http://pl.wikipedia.org/wiki/Ninjato tak na śmiesznie.
Te wszystkie czarne postaci to chyba jednak fakt.
Pamiętam jakieś ho ho, może już 7 lat temu, brat mojego najbliższego kolegi również opowiadał o czarnej postaci, którą spotkał na podwórku. Młody popadł w niezłą shizę, pamiętam jak się wtedy zachowywał. Pierwsza reakcja była zupełnie pozbawiona emocji, podobno wrócił do domu i opowiedział, że widział czarną postać na podwórku - samą ciemną sylwetke, która ponoć go goniła. Oczywiscie na początku śmiechy-hihy, że cień go gonił itd. Jednak z tego co sobie przypominam, mały zamknął się wtedy nieźle w sobie. Zero apetytu, ochoty do rozmów, zabawy. Jak jakieś autystyczne dziecko. Po kilkunastu dniach jakoś mu powoli przeszło i nawet nigdy ten temat nie był więcej poruszany. Postaram się podpytać go trochę, czy coś pamięta i czy to nie był zwykły żart.
Rozmawiałem także kiedyś z pewną dziewczyną, randka heh, temat zszedł jakoś na dzieciństwo, dalej na jakieś śmieszne historie, a dalej na nasze lęki za "młodu". Koleżanka opowiedziała mi wtedy historię, która również mogła by się wpasować w ten temat. Mianowicie wspominała, że w dzieciństwie najbardziej bała się "baboków" jak ich śmiesznie nazywała. Mają kilka lat, ledwo przed szkołą, 5-6, widywała często, a jakże - czarne postacie, które zdawały się jej przyglądać. Zarówno w przedszkolu, jak i w domu, czy nawet na dworze na spacerze. Wspominała o tym, że widywała je także zaglądające przez okno jej pokoju, gdy szła spać. Pamiętam to jak dziś, była nawet nieźle przerażona gdy o tym opowiadała, wnioskuję więc, że historia, jak i "baboki" są prawdziwe.
Pytanie tylko czym są te postaci, czy to coś "realnego" niekoniecznie fizycznego, czy po prostu jest to wyobraźnia niektórych osób. Niemniej jednak zjawisko jest chyba w miarę spotykane i można je uznać za prawdziwe, niekoniecznie tłumacząc wojownikiem ninja czy jakimiś innymi przypadkowo napotkanymi osobami...