Myślę, że stan jaki jest wywołany pod czas i po śmierci, powoduje mózg. Jest to reakcja obronna przeciwko bólowi jaki człowiek doświadcza. Trzeba zwrócić uwagę, że religie stworzył człowiek. A wiadome nie od dziś, że Kościół religie itp. służyły do manipulacji społeczeństwem. Ludzie którzy twierdzą, że po śmierci widzieli inne światy, mogły ulec autosugestii która powodowała różne złudzenia.
Człowiek jest wynikiem szeregu następstw które odbywały się w skali makro, począwszy od kreacji układu słonecznego do wyjścia stworzeń na ląd. Mimo, że ciężko jest mi sobie wyobrazić, że to jest jedyne życie, które się skończy za parędziesiąt lat ale niestety te wszystkie historie które ludzie opowiadają, mają jakieś haczyki które są bardzo istotne w analizie danego zjawiska.
Wyobraźcie sobie, człowiek umiera, przechodzi z postaci materialnej do niematerialnej i co dalej? Wcześniejsze życie to test? Taka zabawa, która miała przygotować do dalszej wędrówki? Aha, czyli będąc jeńcem wojennym, przeszedłem tortury, aż w końcu musiałem popełnić samobójstwo, bo ból był nie do wytrzymania - to te doświadczenie było mi potrzebne do bycia nieśmiertelną postacią która sobie zwiedza rozmaite światy ? NIE MA ŻADNEGO SENSU, wszystkie księgi świata mówią o życiu po śmierci bo człowiek musi w coś wierzyć a gdyby każdy się dowiedział, że po śmierci nic nie ma to od razu były by zamieszki morderstwa bo każdy by wychodził z założenia, że i tak po śmierci nic nie ma to trzeba korzystać ile się da. Fani tych teorii odpowiadają, że w tym wszystkim jest dużo głębszy sens którego pojąć nie możemy...tylko, że Ci zwolennicy te wszystkie teorie czerpali z ksiąg które napisał człowiek! oraz wątpliwe "doświadczenia" które opowiadali ludzie po przejściu śmierci klinicznej.
Człowiek gdy widzi coś i nie potrafi tego pojąć ani zinterpretować uznaje to za coś wyższej rangi, coś czego on nigdy nie dosięgnie. Śmierci nikt z nas nie rozumie i tak zostanie.
Naprawdę chciałbym bardzo bardzo mocno, żeby było coś po śmierci ale nie potrafię przyjąć do wiadomości, że coś potem może być, nie ma na to żadnych dowodów. Słowa drugiego człowieka nie są żadnym dowodem. Uwierzyłbym może gdyby przyleciała delegacja z tamtego świata i oznajmiła, że jest to to i to, waszym zadaniem jest to to i to, po śmierci żyjesz ale raczej mam małe wątpliwości co do realizacji tego wydarzenia
.
Z niecierpliwością czekam na wasze argumenty, obyście posiadali jakieś konkretne a nie w stylu "dusza jest nieśmiertelna" bo to nie żaden argument.
Pozdrawiam, Darkfurby