Parę postów ktoś napisał, że ŚJ to nieszkodliwa religia.
Czuję się w obowiązku sprostować to stwierdzenie. Świadkowie Jehowy to bardzo destrukcyjna organizacja, z której wielu wyznawców wychodzi mocno pokiereszowanych i latami dochodzi do siebie.
1. Ostracyzm
Jeśli w pewnym momencie swojego życia stwierdzisz, że jednak nie zgadzasz się z tym, co głoszą świadkowie, i publicznie się do tego przyznasz, najprawdopodobniej zostaniesz wykluczony. O co w tym chodzi? Pokrótce, zostaniesz postawiony przed tzw. komitetem sądowniczym, czyli kilku starszych orzeknie, że Twoja postawa nie jest godna miana Świadka Jehowy. Komitet może także stwierdzić, że dobrym powodem do wykluczenia jest to, że palisz papierosy, czytasz niewłaściwe książki, oglądasz niewłaściwe filmy itp. Powodów jest mnóstwo. A z czym się wiąże wykluczenie? Osoby z Twojego otoczenia, które są świadkami, definitywnie przestają utrzymywać z tobą jakikolwiek kontakt. Pracowałeś u świadka? Prawdopodobnie cię zwolni. Twoja żona i dzieci to świadkowie? Będziesz musiał się wyprowadzić, bo nie wolno im z Tobą zamienić choćby dwóch zdań. Urodziłeś się w rodzinie świadkowskiej? Tracisz wszystko, bo sekta skutecznie przez całe życie przekonywała cię, że osoby spoza wyznania nie są dla ciebie dobrym towarzystwem. Zostajesz zupełnie sam i z ogromnym poczuciem winy. Nagrania z komitetów sądowniczych można znaleźć na Youtube. Polecam się zapoznać.
2. Jeśli jakaś religia odmawia ci prawa do samodzielnego myślenia, to nie jest dobra religia.
Świadkowie tak naprawdę nie opierają się na biblii. Korzystają z książek i publikacji (najbardziej znana to czasopismo Strażnica, ale jest także kilka książek, które służą do studium biblijnego), które wprost interpretują fragmenty z biblii i nie dopuszczają innych interpretacji. Są mistrzami wyrywania cytatów z kontekstu, przeinaczania i nadinterpretacji. stworzyli nawet własne tłumaczenie biblii (wydanie nowego świata), które jest zdecydowanie krytykowane przez osoby profesjonalnie zajmujące się tłumaczeniem z języków starożytnych. Dodatkowo, jak już nadmieniłam w poprzednim punkcie, nie jest rekomendowane (to jest często używany zwrot, nie zaleca się - ale jeśli nie zrobisz jak ci mówimy, grozi ci wykluczenie) oglądanie lwiej większości filmów, czytanie książek itp. Nie jest do dla świadków wielkim problemem, ponieważ działalność w religii zajmuje im tyle czasu, że na świeckie rozrywki często go brakuje. Zgłaszanie wątpliwości jest niemile widziane i traktowane jako odstępstwo.
3. Ciągłe życie w poczuciu winy.
To nie jest tak, że świadkowie się tak ściśle stosują do zasad ich religii, bo boją się związanych z tym konsekwencji. To zazwyczaj są naprawdę uczciwe i oddane osoby. Naprawdę zależy im na tym, żeby Jehowa był szczęśliwy, a jeśli zrobią coś, co może mu się nie spodobać, wiąże się to z wyrzutami sumienia i rozterkami. Dodatkowo świadkowie niższego szczebla często w przypadku wątpliwości radzą się starszych, a następnie słuchają się ich w każdym calu. Nie jestem świadkiem i nigdy nie byłam, ale to dotknęło mnie osobiście. Od podstawówki przyjaźniłam się z dziewczyną, która była (i pewnie nadal jest) świadkiem. Nasza przyjaźń miała się doskonale dopóki w liceum nie zaczęłam słuchać cięższej muzyki, nosić się na czarno itp. Wtedy któregoś dnia powiedziała mi, że nie możemy się dłużej przyjaźnić, bo nie chciałaby pewnego dnia stać się taka jak ja. Wtedy tego nie rozumiałam, odebrałam to personalnie i było mi bardzo przykro, ale dzisiaj już wiem jak to wyglądało "od kuchni". Prawdopodobnie poszła po radę do którejś ze starszych "cioć" albo wręcz jej rodzina sama zauważyła, że nie jestem dobrym towarzystwem dla świadka i odradziła jej utrzymywanie ze mną kontaktów.
4. Ograniczenia
Będąc świadkiem nie możesz korzystać z bardzo wielu rzeczy, które dla nas są zupełnie oczywiste. Boże Narodzenie i prezenty? Nie ma mowy, nawet dekoracje są absolutnie zakazane. Ktoś w szkole przyniósł cukierki, bo ma urodziny? Dziecku - świadkowi nie wolno się nimi częstować (a jeśli się poczęstuje, będzie miało wyrzuty sumienia). Ktoś przyniósł w imieniny ciasto do pracy? Nie powinieneś się nim częstować. Generalnie nie świętujesz nigdy niczego, chyba z wyjątkiem wesel. Wszystko inne jest pogańskie i złe.
5. Przetaczanie krwi
Świadkowie Jehowy wierzą, że krew jest miejscem, w którym znajduje się dusza. W związku z tym absolutnie zakazują jej przetaczania. Przetoczenie krwi wyklucza ich zdaniem możliwość zbawienia.Dotyczy to i dorosłych i dzieci. Nie da się zliczyć ile osób w związku z tym straciło życie. Zawsze są to wielkie tragedie. Jeśli zastanawiasz się nad dołączeniem do świadków, zastanów się jak zniesiesz sytuację, w której Twoje dziecko ulegnie wypadkowi albo ciężko zachoruje i będzie wymagało transfuzji. Od Ciebie będzie wtedy zależała decyzja o jego życiu. Dodatkowo do szpitala przyjedzie kilka osób, które u świadków mają funkcję dopilnowania aby każdy się stosował do tej zasady. Będą przekonywać cię, że brak zgody na uratowanie życia twojego dziecka to najlepsze co możesz zrobić. Inaczej zawiedziesz Jehowę.
Dodatkowo ciało kierownicze (czyli coś na kształt papieża u świadków, "główny zarząd") jest bardzo niekonsekwentne jeśli chodzi o te zasady. Kiedyś nie zezwalali także na przeszczepy, później to się zmieniło. Teraz można przetaczać niektóre składniki krwi, ale samej krwi nie. Być może za kolejne kilkanaście lat zezwolą na transfuzję, ale to już nie przywróci życia wszystkim tym, którzy w imię religii zostali skazani na bycie męczennikiem.
6. Tuszowanie pedofilii
Często zarzuca się to kościołowi katolickiemu - jestem ostatnią osobą, która będzie go z tego usprawiedliwiać. Zło zawsze jest złe. Należy jednak pamiętać, że u świadków też wygląda to bardzo kiepsko. Obowiązuje tam tzw. zasada dwóch świadków. Oznacza ona, że jeśli chcesz kogoś posądzić o pedofilię, gwałt czy inny zły uczynek, a nie masz na to dwóch świadków, to osobę tą będzie się traktować jak niewinną. A chyba raczej trudno, żeby ktoś krzywdząc dziecko czy gwałcąc kobietę zgadzał się na udział publiczności? Ponadto, jeśli dojdzie do takiego czynu, a ofiara bądź osoba, która wie, że coś takiego miało miejsce, poradzi się starszego co zrobić, usłyszy, że zgłoszenie tego do organów ścigania jest jednoznaczne z działaniem na szkodę organizacji. W końcu co ludzie sobie pomyślą? W związku z tym taka osoba nie pójdzie na policję, bo koniec końców będzie bała się wykluczenia. Nie będę się dłużej rozpisywać, ale warto poszukać informacji i poczytać o aferze pedofilskiej w Australii. Ukrywano przez lata molestowanie co najmniej 1800 dzieci, informacje te dotyczyły 1066 członków zboru. O żadnym z tych przypadków nie powiadomiono policji.
Dla mnie to są argumenty za tym, że organizacja świadków jehowy nie jest nieszkodliwa. Mam nadzieję, że jeśli wątek czyta ktoś, kto rozważa dołączenie do nich, to po moim poście przynajmniej się zastanowi.