robi! Wszędzie upatrujecie działań wojska Stanów Zjednoczonych. Roswell => wojsko, Phoenix => wojsko, chupacabra => broń biologiczna i wojsko... wszędzie wojsko, wojsko kurde wszystkiemu winne jest i kropka.
Zastanówcie się. Czy gdyby to był jakiś tajny projekt czy coś w tym guście, to czy wojsko w ogóle by coś pokazywało? Czy panowie w zielonym bawiliby się w pokazywanie jakichś pieprzonych światełek na nocnym niebie? Czy zawracaliby sobie głowy robieniem ludzi w jajo i dezinformowaniem społeczeństwa?
Bo prawie zawsze sie pojawia, gdy w poblizu jest UFO. No moze nie tylko wojsko, ale ogolnie agencje rzadowe. Wiec, jakiej natury jest to zjawisko? Dopatrujesz sie w tym dzialalnosci kosmitow? Nie sadze, zeby kosmici bawili sie swiatelkami, chyba, ze robia to dla jaj, z nudow. Zadnego widocznego pojazdu na niebie, tylko glupie swiatelka zawieszone gdzies w powietrzu, ktore nie wygladaja jak swiatla pozycyjne statku kosmicznego. Najpredzej to flary wyrzucone z samolotu. Moze to nowszy typ flar, dlatego tak dlugo wisialy w powietrzu. W koncu technika idzie do przodu, nie?
Kiedys puszczali program o UFO w Phoenix. Moja teoria z wojskiem pasowalaby wlasnie do tego poprzedniego incydentu. A to dlatego, ze na poczatku swiatkowie zaobserwowali swiatla, uformowane w ksztalt litery "V". Ci co to widzieli przypuszczaja, ze to prawdopodobnie byl pojazd, bo swiatla przemieszczaly sie ciagle w takiej samej pozycji wzgledem siebie, a przestrzen pomiedzy swiatlami zaslaniala gwiazdy. Czyli musialo cos przelatywac. Potem swiatla znow pojawily sie na niebie, ale w innym miejscu, przybierajac inny ksztalt, ktory i tak sie zmienial. Ktos wpadl na pomysl, ze to moga byc flary. Wojsko sie wypieralo, ze to nie oni. Jakis spec od efektow specjalnych zrobil analize z ktorej nic jednoznacznie nie wyniklo. W koncu znalezli sie ludzie, ktorzy potwierdzili, ze w dniu, w ktorym doszlo do drugiej obserwacji, wojsko wyslalo mysliwiec, aby wypuscic flary w ramach cwiczen. I to wlasnie swiecilo na niebie za drugim razem. Tylko jak do tej pory nie wiadomo co widziano na niebie w czasie pierwszej obserwacji. Mozliwe, ze na poczatku zaobserwowano swiatla, ktore mogly byc czescia pojazdu, nie wiadomo jakiego pochodzenia. Gdy wojsko dowiedzialo sie, ze cos przelecialo nad miastem i wielu ludzi to widzialo, postanowili nieco zagmatwac cala sprawe. Jak juz wyzej pisalem, wyslali samolot, ktory puscil flary, aby ludzie je widzieli. Potem sie wszystkiego wyparli. A dlatego sie nie przyznali bo mieli juz gotowa wersje z tajnymi cwiczeniami (mysliwiec i flary). Teraz wystarczylo, ze ktos wpadnie na ten trop, a wojsko tylko czekalo, aby sie do tego przyznac. Media oglosza, ze sprawa sie wyjasnila, a prawdziwa prawda bedzie tajemnica. I tak mniej wiecej bylo.