Jest środek nocy. Sąsiad łomoce do twoich drzwi. Na jego czole perli się pot, żyły na skroniach pulsują w rytm oszalałego bicia serca. – Pod żadnym pozorem nie pij wody z kranu! – Dyszy. – Właśnie wyszło na jaw, że do wodociągów przedostała się zabójcza bakteria. Nim zdążyłeś na dobre przełamać rozespanie i zapytać o szczegóły już go nie ma. Pobiegł zbudzić i ostrzec kolejnych. Nie wiem, co dokładnie byś zrobił. Pobiegłbyś ostrzegać następnych, zadzwonił do rodziny, a może włączył radio albo zajrzał do internetu? Z całą pewnością nie poszedłbyś jednak do kuchni i nie nalał sobie wielgachnej szklanki kranówy na ugaszenie pragnienia. Prawda? Pewnego typu ostrzeżeń lepiej pochopnie nie lekceważyć…
Czytaj więcej na forum