Skocz do zawartości


Zdjęcie

Największe mity II wojny światowej. Polska kawaleria na czołgi, blitzkrieg i niemieckie czołgi


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kampania wrześniowa obrosła wieloma mitami. Część z nich to echa skutecznej propagandy Goebbelsa, inne to ślady prób tłumaczenia rozmiarów klęski, a jeszcze inne to po prostu zwykłe przekłamania czy niedomówienia. Z którymi warto się rozprawić?

 

OTE4MjQ3YDUkVjtZfkhtIGcObwM4EWN2MBZ3SH58YGJxADVeYQdgMixYKBg0QyB6IkY4GjBEP3o1WGILIVpgInQbKQMiQyM1PBsoBzNWK3sjAHUJYVUtbWhRLgxiHnswdAFgU2cCLHlwAykIMAAuYyNSelxzTg==.jpg

Wolica Śniatycka, 30.08.2020. Święto Kawalerii Polskiej (mr) PAP/Wojtek Jargiło (PAP, Fot: PAP/Wojtek Jargiło, Wojtek Jargi³o)

 

Mit: kawaleria była anachronizmem

 

Prawdopodobnie najsłynniejszą bitwą polskiej kawalerii jest bitwa pod Mokrą. Wołyńska Brygada Kawalerii, wsparta batalionem piechoty i pociągiem pancernym, starła się wówczas z niemiecką 4 Dywizją Pancerną. Ułani przeciwko czołgom? Oczywiście. I ułani wygrali.

 

Wyposażona w broń przeciwpancerną, walcząca w oparciu o własne umocnienia polska kawaleria jednego tylko dnia zniszczyła około 100 niemieckich pojazdów pancernych. I sprawiła, że niemiecka dywizja po stracie ponad 1000 ludzi przez kolejne dwa dni przestała być zdolna do działania.

 

Wbrew stereotypom polscy kawalerzyści (szwoleżerowie, ułani i strzelcy konni) nie walczyli jak średniowieczni rycerze, atakując konno z lancą w dłoni, ale raczej jak piechota zmotoryzowana. "Kawaleria porusza się konno, walczy pieszo" – głosiła przedwojenna instrukcja. Konie służyły przede wszystkim do szybkiego przemieszczania się, zapewniając zdolność manewru niedostępną dla jednostek piechoty. Jednocześnie pozwalały działać tam, gdzie brak dróg uniemożliwiał wykorzystanie samochodów.

 

OTE4MjQ3YDUkVjtZfkhtIGcObwM4EWN2MBZ3SH58YGJxADVFN1ojMTdRPQV_VD0hNVU6Gn9DI3skRCRFJwJgMCxHPQYwSmAxKFYoDn4LdzYgUHhZNB5_YHcCYF5gUXd5J1cvDnwAfGJ3ByhTZVZ4bXIWMA==.jpg

Wielkopolska Brygada Kawalerii w 1939 r. (Domena publiczna)

 

Jednostki kawalerii były stosowane przez całą drugą wojnę światową. Ostatnia szarża polskiej kawalerii, wsparta czołgami i artylerią, miała miejsce pod koniec II wojny światowej, w marcu 1945 roku pod Borujskiem.

 

Mit: ułani atakowali szablami niemieckie czołgi

 

Z mitem rzekomo przestarzałej formacji związany jest inny, na szczęście coraz częściej dementowany. Chodzi o rzekome szarże polskich kawalerzystów z szablami i lancami na niemieckie czołgi, będące wytworem propagandy Goebbelsa (a w zasadzie pomyłki włoskich korespondentów). Niestety, szkodliwą narrację podtrzymał i utrwalił reżyser Andrzej Wajda, który w filmie "Lotna" zawarł absurdalne sceny z polskimi ułanami, szarżującymi konno na niemieckie czołgi i tnącymi szablą ich lufy.

 

Mit ten opiera się na przebiegu bitwy pod Krojantami, gdzie polska kawaleria zaatakowała i rozbiła zaskoczone siły niemieckie, ale poniosła straty w wyniku kontrataku, wykonanego przez niemieckie samochody pancerne.

Niezależnie od tego kawaleria przeprowadzała szarże, ale w określonych, uzasadniających to warunkach: na zaskoczonego, nieumocnionego przeciwnika czy na rozproszony oddział.

 

23 września 1929 roku doszło do bitwy pod Krasnobrodem - prawdopodobnie jedynego klasycznego starcia polskiej i niemieckiej kawalerii. Szarżowały na siebie oddziały niemieckiego 17 Pułku Rajtarów Bamberskich i polski 1 szwadron 25 pułku ułanów, a kawalerzyści walczyli ze sobą przy pomocy szabel. Polska jazda zmusiła wówczas niemiecki oddział do odwrotu.

 

Mit: kampania w Polsce była blitzkriegiem (wojną błyskawiczną)

 

Wojna w Polsce nie była wojną błyskawiczną, na co zwraca uwagę m.in. brytyjski korespondent wojenny i popularyzator historii, Richard Hargreaves. Występowały tam, co trzeba podkreślić, elementy blitzkriegu - w postaci szybkich uderzeń jednostek pancernych. Sprawdzały się jednak tylko w początkowych dniach.

 

OTE4MjQ3YDUkVjtZfkhtIGcObwM4EWN2MBZ3SH58YGJxADVFN1ojMTdRPQV_VD0hNVU6Gn9DI3skRCRFJwJgMCxHPQYwSmAxKFYoDn5WejAgUisLNx55NXRVYF5jC3p5fVUsDnwLfWZwUnQIYld7NicWMA==.jpg

Niemiecka broń pancerna (Domena publiczna)

 

Wbrew założeniom, które udało się zrealizować np. we Francji czy w Rosji, Niemcy nie byli w stanie odcinać od reszty sił i niszczyć dużych jednostek w tzw. kotłach, polskie oddziały mimo strat były w stanie wycofywać się, zachowując zdolność bojową.

 

Niemiecki plan kampanii, zakładający odcięcie i zniszczenie głównych sił Polski na zachód od Wisły, okazał się niemożliwy do zrealizowania i musiał być modyfikowany. Co więcej, tempo natarcia szybko spadło, a od drugiego tygodnia wojny ciężar prowadzonych działań spoczywał na jednostkach piechoty.

 

Mit: Niemcy zwyciężali, bo mieli potężne czołgi

 

Podczas kampanii wrześniowej Niemcy nie mieli żadnych czołgów ciężkich, a czołgi średnie stanowiły około 10 proc. ogólnej liczby broni pancernej. 90 proc. niemieckich czołgów była czołgami lekkimi, z czego połowę stanowiły przestarzałe i symbolicznie uzbrojone w karabiny maszynowe Panzerkampfwagen I.

Siła niemieckiej broni pancernej w pierwszej, zwycięskiej dla Niemców połowie wojny, opierała się nie na technicznej doskonałości czołgów, ale na taktyce, umiejętności współdziałania wielu rodzajów wojsk, koncentracji sił i dobrze działającej łączności.

 

Swoje największe sukcesy III Rzesza osiągnęła do 1942 roku, gdy podstawę Panzerwaffe stanowiły czołgi lekkie. Lata, gdy na froncie walczyły słynne Pantery i Tygrysy to czas, gdy III Rzesza ponosiła klęski.

 

Mit: Niemcy mieli samochody, Polacy wozy zaprzężone w konie

 

Kolejny "konny" mit dotyczy organizacji transportu. To prawda, że polska armia bazowała na transporcie konnym, a poziom zmotoryzowania był niski. Ale na transporcie konnym bazował także Wehrmacht.

 

OTE4MjQ3YDUkVjtZfkhtIGcObwM4EWN2MBZ3SH58YGJxADVFN1ojMTdRPQV_VD0hNVU6Gn9DI3skRCRFJwJgMCxHPQYwSmAxKFYoDn5RLDIgBHpYaB5_ZyFSYF5mByp5fAV8D3wHdmB0VS5dMgN6ZHUWMA==.jpg

Niemieccy kawalerzyści przekraczają granicę z Polską (Bundesarchiv, Bild 183-E10457 , CC-BY-SA 3.0)

 

Choć Niemcy dysponowali większą liczbą samochodów (ok 1500 samochodów i motocykli na dywizję), przez całą II wojnę światową byli całkowicie zależni od transportu konnego. Na początku wojny każda z niemieckich dywizji piechoty miała na stanie 4-6 tys. koni pociągowych. Wehrmacht zaczynał wojnę z około 600 tys. koni. W 1945 roku miał ich na stanie około 1,5 mln.

 

Mit: wojna we wrześniu 1939 roku toczyła się tylko na terenie Polski

 

1 września 1939 roku to Niemcy byli agresorem. Mimo tego na początku wojny, na etapie tzw. "bitwy granicznej" niektóre z polskich związków taktycznych nie broniły się, ale przeszły do kontrataku. 2 września, na rozkaz gen. bryg. Romana Abrahama, dowódcy Wielkopolskiej Brygady Kawalerii, polskie oddziały wkroczyły na terytorium III Rzeszy, po walkach docierając do miejscowości Geyersdorf i Fraustadt (Wschowa).

 

Wypad został przeprowadzony siłami 55 pułku piechoty, wspartymi przez samochody pancerne, tankietki i artylerię, wywołał po niemieckiej stronie panikę, której efektem był m.in. zamiar ewakuacji Głogowa. Po kapitulacji Polski dowódca grupy, która zaatakowała niemieckie terytorium, kapitan Edmund Lesisz, został w oflagu odnaleziony przez Gestapo i rozstrzelany.

 

wp.png

 







Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych